Wędrowny gitarzysta i kompozytor filmowy w Łomży
Mariusz Goli pochodzi z Poznania, mieszka w Katowicach, a po drodze z koncertu w Sokółce na koncert w Warszawie zatrzymał się w ciepłe popołudnie, aby pograć na gitarze na Starym Rynku w Łomży. 33-latek byłby jednym z kilku wędrownych gitarzystów w roku, jacy z rzadka odwiedzają róg Farnej i Długiej, gdyby nie to, że właśnie w kinach wyświetlany jest film „Odnajdę cię” (2018), do którego stworzył tajemniczą muzykę gitarową z elementami symfonicznymi. Reżyserka Beata Dzianowicz poznała artystę na ulicy w Katowicach i zaproponowała mu współpracę przy jej filmie.
Mariusz Goli odkłada gitarę, ażeby opowiedzieć coś ciekawego o sobie. W leżącym przed nim na bruku czarnym futerale na instrument lśnią dość gęsto monety sporych nominałów, wrzucane przez przechodniów. Zwiedza Europę jako wędrowny gitarzysta od 11 lat, jest absolwentem ogólniaka, ostatnio był, m.in., w Niemczech, Austrii, Wielkiej Brytanii i nawet w północnej Afryce, w Maroku. Jego występy nie ograniczają się do zagrania na ulicach, co jest popularną formą zarobkowania w większych miastach na świecie, ale i do recitali w klubach, na scenach czy imprezach prywatnych i firmowych. Z muzyką pojawia się również na festynach i piknikach miejskich. Kompozytorem stał się jednakże wcześniej, zanim odkryła go dla swego filmu Beata Dzianowicz, autorka dokumentów, dla której z kolei „Odnajdę cię” to pełnometrażowy debiut fabularny, dofinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej. - To film o dylematach moralnych policjantki, której porywają dziecko – uchyla rąbka fabuły thrillera psychologicznego autor muzyki. Zdjęcia do trzymającego w napięciu filmu kręcono przez miesiąc, natomiast muzyka powstawała około roku, gdy twórcy pracowali nad montażem ostatecznej wersji „Odnajdę cię” z Ewą Kaim (Justyna), Dariuszem Chojnackim (Bacia), Michałem Żurawskim (Daro) i Piotrem Stramowskim (Grzegorz) w rolach głównych. Montażowe wersje filmu zmieniały się kilka razy, zaś za nimi podążała wyobraźnia dźwiękowa kompozytora. Mimo mrocznego klimatu obrazów i pogmatwanej akcji thrillera, gitara Goli wnosi jaśniejsze tony. Artysta starał się tworzyć własną, niepowtarzalną przestrzeń muzyczną, choć może mieć to związek i z gitarzystami, których wysoko ceni, jak Al di Meola, Paco de Lucia, Joe Satriani i John Petrucci. To całkowicie odmienne stylistyki wyrazu najgłębszych emocji od jazzu i flamenco po rocka, ale w arcymistrzowskim wykonaniu. Szczęśliwcy mogli za 30 zł kupić płytę 7 mistrzowskich kompozycji Mariusza Goli z 2016 r. „Road Into The Unknown”. Artystyczne droga w nieznane zaprowadziła go we wtorek do Łomży, gdzie w popołudniowym słońcu leniwie płynęły nad rynkiem czarowne nuty.
Mirosław R. Derewońko