Preludium festiwalowe Sacrum et Musica 2018
Duet Belarte skrzypaczki Marty Magdaleny Lelek i pianisty Mauricio Silvy zainaugurował tegoroczną edycję Międzynarodowego Festiwalu Kameralistyki Sacrum et Musica. W kościele sióstr benedyktynek zabrzmiały utwory Schuberta, Rachmaninowa i Chopina, artyści zagrali też liczne kompozycje filmowe Wojciecha Kilara. – Grałam tu już koncert muzyki filmowej, kiedy dyrygował Rafał Delekta, była premiera piosenek Lutosławskiego w aranżacji na skrzypce pod batutą Gabriele Pezone, a teraz znowu coś nowego dla łomżyńskiej publiczności, bo występuję w duecie – mówi Marta Magdalena Lelek, koncertująca w Łomży już po raz czwarty. Dla Maurizio Silvy, syna znanego i bardzo tutaj lubianego dyrygenta Rubena Silvy, był to łomżyński debiut, a oboje artyści grali po raz pierwszy w świątyni jako duet.
Chociaż w niedzielne popołudnie Filharmonia Kameralna im. Witolda Lutosławskiego pod batutą Jana Miłosza Zarzyckiego koncertowała na Litwie, prezentując podczas festiwalu „Muzyka w pałacu Balińskich” w Jaszunach arcydzieła polskich kompozytorów, to organizowany od 14 lat festiwal Sacrum et Musica wystartował zgodnie z planem. Stało się tak dzięki zaproszeniu do Łomży duetu wirtuozów najwyższej klasy, od pewnego czasu występujących też w duecie.
Marta Magdalena Lelek debiutowała w Łomży blisko sześć lat temu właśnie podczas festiwalu Sacrum et Musica, występując z Orkiestrą Kameralną Meksykańskiego Radia. Później zaskoczyła łomżyńskich słuchaczy, grając po raz pierwszy w życiu piosenki Witolda Lutosławskiego w opracowaniu na skrzypce, również z Filharmonią Kameralną zagrała pierwszy raz filmowe przeboje Wojciecha Kilara na skrzypce solo i orkiestrę. Tym razem zaprezentowała się w bardziej kameralnej odsłonie, grając tylko w duecie. – Mamy taki zwyczaj, że jak gramy razem, to dzielimy program na utwory wspólne, jak i solowe, żeby było większe urozmaicenie – wyjaśnia Mauricio Silva. – Zestawiając ten program zastanawialiśmy się, czy nie zagrać czegoś na same skrzypce, żeby Mauricio miał chwilę oddechu, jednak chcieliśmy utrzymać ten koncert w takich letnich klimatach, a na skrzypce nie ma utworów do tego pasujących – dodaje Marta Magdalena Lelek. – Oczywiście nie brakuje utworów, które by się pięknie prezentowały w akustyce kościelnej, ale mają one zazwyczaj cięższy, bardziej poważny charakter – dopowiada Mauricio Silva.
Tęskna „Vocalize” Siergieja Rachmaninowa, romantyczna „Serenada” czy „Ave Maria” Franza Schuberta oraz „Souvenir” František Drdli oczarowały licznych słuchaczy, a równie dużo emocji dostarczyły im utwory zagrane tylko przez pianistę: blok utworów Fryderyka Chopina, z porywającymi wykonaniami Poloneza as-dur op. 53 i Etiuda C-moll op. 10 nr 12 Rewolucyjnej oraz tematów filmowych Wojciecha Kilara, w tym walc z „Trędowatej” i polonez z „Pana Tadeusza”.
– Kontynuując tę tradycję Kilara, którą Marta zapoczątkowała wcześniej w Łomży, zaaranżowaliśmy program tak, żeby dzisiaj przedstawić publiczności jak najwięcej jego utworów – mówi Mauricio Silva. – Były to utwory tylko muzyki filmowej i wszystkie powinny być publiczności albo doskonale znane, albo przynajmniej raz słyszane, bo wszystkie te filmy są w Polsce bardzo popularne. Sama w sobie ta muzyka też przedstawia ogromną wartość, zwłaszcza, że Kilar sam był pianistą, więc te aranżacje, pomimo tego, iż zrobione są z wersji orkiestrowych, są bardzo pianistycznie napisane i pięknie brzmią na tym instrumencie.
Teoretycznie ostatnim utworem koncertu miał być liryczny utwór Fritza Kreislera „Ciepienia miłosne” na skrzypce i fortepian, ale zachęceni rzęsistymi brawami artyści nie kazali zbyt długo czekać słuchaczom na bis, którym okazał się walc z filmu „Ziemia obiecana”, kolejna perełka z przebogatego dorobku Wojciecha Kilara.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka-Chamryk