wiadomość ochodzi z www.radio.bialystok.pl
Wyścig z czasem w Turkmenistanie -czyli c.d wyprawy motocyklistów z Wysokiego Mazowieckiego
Azerbejdżan okazał się pechowym krajem dla uczestników wyprawy motocyklowej z Wysokiego Mazowieckiego do Mongolii. Mieli kłopoty na granicy, w trakcie przejazdu przez kraj i przy jego opuszczaniu. Przez problemy przy przekraczaniu granicy gruzyjsko - azerskiej zakłócony został plan całej wyprawy. Teraz przed Danielem Śliwowskim i Grzegorzem Urbanem kolejne wyzwanie. Przejechać przez kolejny kraj w rekordowym tempie. A wszystko dlatego, że na przejazd przez Turkmenistan motocykliści mają tylko 3 dni, na tyle dostali wizy w tym kraju.
W tym czasie muszą pokonać około 1400 km. Jak powiedział Polskiemu Radiu Białystok Grzesiek, cały przejazd przez Azerbejdżan był jedną wielką przygodą. Zły stan dróg, deszcz i błoto skutecznie utrudniały im jazdę. Chwilami nie mogli jechać szybciej niż 60 km/h. Motocyklistom przeszkadzała nie tylko zła pogoda, ale przed wszystkim bardzo skorumpowani urzędnicy. Problemy zaczęły się już na granicy. Do Azerbejdżanu wjechali dopiero przy drugim podejściu. Musieli też wręczyć wiele łapówek. Podobna sytuacja spotkała ich przy wyjeździe, kiedy kupowali bilety na prom do Turkmenistanu. Musieli płacić wszystkim i za wszystko, żeby zapewnić sobie wyjazd z tego kraju. Grzesiek i Daniel nie mogą się już doczekać kiedy dojadą do Uzbekistanu. Wtedy skończy się ich wyścig z czasem i krótkoterminowymi wizami. Zacznie się za to spokojna podróż do Mongolii.
