Zawyły syreny karetek pogotowia
O godz. 17. w całej Polsce zawyły syreny karetek pogotowia. To hołd pamięci dla ratownika medycznego, który w sobotę podczas interwencji został ugodzony nożem i zmarł.
Środowisko ratowników medycznych jest wstrząśnięte wydarzeniami, do których doszło w minioną sobotę w mieszkaniu przy ul. Sobieskiego w Siedlcach. Przypomnijmy, w imprezie z udziałem 6 osób, jeden z uczestników 59-letni Adam Cz. będąc „pod znacznym wpływem alkoholu” źle się poczuł i wezwał pogotowie ratunkowe.
"Przybyli na miejsce ratownicy medyczni po zbadaniu Adama Cz., z uwagi na ujawnione u niego obrażenia głowy, poinformowali go o konieczności opatrzenia urazu w warunkach szpitalnych. Wówczas Adam Cz. zaatakował nożem jednego z ratowników medycznych, zadając mu cios w okolice klatki piersiowej" – podaje Prokuratura Okręgowa w Siedlcach. Mimo udzielonej pomocy 62-letni ratownik zmarł. „Drugi z ratowników, próbując obezwładnić napastnika, został przez niego zraniony w okolicę prawego nadgarstka”.
Na znak pamięci równo o godz. 17 w poniedziałek, karetki pogotowia w całej Polsce włączyły syreny. Do akcji ratowników przyłączali się policjanci i strażacy. Ci co niosą pomoc, oczekują wzmocnienia swojej ochrony i zaostrzenia kar za napaść.
Na parkingu Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łomży ustawiono karetki pogotowia, i w ramach solidarności dojechały dwa radiowozy z Komendy Miejskeij Policji w Łomży. Minutę przed godz. 17 wezwanie i jeden zespół rusza na ratunek.
Ci, którzy zostali na placu, ogłuszani dźwiękiem syren, w skupieniu oddali hołd koledze. Przyznają, że agresji jest coraz więcej, szczególnie ze strony osób pijanych. „Zdarza się to niemal w każdy weekend, czasem kilka razy tygodniu. Często prosimy policję o pomoc” - opowiada Kazimierz Borkowski, przewodniczący związku NSZZ Solidarność w WSPR w Łomży.
Szczególne zagrożenie płynie od osób z zaburzeniami psychicznymi. Pewien ratownik opowiadał mi o sytuacji, która miała miejsce na izbie przyjęć Oddziału Psychiatrycznego. Okazało się, że przywieziony pacjent miał ze sobą nóż. Wyszło to po pytaniu lekarza, który wiedział, że ów mężczyzna zawsze ma go przy sobie.
Obok agresji pacjentów pojawia się problem atakujących zwierząt. Zdarza się, że spokojny pies agresywnie reaguje na czynności medyczne przy jednym z domowników, albo podczas wyprowadzania. Apelują do właścicieli, aby podczas wizyt medyków, zamykać czworonogi. Niedawno pisaliśmy o pogryzionej ratowniczce.