Przejdź do treści Przejdź do menu
niedziela, 29 grudnia 2024 napisz DONOS@

środa 7.12.2005

Gazeta Współczesna - Gwałt od początku Gazeta Współczesna - Radny kradł drewno Gazeta Współczesna - TIR-y wiozą śmierć Gazeta Współczesna - Mistrz organów Gazeta Wyborcza - Państwo prawa?

Gazeta Współczesna - Gwałt od początku
Na wokandę łomżyńskiego Sądu Rejonowego wróci sprawa Zbigniewa I., wiceprzewodniczącego Rady Miejskiej Jedwabnego, oskarżonego o zgwałcenie byłej pracownicy ośrodka kultury. Sąd Okręgowy w Białymstoku, rozpatrujący apelację prokuratury oraz obrony, uchylił wyrok pierwszej instancji i proces odbędzie się od początku.
Oskarżenie przeciwko radnemu wniosła latem ub.r. Iwona G. Kobieta, pracująca w jedwabieńskim ośrodku kultury, poinformowała prokuraturę, że Zbigniew I., wykorzystując swoją samorządową pozycję, zmusił ją do wspólnego wyjazdu i w zajeździe koło Łomży wielokrotnie zgwałcił, a przedtem pobił. Już w trakcie śledztwa zarzuty wobec radnego zostały uzupełnione o zastraszanie świadka (za to samo trafiła na ławę oskarżonych także jego żona). Pojawił się też wątek korupcyjny.
więcej: Gazeta Współczesna - Gwałt od początku

Gazeta Współczesna - Radny kradł drewno
Leszek Kotyński, radny z Grajewa ma wyrok za... kradzież drewna! Prawie 1,5 roku trzymał sprawę w tajemnicy, a radni, choć wiedzieli że ma proces, nie interesowali się jego zakończeniem. Czy skazany radny może spojrzeć w oczy swoim wyborcom? – Chyba tak – nie czuje skruchy Kotyński. – To był tylko współudział.
Wiosną ub.r. Leszek Kotyński wraz z sześcioma kompanami ściął i próbował ukraść z lasu koło Grajewa 21 mszesc. drewna. To mniej więcej tyle, ile mieści się na dwóch przyczepach. Złodziejską szajkę złapała straż leśna.
– Tu naród pobożny i zna przykazania – śmieją się leśnicy. – Złodzieja zakapuje natychmiast.
Podobno radny, zapalony hodowca gołębi, potrzebował drewna na gołębnik. W planach była też ogrodowa altanka. Nie udało się.
Nadleśnictwo „zarobiło”
Sąd Rejonowy w Grajewie skazał w kwietniu 2004 r. całą siódemkę. Leszek Kotyński dostał rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata, zasądzone odszkodowanie na rzecz Nadleśnictwa Rajgród oraz 8,5 tys. zł nawiązki. Taką samą kwotę sąd nakazał zapłacić każdemu ze skazanych. Polskie prawo stanowi bowiem, że kto kradnie drewno, musi zapłacić dwukrotną jego wartość. Skazanych było siedmiu, a drewno warte 4,3 tys. zł. Nadleśnictwo zarobiło prawie 60 tys. zł.
więcej: Gazeta Współczesna - Radny kradł drewno

Gazeta Współczesna - TIR-y wiozą śmierć
25-letni mężczyzna zginął w wypadku, bo na krajowej ósemce, w miejscu gdzie obowiązuje zakaz wyprzedzania, mijał go kierowca TIR-a. Przez kilka godzin trasa w okolicach Mężenina była zablokowana. To kolejna ofiara TIR-ów na „drodze śmierci”, jak popularnie nazywają tę trasę okoliczni mieszkańcy.
Do tragedii doszło wczoraj, ok. godz. 8 rano. Przy wyprzedzaniu ciężarowy MAN uderzył w tył jadącego w stronę Zambrowa ciągnika, zjechał na przeciwległy pas i zderzył się z nadjeżdżającym z przeciwka drugim samochodem ciężarowym. Traktor, którym jechał 25-letni mieszkaniec gminy Rutki, przewrócił się.
– Zobaczyłem tylko, jak na górce zza ciągnika wyskakuje ciężarowy MAN – opowiada Marcin Wachulski z Warszawy, kierowca TIR-a. – Chcąc uniknąć zderzenia, zjechałem jeszcze bardziej na swój pas, ale MAN nie wyprzedził ciągnika, uderzył w niego i rzuciło go na mój pas. Musiałem odbić do środka jezdni, żeby uniknąć czołówki, ale i tak zaczepiliśmy się kabinami. Dopiero później od policjantów dowiedziałem się, że kierowca ciągnika zmarł.
Traktorem do domu wracał 25-letni Marcin B., który rano pojechał odwieźć do mleczarni mleko. Z ciągnika niewiele pozostało, na jezdnię rozsypały się puste kanki na mleko. Młodego człowieka nie udało się uratować.
więcej: Gazeta Współczesna - TIR-y wiozą śmierć

Gazeta Współczesna - Mistrz organów
- Jestem miło zaskoczony i zadowolony, że sam Ojciec Święty o mnie pamięta - mówi skromnie prof. Stanisław Winiarski, który otrzymał od Benedykta XVI medal "Pro Ecclesia et Pontifice” za wybitne osiągnięcia muzyczne i pedagogiczne oraz za szczególnie widoczne zaangażowanie w życie Kościoła.
Mieszkający w Łomży prof. Stanisław Winiarski jest nieprzerwanie od 1974 r. organistą w Katedrze i wykładowcą w Diecezjalnym Instytucie Organistowskim.
- Kto poznał Pana Profesora bliżej, widzi w Nim niesamowitą szlachetność i dyspozycyjność dla drugiego człowieka - stwierdza dyr. Instytutu ks. Szczepan Dobecki.
- Dzięki Panu Profesorowi, chór katedralny stał się wizytówką naszej parafii i godnie nas reprezentuje daleko poza granicami diecezji i Polski - dodaje ks. Marian Mieczkowski, proboszcz parafii katedralnej pw. św. Michała Archanioła. - To utalentowany kompozytor, muzyk i pedagog oddany Kościołowi i papieżowi, a przy tym całym sercem usłużny człowiekowi.
Szczerze cenią Profesora również jego studenci z Instytutu, których co roku kształci około 20.
więcej: Gazeta Współczesna - Mistrz organów

Gazeta Wyborcza - Państwo prawa?
Śledząc twórczośc lokalnych mediów - i tych z eteru, i tych papierowych, odnieść można wrażenie, że w Podlaskiem pojawił się nowy wróg. Co prawda nie żre kartofli jak stonka, ale tak jak ona nie pochodzi stąd. Imię tej zdradzieckiej bestii to ekolog. Tyrady przeciw ekologom wróciły przy okazji poniedziałkowych blokad mieszkańców Podlasia, domagających się budowy obwodnic, co wstrzymują ponoć obrońcy przyrody. Tymczasem w Suchowoli nikt z nich nie protestuje przeciwko takiej budowie, a i tak jej nie ma. A mityczna już Via Baltica nie powstaje, bo Ministerstwo Infrastruktury dopiero kilka miesięcy temu przypomniało sobie, że musi sporządzić strategiczną ocenę jej oddziaływania na środowisko. Chociaż o tym, że dla takiej inwestycji jest ona niezbędna, wiadomo było od kilku lat. Na co zresztą - zupełnie bezskutecznie - zwracali uwagę właśnie ekolodzy.
Nie chcę wdawać się w rozważania, czy ważniejsi są ludzie, czy środowisko, bo to zwykła demagogia. Człowiek nie istnieje w oderwaniu od natury, lecz stanowi jej część. Wiem doskonale, że obwodnice są niezbędne, tak jak niezbędne są działania zmierzające do zmniejszenia natężenia ruchu tranzytowego. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że w swoich skargach ekolodzy nie piszą o muszkach i kwiatkach, ale o tym, że łamane może być prawo.
A my ponoć żyjemy w państwie prawa. Ba, rząd nawet mamy utworzony przez partię, która prawo nie dość, że ma w nazwie, to jeszcze przy każdej okazji odmienia je przez wszystkie przypadki.
więcej: Gazeta Wyborcza - Państwo prawa?


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę