Łomżyńscy radni „pokonali” marszałka Prokoryma - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

Rada Miejska Łomży 26 lutego 2025 roku w głosowaniu przyjęła stanowisko, w którym wyraziła „stanowczy sprzeciw wobec działań zmierzających do utworzenia w naszym mieście Centrum Integracji Cudzoziemców”. Za stanowiskiem głosowało 20 radnych, a troje zdecydowało się nie głosować. Podobne stanowisko przyjęła także Rada Miejska w Suwałkach i Rada Powiatu Sokólskiego. Wiele osób stanowika te uznało jako element trwającej ciągle kampanii wyborczej.

Marszałek Prokorym w liście wysłanym do samorządów przypominał, że „Zasada niedyskryminacji jest bowiem prawnym obowiązkiem każdej Instytucji Zarządzającej i wszystkich beneficjentów”. W związku z tym przestrzegał, że owe stanowisko może zostać zinterpretowane jako dyskryminujące, czego konsekwencją byłaby blokada wielu środków z Unii Europejskiej, dzięki którym Łomża współfinansuje inwestycje. Wspomniane samorządy nie ugięły się przed marszałkiem i nic nie zrobiły z przyjętymi stanowiskami. 

- Kiedy zostały podjęte uchwały przez rady Łomży, Suwałk i Powiatu Sokólskiego, my jako instytucja zarządzająca mieliśmy obowiązek przypomnieć tym organom o zasadach wydatkowania środków europejskich – wyjaśniał dziennikarzom Łukasz Prokorym. – To działanie było konieczne i rozwiało wątpliwości, upewniając nas, że do aktów dyskryminacyjnych nie doszło. Skutkuje to tym, że wszelkie środki, które powinny być przekazane tym samorządom, zostaną przekazane –  już wkrótce trafi tam łączna kwota około100 mln zł - oznajmił marszałek. 

Marszałek Prokorym stwierdził enigmatycznie o rozwianiu wątpliwości, nie podając jednak żadnych opinii prawnych czy stanowiska UE. Być może wytłumaczeniem ogłoszonego stanowiska jest pragmatyzm. Samorządy, także i Łomży, mają spore opóźnienia w wydawaniu funduszy unijnych np. z Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych. M.in. z tej puli ma być dofinansowana w mieście budowa bulwaru między portem, a stadionem. Przyjęcie, że to stanowisko jest dyskryminujące, z dużym prawdopodobieństwem mogłoby opóźnić, a może nawet przekreślić szanse na to dofinansowanie, a w konsekwencji na budowę. Co więcej, oznaczałoby przepadek wielu milionów złotych. To z kolei trudno byłoby wytłumaczyć mieszkańcom regionu.