Została sama z wychowankami
"Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza, inaczej Dom Dziecka, jest od 20 dni opuszczona przez wszystkich pracowników, powodem jest wirus Covid-19. Od 20 dni wszystkimi wychowankami opiekuje się jedna osoba przez 24 godziny na dobę" - zaalarmował Czytelnik w mailu do portalu 4lomza.pl tydzień temu. - To nieprawda: jestem sama z 14-orgiem wychowanków Placówki przez całą dobę od tygodnia, wcześniej pomagało mi dwóch pracowników - uściślała dyrektor Placówki Inga Kolaska. - Muszę wytrwać z dziećmi, to osobista odpowiedzialność. Nie mam innego wyjścia.
Mimo sprostowania dyrektor Placówki przy ul. Rybaki, w informacji Czytelnika jest ziarno prawdy, że "20 dni razy 24 godziny daje 480 godzin pracy non stop". Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza w Łomży od 26. września miała wprowadzoną przez Sanepid kwarantannę z powodu potwierdzonej u dziecka choroby Covid-19. Od tamtej pory PSSE w Łomży jeszcze 2-krotnie przesuwała terminy, ponieważ zachorowało dwoje kolejnych dzieci, potem czwarty podopieczny i dyrektor Kolaska. - Od 26. września miałam czuwania nocne, w ciągu dnia, popołudniami i wieczorami - przyznaje Pani dyrektor, w odpowiedzi na nasze pytanie, jak spędziła te 3 tygodnie. Po dwóch tygodniach, 7. X. 2020, w trakcie drugiej kwarantanny dwójka pracowników zrezygnowała z pomocy dyrektorce.
- Każdy człowiek na swoje predyspozycje, jak długo może wytrzymać w stresie i ograniczeniach przemieszczania się z pracy do domu oraz jak długo może zaniedbywać obowiązki wobec rodziny - komentuje dyrektor Placówki z wyrozumiałością decyzje swoich podwładnych. - Formalnie każdy z nas ma 8 godzin pracy, ale przecież dzieci w Placówce, w wieku od 12 lat do pełnoletności, nie są w pracy, tylko w domu, więc normalnie cały czas zwracają się w każdej sprawie do wychowawców.
"Pan Prezydent Miasta nie robi nic, żeby pomóc"
Dwójka pracowników Placówki poprosiła Sanepid o kwarantannę w miejscu zamieszkania. Julia Gulanowska potwierdza: zgodę na zmianę miejsca kwarantanny Sanepid wydał. - Podejrzewaliśmy, że nikt nie będzie chciał przebywać w miejscu, gdzie dochodzi do zakażeń koronawirusem. Na to, kto zajmuje się dziećmi w Placówce jako służby sanitarne nie mamy wpływu. To nie nasza działka. To sprawa między dyrekcją Placówki a organem prowadzącym POW - tłumaczy rzecznik Sanepidu.
Dyrektor POW Inga Kolaska dodaje, że "Sanepid wydał zgodę w porozumieniu ze mną i również za moją zgodą". - Nie mogę nikogo z pracowników zmusić, aby stale przebywał w strefie zakażenia covidem - tłumaczy telefonicznie w czwartkowy wieczór, 15. października, osamotniona dyrektor.
Czytelnik pisze w mailu: "Organ nadzorczy, czyli Pan Prezydent Miasta nie robi nic, żeby pomóc, inni też umywają ręce. Może Wy potraficie jakoś zaradzić w tej tragicznej sytuacji". - Nie chcę tej opinii Czytelnika komentować - odmawia oceniania postawy prezydenta i urzędników ratusza Inga Kolaska. - Myślę, że w tej kwestii można zwrócić się bezpośrednio do Urzędu Miejskiego z Łomży.
Przez 10 dni sama jedna opiekuje się 14-tką dzieci od 12. do 18. roku życia. W weekend przyjęła do placówki 15-ste dziecko. Jest przemęczona, ale nie narzeka. Swoją kwarantannę po chorobie covid-19 zakończyła w poniedziałek, 19. października. Pracownicy Placówki są w gotowości: załatwiają sprawy dotyczące szkoły wychowanków, dokonują zakupów. - Wszyscy mamy co jeść - uspokaja Inga Kolaska. - Dzieci gotują sobie same pod moją opieką. Mogą wyjść na podwórko. Dyscyplina zachowania w porządku. Okazują wsparcie. Muszę z nimi wytrwać, to osobista odpowiedzialność.
Wiedziała, że kwarantanna Placówki może być dłuższa, do 29. października. Od 8. X to daje 21 dni.
Dyrektor Placówki znalazła 1 osobę do pomocy
W poniedziałek, 19. października, sytuacja znacząco się zmieniła. Wychowanków nadal jest 14-oro, lecz kwarantannę ma 11-oro i żadne dziecko nie zachorowało. Czwórka ozdrowieńców po covidzie czuje się dobrze. - Na moją prośbę jeden z pracowników zgodził się na dyżury od poniedziałku do czwartku i w niedzielę, w godzinach 14. - 22. - mówi Inga Kolaska, dyrektor Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej z Łomży. Tylko wtedy będzie czas odpoczynku kobiety z prawdziwym powołaniem pedagogicznym, która sama, dosłownie w pojedynkę, zajmowała się przez 10 dni 14-orgiem dzieci.
- Moje stanowisko do czegoś w życiu zobowiązuje - tłumaczy skromnie Inga Kolaska, prosząc, aby nie nazywać jej bohaterką. Jednak Czytelnicy 4lomza.pl wyrażali podziw dla bohaterskiej postawy.
Z dyrektor Placówki kontakt na bieżąco utrzymuje Beata Jagielak, naczelnik wydziału społecznego
Urzędu Miejskiego w Łomży. - Kwarantanna w Placówce została przedłużona do 29. października - potwierdza nam dyrektor Kolaska. - Za pośrednictwem 4lomza.pl i "Gazety Bezcennej" podziękuję wszystkim za oznaki życzliwości, zainteresowania i bezinteresownej pomocy, jak ciasta i słodycze dla naszych wychowanków od społeczności: Bursy Szkolnej nr 3, Przedszkola Publicznego nr 14 i Domu Pomocy Społecznej przy ul. Polowej oraz kilku anonimowych łomżynianek i łomżyniaków.