Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 27 grudnia 2024 napisz DONOS@

wtorek 24.10.2006

Gazeta Współczesna - Żeby przeżyć chłody Gazeta Współczesna - Błąd popełnił policjant Gazeta Współczesna - Nie skłamiesz szefowi Kurier Poranny - Poseł bardzo się stara Kurier Poranny - Prymus chce pracować

Gazeta Współczesna - Żeby przeżyć chłody
Lada dzień temperatura w nocy może spaść poniżej zera. Na bezdomnych w regionie czekają zaledwie dwie noclegownie, a jedyna ogrzewalnia została zamknięta.
Zima przyciąga bezdomnych do większych miast, bo wiedzą, że tu zawsze znajdą jakieś schronienie – mówi Tadeusz Tykocki, kierownik noclegowni dla mężczyzn prowadzonej przez Caritas w Łomży. – Od pewnego czasu nocuje już u nas pięciu mężczyzn, którzy w ciągu dnia znajdują sobie jakieś dorywcze zajęcia.
Noclegownie dla trzeźwych
W łomżyńskiej noclegowni na bezdomnych czeka 12 łóżek, ale w kryzysowej sytuacji w ubiegłym roku przebywało tam aż 16 mężczyzn.
– Jeżeli ktoś jest trzeźwy, to może u nas przenocować – mówi Tykocki. – Prócz tego otrzyma śniadanie, a wszyscy nasi podopieczni dostają obiady w stołówce przy ul. Sikorskiego, na które kieruje ich Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Poza tym tu mogą się wykąpać, otrzymać konsultacje lekarskie, a przede wszystkim wsparcie duchowe od księdza.
Cały dzień na ulicy
Noclegownia jest czynna w godzinach 20-8 i właśnie na to narzekają bezdomni.
– Najtrudniej jest, gdy pada deszcz, albo jest ostry mróz – narzeka jeden z nich. – Wtedy człowiek nie ma co ze sobą począć do tej 20. Najczęściej chodzę po ulicy albo siedzę w poczekalni na dworcu.
Kierownictwo noclegowni już wnioskuje do samorządu o zmianę godzin otwarcia.
Także wyłącznie w godzinach nocnych działa podobna placówka w Zambrowie.
– Pracujemy już od września – mówi Janina Komorowska, kierownik MOPS w Zambrowie. – Już nocuje u nas pięciu mężczyzn, a optymalnie możemy przyjąć dwunastu.
W pozostałych miastach regionu problemu bezdomności nie ma – tak przynajmniej twierdzą urzędnicy.
– Był jeden mężczyzna, ale dostał lokal od burmistrza – zapewnia Janina Krejszeff, dyrektor MOPS w Kolnie.
więcej: Gazeta Współczesna - Żeby przeżyć chłody

Gazeta Współczesna - Błąd popełnił policjant
Skandal – mówią rodzice gimnazjalistów z Glinek (gm. Kolno), którzy o tym, że ich dzieci były przesłuchiwane przez policję dowiedziały się po fakcie. Przy przesłuchaniach nie było też ani nauczyciela, ani szkolnego pedagoga. – To tylko błąd – uspokajają policjanci.
Przesłuchanie było konieczne, bo kolneńska prokuratura ustala, czy w trakcie konkursu „Rady na odpady” doszło w szkole do oszustwa. Gimnazjum dostało od starostwa nagrodę (6 tys. zł) za to, że zebrało ponad 312 tys. butelek. Tymczasem firmy recyk-lingowe potwierdzają odbiór 10 tys.
– O tym, że moje dziecko było przesłuchiwane dowiedziałam się dopiero, kiedy wróciło do domu – denerwuje się mama gimnazjalisty z Glinek. – Wystraszony był, mówił, że coś podpisywał. Zdenerwowałam się.
Dyrektor szkoły o sprawie wiedział. Jak mówi, prawdopodobnie „było miło i sympatycznie”, a w przesłuchaniach dzieciom towarzyszyła nauczycielka, która koordynowała zbiórkę odpadów. Prokurator i policja zaprzeczają, podkreślają, że funkcjonariusz rozmawiał z uczniem sam na sam.
– Mówiłem policjantowi, że nie powinien przesłuchiwać dzieci w szkole. Zrobił to na swoją odpowiedzialność – mówi Józef Chodnicki, dyrektor gimnazjum. – Lepiej już o tej sprawie nie mówić i nie pisać, bo to tylko ze szkodą dla naszych dzieci.
więcej: Gazeta Współczesna - Błąd popełnił policjant

Gazeta Współczesna - Nie skłamiesz szefowi
Czy bierze pan narkotyki, albo korzysta z telefonu służbowego w celach prywatnych – wkrótce dzięki „wykrywaczowi kłamstw” pracodawca będzie wiedział, czy odpowiadamy na takie pytania szczerze.
Stanie się to możliwe, jeśli zacznie obowiązywać nowy kodeks pracy, przygotowywany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Znajduje się w nim zapis pozwalający pracodawcom badać podwładnych tzw. wykrywaczem kłamstw (czyli wariografem).
W obecnym kodeksie o wariografie nie ma nawet słowa. Według informacji ministerstwa, w przyszłości badanie takie będzie musiało odbyć się za zgodą pracownika i tylko w określonych przypadkach, ale propozycja i tak budzi ogromne emocje. Zdecydowanie przeciwne jej są związki zawodowe.
– To niepoważny pomysł – uważa Witold Perkowski, przewodniczący Zarządu Regionu Podlaskiego Solidarności `80. – Rozumiem używanie takiego urządzenia w sprawach kryminalnych, ale nie w firmie. Przecież to jest naruszenie prywatności pracownika.
– Od podwładnego powinno się wymagać tylko tego, co zapisane jest w jego umowie o pracę – dodaje Jerzy Kopania, etyk. – Poddawanie się takim badaniom nie należy do jego obowiązków.
Perkowski nie wierzy też w zapis wymagający zgody podwładnego na badanie.
– Szef może dać pracownikowi do wyboru: albo badanie, albo zwolnienie – odpowiada. – Poza tym, należałoby się zastanowić, czy taki wariograf jest w ogóle skuteczny. Ktoś się zdenerwuje badaniem i wynik wskaże, że już kłamie?
więcej: Gazeta Współczesna - Nie skłamiesz szefowi

Kurier Poranny - Poseł bardzo się stara
Prominentni politycy PiS mówią wprost: nasz poseł Jacek Bogucki wywalczył miejsce na liście wyborczej Prawa i Sprawiedliwości dla Karola Tylendy.
Dlaczego? Podobno chciał mu się odwdzięczyć za przyznanie dotacji unijnych na budowę warsztatu samochodowego dla syna. Bogucki nie chce o tej sprawie rozmawiać.
Karol Tylenda, członek zarządu województwa, startuje w wyborach do Sejmiku z okręgu czwartego, który obejmuje powiaty: bielski, siemiatycki, wysokomazowiecki i zambrowski. To ten sam teren, który reprezentuje poseł PiS, Jacek Bogucki.
- Bogucki bardzo naciskał, żeby na naszej liście znalazł się Karol Tylenda - mówi wpływowy w kraju podlaski polityk Prawa i Sprawiedliwości.
- Zależało mu na Tylendzie, bo chciał się odwdzięczyć za dotację unijną dla syna - dodaje inny działacz tej partii.
Faktycznie, Adrian Bogucki - syn posła Jacka Boguckiego - otworzył niedawno warsztat samochodowy w Czyżewie. W ubiegłym roku dostał na ten cel ponad 205 tys. zł (to maksymalne dofinansowanie) z funduszy ZPORR, które rozdziela urząd marszałkowski.
- Nie mam nic wspólnego z przyznawaniem pieniędzy unijnych. Ja nawet nie zatwierdzam wniosków, które składają poszczególne osoby, bo one, po ocenie ekspertów, trafiają bezpośrednio do marszałka - odpiera zarzut Karol Tylenda. 
więcej: Kurier Poranny - Poseł bardzo się stara

Kurier Poranny - Prymus chce pracować
Wojewoda Jan Dobrzyński zlikwidował w tym roku stanowiska dwunastu wicedyrektorów, a 40 pracowników odesłał na wcześniejszą emeryturę. Do pracy przyjął za to absolwentów uczelni. Na stażu dostają 470 zł netto.
Dzisiaj Urząd Wojewódzki ma 19 stażystów. Ośmiu z nich to najlepsi absolwenci białostockich uczelni, wskazani przez rektorów. W grudniu prawdopodobnie mogą zostać zatrudnieni na stanowiskach referentów i inspektorów za 1200 zł brutto. Nie gardzą taką pracą.
Warto zainwestować czas
– Przyjmowaliśmy przede wszystkim osoby po takich kierunkach jak prawo, administracja i ekonomia, ale są też absolwenci ochrony środowiska, czy zarządzania – mówi Katarzyna Zadrożna-Orłowska, kierownik oddziału kadr i szkolenia w Podlaskim Urzędzie Wojewódzkim . Przyznaje, że 470 zł to za mało, by opłacić chociażby stancję, ale tyle daje urząd pracy. – Jednak nawet jeśli ktoś nie podejmie u nas pracy, będzie miał bardzo ciekawy punkt w CV – dodaje.
Co na to młodzi stażyści? Kamila Stanisławska skończyła zarządzanie i marketing na Politechnice Białostockiej ze średnią ocen 4,86. Zdecydowała się na urząd, bo nie mogła znaleźć pracy.
– Szukałam jeszcze przed obroną pracy magisterskiej, ale pracodawcy nie chcą osób bez doświadczenia – mówi Kamila.
więcej: Kurier Poranny - Prymus chce pracować

cz
wt, 24 października 2006 06:28
Data ostatniej edycji: wt, 24 października 2006 06:39:23

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę