Czy się doigrał?
Mężczyzna, który wczoraj miał zostać osadzony w zakładzie karnym, ale został z niego wypuszczony ponownie trafił w ręce policji. Czy tym razem trafi do więzienia zdecyduje sąd.
Co z tym państwem zastanawiają się mieszkańcy gminy Nowogród, którzy od pewnego czasu obserwują zmagania organów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo wewnętrzne kraju z pewnym 57-latkiem, który mocno daje się we znaki rodzinie, sąsiadom i społeczności.
Szerzej historia opisana jest na podstawie policyjnych komunikatów, do których linki znajdują się pod tekstem.
W skrócie sytuacja wygląda tak, że 57-letni mężczyzna, o którym nieoficjalnie można usłyszeć, że ma pewne braki osobowościowe, groził pozbawieniem życia członków rodziny, sąsiadów, niszczył mienie i nachodził w różnych sytuacjach. Policja interweniowała, a po spisaniu wypuszczała.
Sytuacja zmieniła się po – jak mówią policjanci – opublikowaniu postanowienia o poszukiwaniu celem odbycia wyroku pozbawienia wolności na rok i dwa miesiące. Podczas kolejnej interwencji mundurowi zatrzymali 57-latka i przewieźli do Zakładu Karnego w Czerwonym Borze (o czym wczoraj pisaliśmy). Tam jednak okazało się, że mężczyzna jakieś odsiadki za sobą ma, a prawdopodobnie policzono mu także czas aresztów policyjnych i wyszło … że ma być wolny.
Zaskoczeni byli wszyscy, począwszy od rodziny, a skończywszy na sąsiadach i policjantach. Pytanie dlaczego świeżo opublikowane postanowienie sądu tak wprowadzało w błąd pozostaje otwarte.
57-latek długo nie cieszył się wolnością. Jeszcze tego samego dnia, we środę, został zatrzymany za bezpodstawne wezwanie policjantów. Tego samego dnia brat mężczyzny złożył zawiadomienie o stosowanie gróźb i niszczenie mienia np. mebli.
Policja zapowiada wystąpić z wnioskiem o tymczasowy areszt, a czy tak się stanie zdecyduje sąd.
Czekamy.