poniedziałek 27.08.2007
Gazeta Współczesna - Dziewczynka pogryziona przez psy Gazeta Współczesna - Proch, krew i łzy Gazeta Współczesna - Pożegnali Jacka Gazeta Wyborcza - Dodatkowe miliony euro dla regionu
Gazeta Współczesna - Dziewczynka pogryziona przez psy
Wataha psów na ul. Nowogrodzkiej zaatakowała dziewięcioletnią Paulinkę. Niewiele brakowało do tragedii.
- Córka ma szwy na policzku i na szyi, rany na plecach, rękach i nogach - mówi Adam Pardo, ojciec pogryzionej przez psy dziewięcioletniej Paulinki. - Lekarze stwierdzili, że zabrakło centymetra, a psy przegryzłyby tętnicę szyjną. Wtedy skończyłoby się tragicznie.
W piątek około godz. 14 dziewczynka szła do sklepu ulicą Nowogrodzką. Z ustaleń policji wynika, że właściciel psów wychodząc z posesji przy tej ulicy, nie zamknął furtki, przez którą czworonogi wybiegły na ulicę i zaatakowały Paulinkę. Dziewczynce pomógł przejeżdżający kierowca i sąsiad z naprzeciwka.
- Usłyszałem ujadanie. Kiedy wyjrzałem przez okno, zobaczyłem psy atakujące dziecko - opowiada Jarosław Florczyk, mieszkający po drugiej stronie. - Ktoś zatrzymał się samochodem, poprosiłem, by wezwał policję. Dziewczynka podbiegła do mnie. Chwyciłem ją za rękę i uciekliśmy do domu. Miała rany szarpane na szyi, rękach. Wkrótce przyjechało pogotowie.
Gdy psy atakowały, obok stał bezradny właściciel.
- Jest on psychicznie chory. Problem tych psów już od dawna mieszkańcy zgłaszali na policję i do straży miejskiej.
więcej: Gazeta Współczesna - Dziewczynka pogryziona przez psy
Gazeta Współczesna - Proch, krew i łzy
Rekonstrukcja bohaterskiej obrony miasteczka z września 1939 r. Polscy żołnierze w okopach, zasieki i groźny warkot opancerzonych wozów Niemców - wojenne sceny obserwowało ok. 4 tys. widzów.
Prawdziwa bitwa rozegrała się nad Narwią na tych samych wzgórzach między 7 a 11 września 1939 r., kiedy 800-osobowa garstka obrońców stanęła do walki z ponad 10 tys. żołnierzy niemieckich. Ten sam był schron bojowy i grobla mostowa, prowadząca do resztek starej przeprawy. Wówczas krew lała się naprawdę, a ludzie nie ginęli na niby.
Słone łzy w oczach
- Po raz trzeci przygotowaliśmy rekonstrukcję obrony Nowogrodu, by dzieci i młodzi mieli żywą lekcję historii - powiedział ppłk Tadeusz Warec, prezes Stowarzyszenia Klub Fort z Łomży, które zorganizowało widowisko z Grupą Rekonstrukcji Historycznej Samodzielnej Grupy Operacyjnej Narew, Klubem Garnizonowym, Jednostką Wojskową 1511 i Urzędem Miejskim w Nowogrodzie. - Starsi mieli łzy w oczach na widok polskich mundurów i dźwięk niemieckiej mowy, więc emocjami można wytłumaczyć, że oklaski zbierali głównie żołnierze polscy.
W rekonstrukcji grali też miłośnicy historii z Białegostoku, Grajewa, Lublina, Sokółki, Tomaszowa Mazowieckiego, Iłży i z Łodzi.
Historia w rodowej krwi
- Mój dziadek Piotr bolszewików gonił w 1920 r. - tłumaczy swoją pasję Tomasz Niebrzydowski w mundurze kawalerzysty z 9. Pułku Strzelców Konnych z Grajewa, który trzeci raz wspierał łomżan w rekonstrukcji.
więcej: Gazeta Współczesna - Proch, krew i łzy
Gazeta Współczesna - Pożegnali Jacka
Wczoraj odbył się pogrzeb 18-latka, który zginął na Mazurach
Zwłoki 18-letniego Jacka Ołdaka z Łomży wyłowili w czwartek wieczorem z jeziora Niegocin nurkowie, którzy brali udział w poszukiwaniach osób zaginionych podczas wtorkowej nawałnicy na Mazurach. Znaleziono go w pobliżu miejsca, gdzie zatonął wywrócony przez wiatr jacht. Wczoraj odbył się pogrzeb.
Jacek był na żaglówkach ze znajomymi. Pływali na dwóch jachtach typu tango. Kiedy uderzył szkwał, załoga pierwszej łodzi ściągnęła żagle i wepchnęła jacht w trzciny. Drugi jacht został wywrócony przez silny powiew wiatru. Żadna z siedmiu płynących nim osób nie miała na sobie kapoku. Z wody wyciągnęli ich ratownicy. Jacka nie udało się wtedy odnaleźć. Jego koleżankę, Irminę, ratownicy wyciągnęli nieprzytomną na brzeg. Uczennica łomżyńskiego I LO trafiła do szpitala w Ełku, skąd w czwartek została przetransportowana do Szpitala Wojewódzkiego w Łomży. Pozostaje w stanie śpiączki farmakologicznej.
W akcji poszukiwania chłopca brali udział jego znajomi i rodzina. W czwartkowy wieczór sprawdziły się jednak najgorsze przewidywania.
- Kiedy się o tym dowiedziałam, byłam w szoku - opowiada Aleksandra Kodzis, wychowawczyni chłopca w Technikum Mechanicznym w Łomży. - Jacek bardzo dobrze pływał.
więcej: Gazeta Współczesna - Pożegnali Jacka
Gazeta Wyborcza - Dodatkowe miliony euro dla regionu
Na finiszu walki o unijne fundusze na najbliższe lata Podlaskie niespodziewanie wywalczyło kilkaset dodatkowych milionów złotych. Wszystko dzięki przesunięciom eurokasy w poszczególnych programach operacyjnych.
- Wciąż nie mogę w to uwierzyć. Sam nie wiem, jakim cudem warszawiacy zgodzili się na większość naszych pomysłów - Karol Tylenda, członek zarządu województwa, zajmujący się unijnymi funduszami, nie kryje radości.
Przyznaje, że w czwartek, po zakończeniu negocjacji w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego, wyjątkowo hucznie świętował. Miał powody. Województwu udało się zyskać całkiem sporo pieniędzy. Na tyle dużo, że Tylenda nawet nie wie jeszcze dokładnie ile.
więcej: Gazeta Wyborcza - Dodatkowe miliony euro dla regionu