Łomżynianka z sercem dla Skansenu
- Po przepracowaniu 36 lat i 6 miesięcy zakończyłam swoją zawodową przygodę ze Skansenem Kurpiowskim w Nowogrodzie – mówi Urszula Kuczyńska (rocznik 1962), która od września 1987 r. nieprzerwanie pracowała w drugim najstarszym muzeum na świeżym powietrzu w Polsce. Miała czterech mistrzów na niwie historii i folkloru: Donatę Godlewską, autorkę monografii Łomży; prof. Annę Kutrzebę-Pojnarowską (1913-1993), redaktor imponującej 3-tomowej monografii „Kurpie. Puszcza Zielona”; prof. Mariana Pokropka, wybitnego znawcę budownictwa ludowego; etnografa Wiesławę Pawlak, po której przejęła kierownictwo w Skansenie Kurpiowskim im. Adama Chętnika.
Jako małe dziecko jeździła do skansenu z rodzicami samochodem. Nastolatka wsiadała do wagonu kolejki wąskotorowej z bratem. Z maleńkiej stacji przy ul. gen. Władysława Sikorskiego jechali do Nowogrodu i Myszyńca. W pamięci przetrwał obraz pięknej scenerii zacisznej osady z drewnianych chałup na zielonej skarpie nad Narwią... - Praca w kulturze to swoista misja, ponieważ bardziej mną kierowała pasja twórcza, satysfakcja badawcza, niż pieniądze – ocenia 36 i pół roku swojej pracy w skansenie. Pożegnała się ze współpracownikami w słoneczny wtorek, 27. lutego 2024 r. Był z nimi nowy dyrektor skansenu Juliusz Jakimowicz, mianowany po przejęciu placówki od Miasta Łomża przez Urząd Marszałkowski w Białymstoku. Rodowita łomżynianka zainteresowała się historią w domu rodzinnym. W księgozbiorze znajdowała się monografia Łomży, którą wertowała od deski do deski, podziwiając mnóstwo faktów zgromadzonych i uporządkowanych przez Donatę Godlewską (1925-2017). O dziwo, nigdy nie poznała autorki osobiście.
- Życie to nie tylko kamienie milowe – uważa Urszula Kuczyńska. Czasem istotną tkankę egzystencji tworzą drobne wydarzenia, z których później utkany jest los. W jej przypadku znaczące okażą się lekcje z nauczycielami historii: Jadwigą Nowocińską w SP nr 3 i Wacławem Kozłowskim w LO imienia Tadeusza Kościuszki. Zaszczepili w niej na zawsze ciekawość przeszłości, dawnych dziejów, umiejętność stawiania pytań. Pośrednio na wybór jej drogi wpłynął założyciel i patron skansenu w Nowogrodzie Adam Chętnik (1885-1967), autor „Puszczy Kurpiowskiej” i wielu publikacji, m.in. o bursztynie. Wszystko to razem złożyło się na decyzję o studiach: Katedra Etnografii w Wydziale Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego.
Z zapałem
Studia od 1981 do 1987 r. wieńczy magisterium pod kierunkiem prof. Kutrzeby-Pojnarowskiej na temat szlachty kurpiowskiej, mitów i rzeczywistości. Rozważania oparła na badaniach terenowych we wsiach chłopskich, książęcych: Janowo, Borkowo, Zabiele, leżących wzdłuż drogi do Kolna we wschodnich Kurpiach. Badała świadomość historyczną mieszkańców i ich identyfikację regionalną i zauważyła zjawisko kurczenia się regionu etnograficznego. Czuli się Kurpiami, ale poczucie dumy z faktu zakorzenienia w kurpiowskiej genealogii, kulturze i tradycji wzmogło się dopiero po 2000 r. Być może, miało to związek z afirmacją regionalizmu i przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej.
Urszula Kuczyńska powraca do Łomży i wie, że podejmie pracę w skansenie, mając specjalizację z ochrony zabytków drewnianych. Rozmowy prowadzi z Bogumiłem (nazywanym Maciejem) Kunickim, dyrektorem Muzeum Północno–Mazowieckiego, którego częścią był skansen, a umowę we wrześniu 1987 r. podpisuje z nią następca Jerzy Jastrzębski. Jest to rok pamiętny 60-lecia Skansenu Kurpiowskiego z profesorem Marianem Prokopkiem (1932-2023). Pani Urszula z zapałem poświęca się poznawaniu zasobów placówki, a w 1989 r. uczestniczy w przygotowaniu wystawy sztuki ludowej, w ramach współpracy miast: Łomży z Kazaniem. W grudniu 1994 r. przejmuje obowiązki kierownika na 28 lat, do marca 2022 r. Na 80-lecie w 2007 r. organizuje ogólnopolską konferencję skansenowską z udziałem ponad 100 osób, badaczy, muzealników, samorządowców, przedstawicieli MKiDN, na której gości Henryk Wujec z Polskiej Izby Produktów Regionalnych. Urszulę Kuczyńską uhonorowano wtedy Nagrodą Ministra Kultury i Odznaką „Zasłużony dla Kultury Polskiej”. Podobną odznakę dostała Wiesława Pawlak, kierownik skansenu od 1983 r. do 1994 r., z którą współpracę ceni Pani Urszula. Etnografa, pracującego przez 30 lat dla Muzeum, nazywa „Mistrzem i Mentorem w dziedzinie muzealnictwa”.
Satysfakcja
Wymyśliła i organizowała imprezę plenerową Niedziela na Świętego Rocha. W skansenie odbywały się występy zespołów śpiewaczych i kapel ludowych, również zapraszanych z regionów Polski. Na stoiskach twórcy ludowi sprzedawali rękodzieła, rzeźby drewniane, serwetki, makatki, wycinanki, a rzemieślnicy pokazywali techniki wyrobu: kucia podków, wyplatania koszyków, toczenia garnków. Zawsze zależało mi z zespołem, aby nasz skansen był w dobrej kondycji, czysty i zadbany – ocenia 36 i pół roku współpracy z 14 osobami: 10-oma do obsługi ruchu turystycznego, w tym z Adrianem Żebrowskim, przewodnikiem, ludźmi zajmującymi się remontami drewnianych chałup i budynków gospodarczych i utrzymaniem porządku, z 4-ema dozorcami.
- Wszyscy pracowaliśmy na wzorowy wygląd obiektów i terenów zielonych, aby ludzie chętnie i licznie nas odwiedzali, aby dobrze czuli się w atmosferze starodawnej, polskiej wsi kurpiowskiej. Mam swój ulubiony zabytek: archaiczną chałupę ze wsi Gawrychy...
Urszula Kuczyńska w 2017 r. otrzymała odznakę Gloria Artis. Ostatnie lata przed odłączeniem od Muzeum w Łomży wspomina jako trudne: - Żyliśmy w letargu z powodu pandemii koronawirusa w 2020 i 2021 r. Ludzie byli pozamykani w domach i spadała frekwencja”.
Refleksja
- Słowo „emerytura” pochodzi od łacińskiego „emerere”, czyli zasłużyć – napisała etnograf Urszula Kuczyńska, żegnając się z pracownikami Skansenu. - A zasługujemy na to, aby dobrze wykorzystać dany nam czas, mając świadomość, że życie się nie kończy. Skończyła się jedynie droga zawodowa. Emerytura to początek nowego życia. Wreszcie przychodzi czas dla nas: czego mieliśmy się dorobić, to się dorobiliśmy, dzieci są odchowane, mamy z głowy ograniczenia społeczne i domowe obowiązki, w których tak łatwo się pogubić. Najwyższy czas odnaleźć siebie. W nową podróż życia spakowałam się z pełną świadomością i potrzebami. Zabieram ze sobą dobre wspomnienia, nowe kompetencje, pewność siebie i poczucie wartości oraz marzenia do realizacji, plany do rozpatrzenia i otwartość na niespodzianki.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146