Miastotwórcza rola uczelni, czyli poszukiwanie silnika rozwoju
Nowa wiedza wpływa na powstawanie innowacji, a te na wzrost i rozwój gospodarczy – mówił dr Dariusz Perło z Akademii Łomżyńskiej podczas konferencji „Miastotwórcza rola uczelni”. By skorzystać z tego „silnika” zdaniem uczestników spotkania, potrzebna jest przemyślana strategia i aktywność miasta.
Łomża, jak cały kraj, stoi przed wyzwaniem wyludniania się. To wiedzą już prawie wszyscy. Z symulacji GUS-u wynika niestety, że w naszym mieście proces ten będzie przebiegał prawie dwa razy szybciej niż w sąsiednim Białymstoku czy Suwałkach. Dlaczego? Ponieważ w tych ośrodkach ogólnie mówiąc jest więcej biznesu. Pewną szansą Łomży może być uczelnia wyższa, i właśnie o tym aspekcie rozwoju dyskutowano w piątek w Akademii Łomżyńskiej na konferencji pt. „Miastotwórcza rola uczelni”.
Złotówka wydana na badania naukowe zwraca 8-13 zł w PKB. Dr Katarzyna Dębkowska zaprezentowała drugi już raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego „Akademickość polskich miast”, który zawiera wiele zestawień i rankingów obrazujących polską akademickość. Dowiadujemy się, że w Polsce jest 1,2 mln studentów, którzy studiują w 364 uczelniach w 94 miastach. Wiodących ośrodków akademickości jest 31, z liderem miastem Warszawą, potem Krakowem, Wrocławiem i Poznaniem … Z badań wynika, że miasta akademickie rozwijają się o około 30 proc. szybciej.
W Warszawie na 1000 mieszkańców przypada 132 studentów, w Poznaniu 210, a w Łomży 45. Większość absolwentów pracę podejmuje w województwie, w którym zdobył wykształcenie, choć nie zawsze w tym samym powiecie.
W czasie depopulacji najważniejszym zasobem staje się kapitał ludzki. Z kolei uczelnia, co podkreślał dr Perlo, jest najważniejszym organem przyciągającym młodych do miasta. W Akademii Łomżyńskiej większość studentów jest spoza Łomży. Tomasz Sikorski, student II roku prawa i pedagogiki pochodzi z powiatu kolneńskiego. Do studiowania na AL przekonał go jeden z najhojniejszych systemów stypendialnych w Polsce oraz dobra baza naukowa i lokalowa. Dzięki temu podczas studiów sam może się utrzymać i nie być obciążeniem dla rodziców. By absolwenci swoją przyszłość wiązali z Łomżą, miasto musi zaproponować im odpowiednie warunki. Nie chodzi wcale o granty, a możliwość pracy i rozwoju, czyli biznes. I tu zaczyna ciążyć Łomży brak inwestycji.
Specjalistka ds. marketingu terytorialnego dr Anna Augustyn podczas dyskusji zaproponowała Łomży hasło promocyjne: „Przyjedź, zostań, studiuj” (albo w takiej kolejności: przyjedź studiuj, zostań). Podkreślała, że wizerunek miasta, niematerialny kapitał, to zdolność przyciągania mieszkańców, który przekłada się na decyzje biznesowe. Owego wizerunku jak mówiła, nie da się wykreować z niczego, ponieważ szybko może się okazać fałszywy. Łomża w zgodnej ocenie ma duży potencjał promocyjny powiązany z uczelnią. To może dać miastu przewagę konkurencyjną w przyciąganiu ludzi i inwestycji. Potrzebna jest strategia i praca. Rektor dr hab. Dariusz Surowik zaproponował, aby utworzyć zespół, który regularnie spotykałby się w celu dopracowania pomysłu.
Trudno odgadnąć czy zasygnalizowane pomysły uda się zmaterializować. Na sali nie było bowiem nikogo z przedstawicieli Rady Miejskiej, mimo, że w organizację zaangażowane było Miasto Łomża. Konferencja odbywała się przecież w ramach dni Łomży. Z Urzędu Miejskiego prezentacjom i dyskusji przysłuchiwał się jedynie wiceprezydent Piotr Serdyński, od niedawna na tym stanowisku. Prezydent Mariusz Chrzanowski, także wykładający w Akademii Łomżyńskiej, zamiast dyskusji o wykorzystani uczelni w rozwoju miasta, wybrał uczestnictwo w pokazie mody przygotowanym przez łomżyńską Wetę.