Laureatka Nagrody „Nike” 2024 ma w Łomży bratanka
- Byłem wzruszony i uroniłem łezkę, że moja ciocia Urszula Kozioł została doceniona. Pomyślałem nawet, że lepiej późno, niż wcale, bo kilka razy wcześniej była nominowana – mówi adwokat Jacek Kozioł. W niedzielę wieczorem oglądał w telewizji transmisję z uroczystej gali Nagrody Literackiej Nike 2024 w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego. Najpierw wysłał do Cioci Uli smsa z Łomży. O godzinie 23. Laureatka zadzwoniła i usłyszała gratulacje. W piątek mecenas ruszy do Wrocławia, aby spotkać 93-letnią Autorkę „Raptularza”, w którym Ciocia Urszula Kozioł żegna piękno świata.
Jacek Kozioł od około miesiąca wiedział, że Ciocia Urszula została nominowana do finału Nagrody Literackiej Nike. W tytule nagrodzonego tomiku „Raptularz” Poetka nawiązuje do skrótowej formy dziennika, zapisków na marginesie. Krytycy zauważają w wierszach elegijny ton lamentu i skargi, a najczęściej przywoływane od grudnia 2023 r. wersy Urszuli Kozioł pochodzą z wydawnictwa PIW: „Z biegiem lat smutek ogromnieje we mnie” oraz „Jestem daleko od siebie / ja nie jest już mną”... Znający bliżej biografię Poetki łączą ten smutek z pogarszającym się stanem jej zdrowia, słabnącym słuchem, postępującym wiekiem, ale – a może przede wszystkim – ze śmiercią w 2010 r. małżonka.
Łomżyńskie Złote Gody rodziców Poetki
Rodzina Urszuli Kozioł pochodziła z okolic zamojsko-biłgorajskich, gdzie jej rodzice: Czesława i Hipolit Kozioł byli cenionymi nauczycielami, odznaczonymi za tajne nauczanie. Na zdjęciu, które publikujemy w portalu 4lomza.pl, widzimy scenkę z lat około 1975-1978. - Moi dziadkowie mieli 50. rocznicę ślubu i z tej okazji odbył się w Łomży zjazd rodzinny – wspomina swoje młodzieńcze lata mecenas Jacek Kozioł (na zdjęciu stoi najwyżej w lewym górnym rogu). Fotografię tę zrobiono przed dawnym domem rodzinnym przy ul. Generała Władysława Sikorskiego 251. Urszula Kozioł przysiadła po lewej stronie swojego taty Hipolita, zaś przed nią przykucnął Andrzej Kozioł (1949-2022), wokalista zespołu Vox. Po prawej stronie Czesławy, świętującej Złote Gody mamy Poetki, stoją małżonkowie: mecenas Zofia Kozioł (1939-2009) i mecenas Lech Kozioł (1939-2016), rodzice adwokata Jacka Kozioła. Między Czesławą a Hipolitem widzimy ukochanego męża Poetki Feliksa Przybylaka (1933-2010), poety, germanisty i tłumacza literatury. Straciła największą miłość w życiu, a to odcisnęło się boleśnie na jej codzienności oraz twórczości.
Wierszyk Urszuli Kozioł z motywem Łomży
„Halo! Czy to pierwsza chmurka z brzegu?! Tu mówi Ziemia! Dlaczego w Łomży nie ma śniegu?! Kuba i Jacek nie mogą ulepić bałwanka” - tak adwokat Kozioł zapamiętał wierszyk Urszuli Kozioł, wydrukowany w czasopiśmie „Miś”. - To był pierwszy mój kontakt z poezją Cioci. Ciocia Ula, do kiedy żył mój ojciec Lech, jeden z jej ulubionych braci, przyjeżdżała do Łomży przynajmniej raz w roku – wspomina adwokat. Odwiedziny w Łomży związane były, m.in., z częstymi podróżami Poetki po Polsce albo wizytami w Warszawie, gdzie zapraszano ją na spotkania literackie. Uczestniczyła chętnie w organizowanych przez aktywnego poetę Jana Kulkę (1937-2000) wiosnach poetyckich, z udziałem publiczności w Łomży. Przybyła na spotkanie z Czesławem Miłoszem (1911-2004), Laureatem Nagrody Nobla, które w kilku częściach, różnych lokalizacjach odbyło się w Łomży i Nowogrodzie w czerwcu 1981 r. Dobrze Urszulę Kozioł wspomina z młodszych lat uczestnik spotkań z Noblistą poeta Krzysztof Karasek (lat 88): „Bardzo uczciwa poetycko, z porządnym charakterem, ale opanowana towarzysko”.
„Stawianie pytań jest wielką sztuką”
- Nie wiedziałem, że Ciocia Ula dostanie Nagrodę Nike – zapewnia uradowany bratanek. Ucieszyła łomżyniaka także laudacja przewodniczącego jury Krzysztofa Siwczyka, który zauważył w poezji z „Raptularza” to, co zmaterializowało się w życiu we Wrocławiu: „napięcie egzystencjalne rozsadza w nim wersy”. W tym szkicowniku znamienna jest końcowa nota, że „To tom o miłości i śmierci. O starości”. „Pora powiedzieć światu / adieu / odchodzę / skoro nawet odeszłam / od siebie samej” - przeczytamy w ostatnim utworze - „Ostatnim liście”. Świadomość przesuwania się kruchej Istoty z krwi i kości, uczuć, myśli i słów w stronę Tajemnicy Nieistnienia przeplata się ze wspomnieniami bratanka z Łomży, pamiętającego o pracy Cioci Uli w Miesięczniku „Odra”, felietonach, nagrodach – m.in. PEN, WNL, Odry, Silesiusa. Jak wspomina Barbara Kulka, żona poety Jana Kulki, Urszula Kozioł miała wystąpienia na sesjach w 1992 r. i 1993 r. w sali byłego Urzędu Wojewódzkiego (teraz FKWL): mówiła, że stawianie pytań jest wielką sztuką, w czasach, gdy poeta milczy, a świat zadaje pytania. Poeta czuje zmęczenie, mając świadomość nieprzydatności zużytych środków językowych.
Radosław Romaniuk, który poświęcił Poetce 50. odcinek autorskiego podcastu „Pełnia literatury”, nazwał jej wiersze „bezkompromisową egzystencjalnie poezją”. W latach 70. i 80. XX wieku prof. Danuta Zawadzka, wielce wymagająca polonistka LO imienia Tadeusza Kościuszki w Łomży, także wysoko oceniała poezję: Wisławy Szymborskiej, Ewy Lipskiej, Erny Rosenstein i Urszuli Kozioł. Jej bratanek z Łomży Jakub Kozioł (1960-2010) był dobrze zapowiadającym się poetą pokolenia.
Mirosław R. Derewońko
tel. red. 696 145 146