„wśród serdecznych przyjaciół - psy zająca zjadły”
Ignacy Krasicki w bajce pt „Przyjaciele” opisał małego zajączka, który korzystając ze swobody skakał wesoło po łące i skubał trawkę. Miał wielu przyjaciół: konia, woła, kozła, owcę oraz cielątko. Wszyscy zgodnie korzystali z zielonego pastwiska. Pewnego razu nasz bohater usłyszał nadchodzące z daleka odgłosy polowania (szczekanie psów, trąbki) przestraszony udał się do swoich przyjaciół, prosząc ich o pomoc....
Przez kolejne kilkanaście tygodni w sprawie nie działo się nic, za wyjątkiem tego, że z jednostki przy Al. Legionów powoli, aczkolwiek sukcesywnie wywożono wszystko co do wywiezienia się nadawało. Dziś plac jednostki jest już niemal całkowicie pusty.
z wojskiem jak z Via Balticą
„Skład Łomża” była najlepszą jednostką, w przeciągu ostatnich trzech lat w tej części kraju. Nie miał sobie równych z pośród ośmiu podobnych podlegających dowództwu w Warszawie. Także położenie Łomży zdaniem byłych wojskowych wydawałoby się jest wymarzone pod potrzeby sił NATO. Sto kilkadziesiąt kilometrów od granicy z „obcą” nam Białorusią i Rosją – z możliwością dojazdu i drogą i koleją – niby z tyłu, a jednak blisko. I jeszcze do końca ubiegłego roku wszystko to było prawdą powszechnie znaną i wydawałoby się akceptowaną także przez Sztab Generalny. Później komuś koncepcja się zmieniła.
Z wojska na kuroniówkę
Likwidacja jednostki ma zakończyć się wraz z końcem miesiąca. Dokładnie 30 czerwca ze Składu Łomża odejdzie 4 żołnierzy i 64 pracowników cywilnych. Jeszcze w lutym deklarowano, że wszyscy dołożą wszelkich starań, aby zwalniani z wojska bez pracy nie pozostali. Dziś o ile ci pierwsi (żołnierze) mogą być spokojni, że znajdą miejsce w innych jednostkach na terenie kraju, to nieznany jest los kadry cywilnej. Powiatowy Urząd Pracy nie ma dla nich praktycznie żadnej propozycji ani pracy ani nawet szkoleń. Jedyne co jest pewne to „kuroniówka”.
Wraz z ludźmi, którzy tracą pracę, źródło utrzymania w znacznej części tracą ich rodziny, a więc z kilku dziesięciu pracowników robi się już kilkaset osób których poziom życia zdecydowanie się obniży.
wojskowy biznes
Tereny jakie zajmuje jednostka są w tej chwili jednym z najatrakcyjniejszych dla potencjalnych inwestorów – niemal w samym środku miasta – obok stacji Statoil, Mc Donalds'a i pomiędzy Aleją Legionów, a torami kolejowymi. Pełna infrastruktura techniczna, której – na szczęście - nie dało się zdemontować, może posłużyć za zalążek przyszłych inwestycji. Może ale nie musi, a jeśli posłuży to nie wiadomo komu. Tereny przyjmie oczywiście Agencja Mienia Wojskowego, a później wystawi na sprzedaż. Plotka o tym kto będzie kupcem powojskowych terenów po mieście „chodzi” od dnia w którym do jednostki doszedł rozkaz o jej likwidacji.
Warto w tym miejscu dodać, że decyzje w sprawie armii podejmują politycy, a nie wojskowi.