Plac budowy
„Czy się stoi, czy się leży, to wypłata się należy” - mawiano w PRL, czyli systemie robotniczo-chłopskim „słusznie minionym”. Byle jak, a forsa leci - zabawne? Nie bardzo. Ze ściśniętym sercem prawdziwi Polacy oglądali takie obrazki na wielu placach budowy. Marnotrawstwo i odczłowieczanie za fasadą lukrowanej, kłamliwej propagandy. Porażająca codzienność, którą pod bacznym okiem funkcjonariuszy z Urzędu Kontroli Prasy, Publikacji i Widowisk (państwowej Cenzury) czasem udało się przemycić choćby w obrazach „satyrycznych”, niechętnie widzianym „wentylu bezpieczeństwa” dla rozładowania wybuchowych sytuacji. Jednak kto miał stale socjalistyczny bałagan przed oczami, tego nie śmieszyły komedie filmowe typu „Miś”. Ile można było udawać, że mieliśmy „najweselszy barak w obozie komunistycznym”, albo że facet w bereciku z antenką nadawał się na dygnitarza, a prostackie obyczaje warto celebrować, jako „dziedzictwo nowej kultury proletariackiej”? Jak się czuli oszukani głodni koledzy na widok obrośniętego w piórka bezwstydnika z toastami, typu: -„Zdrowie wasze, w gardła nasze!”. Rzeczywistość, to jak plac budowy kolejnego osiedla w Łomży: upiorna utrata zdrowia robotnika, trzeźwiejącego „ludu pracującego miast i wsi”, w bydlęcym błocie zamiast w hotelu robotniczym. Być wtedy odstawionym do specjalnych Izb Wytrzeźwień, to pech, czy szczęście: bo rósł dług „za usługę” ale na starość perspektywa mniejszych kosztów leczenia. Dziś po 35 latach, syta armia lemingów zatrudnionych „wg znajomości” beznamiętnie przyjmuje szokującą wiadomość, że słynne Postulaty Solidarności nadal czekają na realizację. Jak będzie za późno, dopiero usłyszymy dzwony na trwogę? Ktoś po fakcie będzie apelował o więcej edukacji? Pilne nauki patriotyzmu, to także drobiazgi - perły składające się na budowę godziwego życia: gospodarność, oszczędzanie, szacunek dla pracy innych, porządek itd. Przykład: kiedyś sobie a muzom, puszczono w tv obrazek z placu budowy w Japonii: samochód ciężarowy pod groźbą kary musiał mieć obmyte strumieniem wody wszystkie koła, aby błota nie wynosić poza bramę. W Polsce? Plac budowy można poznać po koleinach błota przed bramą.