Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 31 stycznia 2025 napisz DONOS@

„Przy budce Ruchu, tam gdzie wiesz, znajdziesz mnie”

Główne zdjęcie
23.01.2025

- Moje klientki i klienci bardzo żałowali, że w końcu października 2024 r. zamknęłam po 12 latach kiosk „Ruchu” przy ulicy Długiej – opowiada nam Małgorzata Baranowska, rodowita łomżynianka z dziada pradziada, z babci prababci. - Cieszyłam się zaufaniem, sympatią i szacunkiem wielu ludzi. Składali mi zawsze życzenia na święta, a czasami przynosili w prezencie czekoladki, słodkie bułki i owoce polskie, i winogrona. Nawet kurierzy zostawiali u mnie przesyłki, gdy adresatów nie zastali w domu. Początkowo było mi przykro, że „Ruch” rozwiązał umowę, jednak później się ucieszyłam.

Małgorzata Baranowska opowiada o relacjach ze Spółką „Ruch” bez szczegółów, zobowiązana do zachowania tajemnicy, żeby nie narazić „Ruchu” na jakiekolwiek szkody wizerunkowe. Jednak nie zalicza ostatnich kilku lat do udanych, pod względem kontaktów z centralą. Natomiast w ciepłych słowach wyraża się o menedżerach regionalnych, z którymi miała bezpośrednie relacje zawodowe. - Możecie jako Redakcja cieszyć się, że dostaliście jakąkolwiek informację – uśmiecha się Agentka. -  Do nas, jako ajentów, agentów, się nie odzywali. Nie wiedzieliśmy, na czym stoimy w relacjach ze Spółką. Z prasy centralnej dowiadywaliśmy się, np. jak firma działa, co robi i w jakiej jest kondycji. Dostałam w ubiegłym roku wypowiedzenie umowy, ze względu na nierentowność stołecznej firmy.     

Decyzja o likwidacji sieci kiosków „Ruchu”

Chcieliśmy dowiedzieć się, ile jeszcze w Łomży i regionie jest kiosków „Ruchu”. Czytelnicy słali do Redakcji zdjęcia ostatniego, jak podpisywali, rozbieranego kiosku na starówce. Jaka jest główna przyczyna likwidacji tego typu punktów? Otrzymaliśmy z Biura Komunikacji RUCH-u lakoniczną odpowiedź, że: „Spółka RUCH S.A. zakończyła sprzedaż detaliczną w grudniu 2024 r. Decyzja o likwidacji sieci kiosków Ruchu była podyktowana trwałymi negatywnymi wynikami finansowymi osiąganymi przez spółkę. RUCH S.A. ul. Annopol 17A 03-236 Warszawa”. Istnieją bez kiosków...?

_MG_9644.JPG
24.03.2020

 

- Klientki i klienci nie przestali odwiedzać mojego kiosku przy Długiej – wspomina z uśmiechem Pani Małgosia, jak popularnie nazywano sympatyczną sprzedawczynię z poczuciem humoru. - To „Ruch” przestał dostarczać wystarczające ilości towarów, po jakie przychodzili kupujący. Z czasem brakującego na półkach asortymentu było coraz więcej, ale handel nie znosi próżni. Klienci szukali potrzebnych towarów gdzie indziej. Na przykład, w grudniu 2023 dowiedziałam się jako agentka od klientki, że od maja 2024 „Ruch” nie będzie prowadzić kolportażu, bo nie mogła zaprenumerować  tytułów prasy firmowej, aby u mnie w kiosku odbierać. O sytuacji w „Ruchu” czytałam w gazetach.

Lada z półkami za plecami Pani Małgosi

Ponad pół wieku temu - w latach 70., 80. i 90. XX wieku - kioski z okienkiem i wsuwanymi na noc żaluzjami, za dnia opartymi o budkę, stały w całej Polsce wszędzie, zwłaszcza przy ważniejszych i ruchliwszych ulicach, w pobliżu dworców lub wewnątrz, obok przystanków autobusowych. Jeszcze przed kilku laty w Łomży było co najmniej 5 punktów „Ruch” przy ul.: Księcia Janusza I, Księżnej Anny, Alei Legionów / Alei Józefa Piłsudskiego (z okienkiem), J.U. Niemcewicza / Przykoszarowa i pawilony przy dworcu autobusowym (z wejściem do środka). Kiosk Pani Małgosi posiadał drzwi od strony deptaka na ulicy. Do środka mogły wejść 3 / 4 osoby, chociaż zwykle klienci cierpliwie i wyrozumiale czekali na zewnątrz na swoją kolej. Po prawej stronie była lada oraz półki za plecami Pani Małgosi, a po lewej stojaki z czasopismami. Kameralne wnętrze sprzyjało rozmowom z miłą,  życzliwą sprzedawczynią, umiejącą doradzić i wesprzeć w trudnych chwilach gości. Przyjezdni w czerwcu, lipcu i sierpniu byli widomym znakiem, że nadeszły wakacje, w sam raz do odwiedzin u rodziny i na wycieczki krajoznawcze. Może ktoś pamięta, jak prawie 2 dekady temu Pani Małgosia pracowała w kioskach: w budynku przy Farnej, naprzeciw Alexa, i bloku róg Rządowej i Pięknej...?

Królował „Teletydzień” i tanie kolorówki

Największą grupą przychodzących do zielonego kiosku pod rozłożystym kasztanem przy bloku z Przychodnią Doktorów Poznalskich byli ludzie, niezależnie od płci, wierzący w wygrane w zdrapki i gry liczbowe. Może żaden z nich nie wygrał miliona, ale wzmacniał co tydzień lub częściej wiarę w możliwości odmiany swego losu. Młodsi, po 18. roku życia, i troszkę starsi kupowali zazwyczaj papierosy, tytoń i napoje energetyki. Kobiety szczególnie licznie odwiedzały kiosk w czwartki, gdy pojawiały się nowe, kolorowe, tanie gazetki z opowieściami o losie gwiazd, gwiazdek sceny, ekranu i estrady i historyjki „z życia wzięte”. Największym wzięciem cieszyły się tygodniki: „Teletydzień” i „Angora”, „Newsweek”, „Polityka”, za które płacono gotówką albo kartą. Być może, młodzież nie kupowała prasy, ponieważ bezpłatnie informacje znajduje w Internecie albo poważne treści jej nie interesują. Z prasy codziennej najpopularniejsze były goniące za sensacją „SE”, „Fakt”. Kiosk miał w ofercie to, co najpotrzebniejsze: artykuły szkolne, długopisy, zeszyty, mydło, kremy do golenia i perfumy. Dużo osób zjawiało się po wyrób nikotynowy, bo może nie łączyły dymu z nowotworem? Wzmożenie zakupów w kiosku odczuwalne było przed świętami: w Wigilię Bożego Narodzenia i w Wielką Sobotę, gdy nabywano na potęgę na wolne dni: czasopisma, krzyżówki i zapasy papierosów. 

„Bądź jak kamień, stój, wytrzymaj”

- Mogłabym prowadzić kiosk pod własnym szyldem w odkupionej od „Ruchu” budce przy Długiej, ale poczułam, że po 19 latach bez urlopu byłam zmęczona – podsumowuje przedsiębiorczyni. - Od poniedziałku do piątku pracowałam od godziny 7. do 18., później do 17. W soboty od 7. do 14., 13. Przemyślałam propozycję, którą dostałam również od „Kolportera”, lecz nie chciałam wpędzać się w dodatkowe koszty, np. związane z kasą fiskalną, oświetleniem, ogrzewaniem... Dopiero po kilku tygodniach, gdy poszła na „przymusowy” urlop, poczuła, jak bardzo była przemęczona. Po trzech, czterech miesiącach nabierze chęci do pracy i zacznie szukać na wiosnę. A może ktoś z Czytających zaproponuje posadę? Kultura osobista, doświadczenie zawodowe, solidność i humor gwarantowane.

_MG_9263.JPG
5.03.2018

 

Mirosław R. Derewońko

tel. red.  696 145 146

 

Ps. Tytuł pochodzi z piosenki z tekstem Wojciecha Młynarskiego i muzyką Jerzego Matuszkiewicza w serialu „Wojna domowa” (1967); śródtytuł to cytat z piosenki Ernesta Brylla z muzyką Wojciecha Trzcińskiego w musicalu „Kolęda Nocka” (1980).  

Foto: 23.01.2025
Foto: 24.04.2014
Foto: 22.01.2025
Foto: 5.03.2018
Foto: 24.03.2020
Foto: 24.03.2020

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę