Uwaga, łosie... na drodze
.. i na drogę...
„Uwaga, łosie” - znaki drogowe z takim napisem pojawią się na drogach w okolicach Biebrzańskiego Parku Narodowego. Tylko w ostatnim czasie po wtargnięciu łosi na drogę doszło tam do dziesięciu wypadków. Zwierzęta najczęściej giną na miejscu, samochody nadają się tylko na złom, a często jadący samochodami doznają poważnych ran.
Jak podaje poniedziałkowa Rzeczpospolita z pomysłem ustawienia znaków drogowych wystąpiło kierownictwo Parku. Dyrekcja parku chciała ustawić znaki na wzór skandynawski - z wizerunkiem łosia. Okazuje się to niemożliwe bez nowelizacji ustawy o ruchu drogowym. Dlatego pojawią się tylko napisy i informacje o długości odcinka drogi, przez który przechodzą łosie.
W parku żyje ok. 600 łosi. Są, w przeciwieństwie do płochliwych jeleni i saren, bardzo ufne, nie boją się ludzi ani samochodów. Często wychodzą na obrzeża wsi i drogi. Tymczasem kierowcy nie zwracają uwagi na standardowe znaki drogowe, dlatego rzadko zdejmują nogę z gazu. Gdy nagle na jezdni znajdzie się zwierze wypadku praktycznie nie daje się uniknąć. Od października w takich okolicznościach BPN stracił siedem łosi i cztery sarny oraz wilczycę. Stąd pomysł ustawienia specjalnych ostrzeżeń.
W parku żyje ok. 600 łosi. Są, w przeciwieństwie do płochliwych jeleni i saren, bardzo ufne, nie boją się ludzi ani samochodów. Często wychodzą na obrzeża wsi i drogi. Tymczasem kierowcy nie zwracają uwagi na standardowe znaki drogowe, dlatego rzadko zdejmują nogę z gazu. Gdy nagle na jezdni znajdzie się zwierze wypadku praktycznie nie daje się uniknąć. Od października w takich okolicznościach BPN stracił siedem łosi i cztery sarny oraz wilczycę. Stąd pomysł ustawienia specjalnych ostrzeżeń.
