Zwycięstwo nad Holandią na otwarcie stadionu w Łomży
Meczem towarzyskim pomiędzy drużynami Polski i Holandii do lat 18 oficjalnie otwarto zmodernizowany stadion miejski w Łomży. Niespodziewanie Polacy wygrali aż 3 : 0. Sama uroczystość otwarcia była wyjątkowo krótka. Nie było przecinania wstęgi... i w zasadzie cała ograniczyła się do dwóch zdań prezydenta Mieczysława Czerniawskiego. - Mogę ogłosić otwarcie stadionu w Łomży – mówił prezydent, życząc startującym tu zawodnikom i kibicom wielu miłych chwil. Trwająca od 2006 roku modernizacja stadionu kosztowała nas w sumie niemal równe 27 mln zł.
Modernizacja stadionu miejskiego w Łomży była podzielona na dwa etapy. Pierwszy z nich został przeprowadzony w latach 2006-2007 i kosztował nas ponad 4,5 mln zł. To wówczas wykonano to co na stadionie piłkarskim najważniejsze, czyli płytę główną boiska, na którym rozłożono holenderską trawę. Drugi etap rozpoczął się dopiero w 2009 roku i był znacznie bardziej kosztowny. W jego ramach rozebrano dotychczasową trybunę główną, z charakterystycznym gołębnikiem. Powstała nowa, wielka kryta trybuna, zdolna pomieścić około 1800 osób, a pod nią budynek zaplecza sportowego z szatniami. Zbudowano także 8-torową tartanową bieżnię z urządzeniami lekkoatletycznymi, korty tenisowe o nawierzchni z trawy syntetycznej, oświetlenie płyty boiska głównego przy pomocy agregatów prądotwórczych oraz zainstalowano elektroniczną tablicę wyników z zegarem. Te wszystkie prace początkowo miały kosztować poniżej 18 mln zł, ale wobec konieczności wykonania robót dodatkowych, zamknęły się kwotą ponad 19,1 mln zł.
Do ukończenia modernizacji stadionu brakuje jeszcze tylko... niespełna dwóch tygodni. Trzeba jeszcze tylko zakończyć prace przy budowie treningowego boiska ze sztuczną nawierzchnią po przeciwnej stronie ul. Zjazd. Budowa tego boiska będzie nas kosztowała – zgodnie z umową – 3,1 mln zł. W sumie, jak wyliczył Wydział Inwestycji Urzędu Miejskiego w Łomży, cała modernizacja stadionu miejskiego przy ul. Zjazd pochłonie łącznie 26 mln. 882 tys. 606,77 zł.
Polska – Holandia 3 : 0
- To mecz najwyższej rangi jaki dotychczas był rozgrywany w województwie podlaskim – mówi Witold Dawidowski, prezes Podlaskiego Związku Piłki Nożnej, o wtorkowym meczu trzecich reprezentacji (U-18) Polska - Holandia. Spotkanie od początku toczone było w szybkim tempie. Oba zespoły starały się grać kombinacyjnie, ale lepsze wrażenie stwarzali Polacy. Już w 13. minucie powinno być 1:0. W sytuacji sam na sam znalazł się Michał Nalepa jednak w ostatniej chwili jeden z obrońców wybił mu piłkę spod nóg. Dziesięć minut później goście już nie zdołali uniknąć straty bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego celnym strzałem głową popisał się, wybrany najlepszym zawodnikiem meczu, Mateusz Lewandowski. Od tej pory naszym zawodnikom grało się zdecydowanie łatwiej. W 29. minucie świetną akcję przeprowadził Lewandowski, dograł w pole karne, ale Nalepa ponownie został zablokowany. Holendrzy w pierwszej połowie mieli praktycznie tylko jedną stuprocentową okazję do wyrównania. W 32 minucie, po rzucie rożnym jeden z piłkarzy gości trafił w poprzeczkę. Kilka chwil później podobna sytuacja miała miejsce pod drugą bramką. Tym razem uderzenie głową Jakuba Bąka przeszło minimalnie obok słupka.
Drugą połowę świetnie rozpoczęli podopieczni trenera Władysława Żmudy. Już w 48. minucie szybką akcję Polaków strzałem z 14 metrów zakończył Szymon Drewniak i 2500 kibiców zgromadzonych na stadionie ponownie mogło cieszyć się z bramki. Kolejne minuty to w dalszym ciągu przewaga zespołu polskiego, który oprócz tego, że stwarzał sobie kolejne sytuacje pod bramką przeciwnika, to jeszcze nie dopuszczał do zagrożenia pod swoim polem karnym. W 70. minucie padł trzeci gol dla reprezentacji Polski. Na indywidualną akcję zdecydował się wprowadzony pod koniec pierwszej połowy Kamil Kamiński. Mimo asysty dwóch obrońców młody napastnik Legii Warszawa zdołał oddać strzał po którym piłka znalazła drogę do siatki. Na dziesięć minut przed końcem spotkania boisko musiał opuścić Krystian Żołnierewicz, który został ukarany czerwoną kartką. Przewaga jednego zawodnika nie pomogła jednak Holendrom w zdobyciu chociaż honorowego gola i spotkanie zakończyło się zasłużonym zwycięstwem reprezentacji Polski.
- Chciałbym pogratulować trenerowi Polski, bo jeśli wygrywa się 3:0 to bez wątpienia jest to zwycięstwo jak najbardziej zasłużone. Na początku daliśmy się stłamsić Polakom. W drugiej połowie stworzyliśmy sobie kilka sytuacji, ale ogólnie nie jestem zadowolony z postawy swojego zespołu - ocenił spotkanie trener Holandii, Kees Zwamborn.
- Wynik z tak renomowanym zespołem na pewno cieszy i motywuje do ciężkiej pracy. Na pewno mieliśmy trochę szczęścia przy stałych fragmentach gry, bo Holendrzy mieli okazje do zdobycia bramek tylko w tych sytuacjach - mówił zadowolony selekcjoner reprezentacji Polski, Władysław Żmuda.
Laury dla najlepszych
W przerwie spotkania, poza „uroczystością” otwarcia stadionu, odbyło się także wręczenie Łomżyńskich Laurów Sportowych. Nagrody Prezydenta Łomży za wybitne osiągnięcia w dziedzinie sportu za rok 2010 otrzymali lekkoatleci Adrian Góralczyk (LKS Narew Kurpiewski Łomża) i Sebasitan Dobkowski (LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża) oraz I-ligowa drużyna tenisistek stołowych AZS-u PWSIP Wałkuscy Łomża. Najlepszym trenerem uznano Zbigniewa Turowskiego (sporty siłowe). Sponsorem roku kapituła konkursu wybrała prezesa ŁKS-u 1926, Jarosława Kuleszę.
