Zakończenie festiwalu Drozdowo-Łomża
Plenerowy koncert „Wielka gala w pałacu” zakończył tegoroczną edycję Międzynarodowego Festiwalu Muzyczne Dni Drozdowo-Łomża. W parku Muzeum Przyrody-Dworu Lutosławskich w Drozdowie wystąpiło 17. śpiewaków i instrumentalistów, a całość poprowadził dyrektor artystyczny i twórca festiwalu Jacek Szymański. Świetnie zaprezentowali się, będący wielkim odkryciem festiwalu, młodzi chińscy śpiewacy Zhu Jin i Liang Yu oraz zachwycający już podczas sobotniego koncertu „Bel canto – amore mio” Edyta Piasecka i Sławomir Naborczyk; nie zawiedli też festiwalowi weterani, a do tego dopisała pogoda.
Weekendowe prognozy nie były optymistyczne, jednak w niedzielne popołudnie, już od godziny 15, do drozdowskiego parku zaczęli ściągać miłośnicy muzyki. Niektórzy byli tak zapobiegliwi, że dźwigali własne krzesełka czy siedziska, ale nie były potrzebne, miejsca na przygotowanych ławkach starczyło dla wszystkich – to już nie te czasy, że zakończenie festiwalu przyciąga tysiące ludzi. Przydały się za to parasole i peleryny, bowiem deszcz kilkakrotnie postraszył publiczność, jednak koniec końców zza chmur wyjrzało słońce i można było nawet zdemontować zadaszenie, przygotowane z myślą o ochronie występujących artystów. Program gali był typową składanką, obejmującą w większości utwory operowe oraz klasyczne, również instrumentalne, wykonywane już podczas festiwalowych koncertów, dopełnione bardziej rozrywkowym repertuarem, tak lubianym przez festiwalową publiczność, łącznie były to aż 23 pozycje.
W tym istnym natłoku zróżnicowanej stylistycznie muzyki oraz rozmaitych, lepszych i gorszych, wykonań nie brakowało prawdziwych objawień. Swą klasę potwierdził łomżyński duet gitarowych wirtuozów: Rafał Paweł Adamczak i Dariusz Boguski we wtorek zachwycili publiczność podczas koncertu w Hali Kultury, podczas festiwalowej gali zagrali zaś akustycznie „Bossa Dorado” tak, że nawet ludzie krzywiący się już na sam termin jazz nie szczędzili im gorących braw. Równie sprawnym gitarzystą okazał się Krzysztof Cyran, mistrzowsko interpretujący „Gran Jota de concierto” Tarregi i towarzyszący Marlenie Borowskiej w pieśniach de Falli. Klasą samą w sobie byli też pianiści Anna Mikolon i Rafał Lewandowski: nie dość, że perfekcyjnie akompaniowali śpiewakom (Rafał Lewandowski w swingującym podkładzie „Już taki jestem zimny drań” Tomasza Mazura przeszedł samego siebie), to do tego zabłyśli również jako soliści, wykonując Preludium Suity op. 44 na fortepian na 4 ręce francuskiego kompozytora de Boisdeffre'a. Wśród śpiewaków również nie zabrakło wielkich indywidualności. Zhu Jin i Liang Yu zachwycili słuchaczy już podczas swych wcześniejszych festiwalowych występów. W niedzielę również z powodzeniem śpiewali solo: ona „Walca Musetty” z „Cyganerii” Pucciniego, on pieśń „Hailian” chińskiego kompozytora Chen Yonga, a razem wykonali duet Noriny i Malatesty z „Don Pasquale” Donizettiego. Chińscy śpiewacy, mimo ogromnego potencjału, wciąż stawiają na operowej scenie pierwsze kroki.
W porównaniu z nimi Edyta Piasecka i Sławomir Naborczyk to śpiewacy bardzo już utytułowani, szczególnie sopranistka, solistka Teatru Wielkiego-Opery Narodowej w Warszawie. Wspólnie porywająco wykonali słynny duet „Libiamo ne' lieti calici” z „Traviaty” Verdiego, indywidualnie błyszczeli zaś w „Czardaszu Silvy” z „Księżniczki czardasza” i „Kupletach Barinkaya” z operetki „Baron cygański” Johanna Straussa syna. Musicalowych i operowych przebojów nie brakowało również w wykonaniu Dariusza Wójcika, Rafała Songana czy Wenezuelki Beatriz Blanco, która porwała słuchaczy żywiołową „Habanerą” z „Carmen” Bizeta. Czwartym zagranicznym artystą w tegorocznej obsadzie festiwalu Drozdowo-Łomża była koreańska sopranistka Yeyoung Sohn, ale wzięła udział tylko w pierwszym koncercie i podczas finałowej gali zastąpiła ją Alicja Rumianowska, śpiewająca choćby w duecie z Marleną Borowską doskonale znaną „Barcarolę” z „Opowieści Hoffmana” Offenbacha. Finałem, podobnie jak podczas sobotniego koncertu „Bel canto – amore mio” w auli Akademii Nauk Stosowanych, był kwartet „Bella figlia dell amore” z „Rigoletta” Verdiego w wykonaniu Edyty Piaseckiej, Beatriz Blanco, Sławomira Naborczyka i Rafała Songana.
Sam festiwal, zorganizowany przez Regionalny Ośrodek Kultury w Łomży, mógł odbyć się dzięki wsparciu licznych sponsorów i mecenasów, przede wszystkim Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego, Urzędu Miejskiego w Łomży i Powiatu Łomżyńskiego. Dzięki temu udało się zorganizować łącznie 18 wydarzeń w siedmiu miejscowościach, przede wszystkim w Łomży i w Drozdowie. Jednak aby przyszłoroczna, jubileuszowa, bo już trzydziesta, edycja festiwalu mogła odbyć się na wyższym poziomie i z większą ilością nie tylko młodych, perspektywicznych wykonawców, ale również gwiazd, potrzebne są znacznie większe środki niż te, którymi zwykle dysponują organizatorzy. Bez tego festiwal Drozdowo-Łomża będzie z każdym rokiem tracił na znaczeniu, a do tego również publiczność – już teraz zauważalne jest zmniejszanie się liczby słuchaczy, którymi w większości są osoby zaawansowane wiekowo. Młodsza publiczność, chodząca choćby na koncerty jazzowe w MDK-DŚT oraz Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego, w tym odbywające się w ramach stricte współczesnego cyklu Scena Muzyki Polskiej, nie znajduje najwidoczniej w festiwalowym programie nic dla siebie, co również warto wziąć pod rozwagę przy kolejnych edycjach imprezy.
Wojciech Chamryk