Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 26 grudnia 2024 napisz DONOS@

Z Torunia do Łomży

Główne zdjęcie
Edyta Kasperkiewicz w Galerii Pod Arkadami

Dr Edyta Kasperkiewicz, absolwentka Wydziału Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, pedagog, nauczyciel akademicki, autorka obrazów i instalacji prezentowanych na licznych wystawach, jest od niedawna specjalistą do spraw wystawiennictwa Miejskiego Domu Kultury-Domu Środowisk Twórczych. Do jej obowiązków należy również prowadzenie Galerii Pod Arkadami i przygotowywanie w niej wystaw. Opowiada nam o swej twórczej przygodzie i planach związanych z galerią, w której planuje łączyć edukację z wydarzeniami artystycznymi.

Wojciech Chamryk: Pamiętam, że ukończyła pani Liceum Sztuk Plastycznych w Supraślu, później były studia na Wydziale Sztuk Pięknych Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, tytuł doktorski i wykłady na macierzystej uczelni – ta przygoda ze sztukami plastycznymi nie wzięła się z przypadku, trwała od najmłodszych lat?

Edyta Kasperkiewicz: Jako dziecko w pewnym momencie zaczęłam rysować i to było dość naturalne. Nie miałam w rodzinie żadnych artystów, miałam potrzebę rysowania, potrafiłam robić to do późnej nocy. Rysunek stał się dla mnie językiem wypowiedzi. Później marzyłam o szkole plastycznej, żeby dalej się rozwijać i miałam to szczęście, że w szkole podstawowej trafiłam na wspaniałą plastyczkę Aldonę Karwowską, która ugruntowała we mnie tę pasję i tak to już zostało. Kolejnym autorytetem, który miał znaczący udział w pociągnięciu mnie w tym kierunku, było spotkanie artystki-malarki A. Filipowicz, która pokazała mi piękno bycia wartościowym artystą i głębię tej drogi, a także duchowy aspekt sztuki. Ona dodała mi odwagi, żeby pójść w tym kierunku. Dlatego w liceum korzystałam ze wszystkich możliwych kółek zainteresowań, chłonęłam to wszystko, bo pochodziłam z małego miasta, gdzie nie było takiego dostępu do zajęć pozaszkolnych. 

W.C.: Czego kulminacja miała pewnie miejsce na studiach?

E.K.: Tak, a sztuka stała się po prostu moim życiem i prawdziwą pasją, cały czas pracowałam, żeby wszystko szło w tym kierunku. I chociaż po ukończeniu w liceum tkactwa artystycznego na studiach wybrałam kierunek mixmedia, to po ukończeniu doktoratu wróciłam do początków sztuki sakralnej i zaczęłam pisać ikony. Nie jest więc tak, że interesuje mnie tylko sztuka nowoczesna, chociaż na studiach weszłam w ten świat – to wszystko przeplata się u mnie.

 

W.C. Jeśli zaś chodzi o Łomżę w ubiegłym roku podjęła pani współpracę z MDK-DŚT?

E.K.: Przez kilkanaście lat mieszkałam w Toruniu, co było podyktowane studiami, a później życiem rodzinnym. Jednak pandemia wpłynęła na decyzję, że wróciłam w rodzinne strony, żeby być blisko rodziny. Po powrocie zaczęłam szukać możliwości pracy – przyjechałam do Łomży. Bardzo mi się spodobało to miejsce, miasto mające swoją historię, tradycję, kulturę, w której nie brakuje miejsca na sztukę. 

 

W.C.: A jak doszło do tego, że została pani specjalistą do spraw wystawiennictwa w MDK? 

E.K.: Zaczęłam współpracę z MDK-DŚT jako instruktor zajęć plastycznych, prowadziłam tę pracownię, po czym dyrektor zwrócił się do mnie z pytaniem czy mogłabym też współpracować tutaj z galerią. Zorganizowałam kilka wystaw na zasadach gościnnych, po czym dostałam ofertę i postanowiłam ją przyjąć.

W.C.: Co sprawiło, że postanowiła pani sprawdzić się w tej roli? Pomyślała pani, że to będzie coś ciekawego poprowadzić galerię, dać takiemu miejscu coś od siebie?

E.K.: Czuję się bardzo dobrze w aranżacji wystaw, co sprawdziłam robiąc pierwsze wystawy. Mam spore doświadczenie w realizacji swoich wystaw, a także wystaw na uczelni w ramach pracy dydaktycznej. Sama zajmowałam się instalacją, pracowałam z różnymi materiałami i technikami, aranżowałam różnorodne  obiekty, więc to wystawiennictwo nie jest dla mnie obce. Poza tym współpracowałam z różnymi placówkami, m.in. Centrum Sztuki Współczesnej, prowadziłam tam projekty edukacyjne, co jest zresztą bardzo ważną gałęzią mojej działalności – ostatnio nawet pochłania mnie to na tyle, że odstawiłam na bok własną twórczość i bardziej poświęcam się edukacji. Zobaczyłam, że ta galeria daje duże możliwości. Widzę ogromny potencjał tego miejsca, a także mam nadzieję pokazać dużo dobrej sztuki.

 

W.C.: Co więc pani planuje i zamierza w Galerii Pod Arkadami?

E.K.: Marzy mi się, żeby wokół tego miejsca zgromadzić określone środowisko, że będzie to miejsce spotkań twórczych, ale też pracy twórczej w postaci różnych warsztatów czy zajęć. Pracując jako nauczyciel sztuki z różnymi grupami wiekowymi, od przedszkola, po liceum aż do studentów i dorosłych wiem, że edukacja artystyczna w przestrzeni galerii ma zupełnie inny wymiar niż podczas zwykłej lekcji plastyki. Dlatego chciałabym nawiązać współpracę ze szkołami, placówkami, żeby zapraszać tutaj na konkretne zajęcia, spotkania artystyczne. Zależy mi również na seniorach, z którymi również bardzo cenię sobie współpracę, bo często miałam okazję wychodzić z seniorami na wystawy, prowadzić warsztaty, czego efektem były ciekawe dyskusje, obserwacje. Chciałabym więc również ich zaprosić do Galerii Pod Arkadami, na spotkania artystyczne, zajęcia w galerii, wernisaże. Poza tym chciałabym promować młodych twórców, szczególnie wyrastających z tego środowiska, tych którzy debiutują, by mogli stawiać swoje pierwsze kroki wystawiennicze właśnie tutaj. Mam na myśli uczniów liceum plastycznego, wychowanków MDK DŚT oraz wszystkich z Łomży i okolic, którzy zaczynają „językiem plastycznym przemawiać”.

W.C.: Jeśli zaś chodzi o typową działalność wystawienniczą? Wystawa co miesiąc daje chyba spore możliwości, szczególnie, że ma pewnie pani dość szerokie kontakty w środowiskach artystycznych; ma już pani swoją wizję tego, co i w jakich proporcjach – malarstwo, rzeźba, fotografia – będzie tu prezentowane?

E.K.: Nie zamierzam ograniczać się do jednej dziedziny. Teraz mam na przykład w planie wystawę multimedialną, złożoną w dużej mierze z instalacji autorstwa Pauliny Gołoś, artystki, którą cenię i której prace są mi bardzo bliskie, chcąc pokazać bardziej współczesny język, wyrażony nowymi mediami i środkami. Będzie to temat bardzo istotny, bo ta wystawa ma być odpowiedzią na dystans społeczny, który wytworzył się po covidzie. Ma dotyczyć potrzeby bliskości, a nie dystansu, jest to więc temat bardzo aktualny. Jestem też miłośniczką malarstwa, więc też na pewno go nie zabraknie – chciałabym, żeby było to bardzo różnorodne. Jednocześnie zależy mi także na korespondencji między dyscyplinami: teatrem, muzyką, wernisażami połączonymi z koncertami...

 

W.C.: Czyli tych 12 wystaw w roku da pani możliwość pokazania pełnego spektrum nowoczesnej sztuki, poza tym tradycja tego miejsca też do czegoś zobowiązuje?

E.K.: Zależy mi też na interaktywności, żeby nie był to tylko bierny odbiór wystaw.  Chciałabym dać możliwość widzom, odwiedzającym galerię, możliwość osobistego zmierzenia się, czy nawet pozostawienia własnego śladu na wystawie. Chcę zapraszać dzieci i młodzież, by naturalne było dla nich odwiedzanie galerii nie tylko handlowych, by mogły zobaczyć, że wizualnie można wyrażać wszystko, że mogą się w tym plastycznym języku odnaleźć, utożsamić, wyrażać siebie, szukać prawdy. Ważne jest, by stworzyć możliwość konfrontacji artysty z tym, jak widz postrzega jego dzieło, by twórcy mogli zmierzyć się z odbiorem. Jeśli tego nie ma, to artyści często sztywnieją w swoich działaniach, popadają w schematy, maniery lub mogą stać się zupełnie bezkrytyczni. Mam też duży szacunek do tej galerii i jej długich tradycji, samo jej wnętrze też jest urokliwe, bardzo klimatyczne, jest też ceniona przez artystów, na przykład ze środowiska warszawskiego, którzy pokazywali tutaj swoje prace. Cieszę się więc, że również mogłam się tutaj pojawić i mam nadzieję, że będzie to owocna współpraca.

Wojciech Chamryk

 


 
Zobacz także
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę