Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 23 grudnia 2024 napisz DONOS@

Nie do zabudowy

Władze miasta od kilku lat powtarzają, że miasto trzeba powiększyć, bo w Łomży nie ma terenów pod inwestycje. Te same władze teraz proponują natychmiastowe zablokowanie na kilka lat wszelkiej zabudowy na setkach hektarów gruntów począwszy od okolic ulicy Zdrojowej i Starej Łomży aż po Zawady Przedmieścia. Pod wnioskiem podpisał się wiceprezydent Marcin Sroczyński, ten sam który na przełomie 2007 i 2008 roku wnosił o powiększenie Łomży o 13 okolicznych wsi m.in.: Zosin, Giełczyn czy Podgórze. Obecnie argumentuje, że obserwowane nasilenie trendów zabudowy na terenach pomiędzy Szosą do Mężenina, a planowanym przedłużeniem ul. Zawadzkiej może zablokować możliwość zagospodarowania tego obszaru. Dodajmy, że zgodnie z informacją ratusza dotychczas wydano 4 pozwolenia na budowę, a w ciągu ostatnich trzech miesięcy do Urzędu Miasta wpłynęło siedem nowym wniosków o ustalenie warunków zabudowy znajdujących się tu działek.

Na najbliższą, poniedziałkową (28 grudnia 2009 roku) sesję Rady Miasta został skierowany projekt uchwały dotyczący przystąpienia do sporządzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego południowo-wschodniej części miasta Łomży. Dotyczy on terenu od okolic ulicy Zdrojowej i Starej Łomży do Szosy Zambrowskiej i dalej na zachód aż po Zawady Przedmieścia. Głównym celem przyjęcia uchwały jest zaś wprowadzenie zakazu zabudowy.
Zgłaszający go zastępca prezydenta Marcin Sroczyński argumentuje, że zakaz taki jest niezbędny gdyż „może nastąpić degradacja przestrzeni, której koszty finansowe i społeczne ratowania i przywrócenia w przyszłości mogą być ogromne.” Wiceprezydent jako „sprawcę” zamieszania wskazuje znowelizowaną ustawę o ochronie gruntów rolnych i leśnych, która od 1 stycznia 2009 roku wprowadziła w życie przepisy „odralniające” grunty znajdujące się w granicach administracyjnych miast, choć z dokumentacji przekazanej radnym wynika, że jeszcze przed jej wejściem w życie miasto przegrało proces przez Wojewódzkim Sądem Administracyjnym w Białymstoku, z właścicielem działki, który chciał ją zabudować w oparciu o „zasadę dobrego sąsiedztwa”.
- Otworzyło to drogę do wprowadzenia zabudowy kolonijnej w odległości około 100 metrów  od istniejącej przy ul. Wiosennej jako „ukształtowanie przestrzeni tworzącej harmonijną całość” - czytamy w uzasadnieniu wniosku wiceprezydenta.
Podaje on także, że dotychczas na terenie położonym pomiędzy Szosą do Mężenina, a planowanym przedłużeniem ul. Zawadzkiej wydano sześć decyzji o warunkach zabudowy (pierwsza z połowy 2007 roku), przy czym czterech właścicieli ma już pozwolenia na budowę, a w ciągu ostatnich trzech miesięcy do ratusza wpłynęło siedem nowych wniosków o ustalenie warunków zabudowy.     Zapisany w projekcie uchwały zakaz wszelkiej zabudowy znajdujących się tu działek byłby permanentny. Dotyczyłby wszystkich działek objętych planem (poza tymi już z wydanymi pozwoleniami) i obowiązywałby przez kilka najbliższych lat. W samej uchwale nie określa się jak długo zakaz miałby obowiązywać. W uzasadnieniu wiceprezydent Sroczyński podaje, plan z zakazem obowiązywałaby 2-3 lata do czasu opracowania i uchwalenie nowego Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta, a następnie musiałby być zmieniony zgodnie z nowym Studium.
- Nasze doświadczenia z uchwalaniem planów – choćby ten z ulicy Wąskiej, wskazują że proces ten będzie ciągnął się latami – mówi radny Piotr Grabani, dodając, że jest on przeciwnikiem wprowadzania zakazu zabudowy. - Przy odrobinie wysiłku pracowników z wydziału wydających zezwolenia można doprowadzić do tego, aby nowe zabudowania nie kolidowały z przyszłymi planami i nie blokowały możliwości budowy choćby normalnych ulic – podkreśla.
Radny Krzysztof Sychowicz dopytuje zaś o wyraźne różnice pomiędzy zgłoszonym teraz   projektem planu wprowadzającym zakaz zabudowy, a przedstawianym kilka tygodni wcześniej i nie chodzi tu o poszerzenie obszaru z zakazem na tereny znajdujące się na wschód od Szosy Zambrowskiej.
- W stosunku do planu z listopada z obszaru objętego zakazem wyłączono kilka dużych działek przy ul Sybiraków, Zawadzkiej i za szpitalem de facto  umożliwiając ich zabudowę – mówi Sychowicz.
W podobnym tonie wypowiada się także radny Tadeusz Zaremba, który kompromitacją nazywa  blokowanie terenów inwestycyjnych w Łomży, podczas gdy mówi się o konieczności powiększenia miasta. Radny publicznie pyta też m.in. dlaczego wprowadzenie zakazu zabudowy wnoszone jest dopiero teraz - w rok po wejściu w życie ustawy o odrolnieniu?
- Przecież wcześniejsze wnioski inwestorów także stanowiły „zagrożenie ładu przestrzennego” w tym obszarze? Czyje konkretnie „interesy” w tym terenie zostały załatwione w przeciągu ostatniego roku? - dopytuje poirytowany.


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę