Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 30 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna 236

Pozoranctwo?

Już ponad rok trwają zabiegi o utworzenie w mieście podstrefy Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Jej otwarcie powszechnie uważano za szanse rozwojową Łomży... Czas płynie, a podstrefy nie ma. Grzegorz Mackiewicz prezes zarządu SSSE, zarzucał władzom miasta brak determinacji w dążeniu do celu. Ratusz odpowiada, że warunki jakie zaproponowała strefa Łomży są „bardzo niekorzystne”. „Większość działań związanych ze strefą były to działania pozorowane z nastawieniem na efekty w kampanii wyborczej” - stwierdził radny Janusz Nowakowski podczas jednego z ostatnich posiedzeń Komisji Rozwoju, Przedsiębiorczości i Zagospodarowania Przestrzennego Rady Miasta. Trudno nie przyznać mu racji.

O utworzeniu w Łomży podstrefy Suwalskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej po raz pierwszy napisaliśmy na początku lutego ubiegłego roku. Wówczas, jak zapewniano, jej otwarcie było kwestią kilku miesięcy. Wiceprezydent Łomży Marcin Sroczyński zapewniał, że mieliśmy wówczas już niemal wszystko co ku temu było potrzebne... Dużego inwestora, który chciał w Łomży zainwestować, determinację władz i przychylność rządu.(...) Kilka dni później na specjalnej konferencji prasowej w której brał udział także prezes SSSE Grzegorz Mackiewicz, ówczesny wiceminister MSWiA Jarosław Zieliński, twierdził, że wiceprezydent przedwcześnie obwieścił szybkie otwarcie strefy, wraz z Mackiewiczem zapewniali, że wszystko jest na dobrej drodze... Miną rok i niewiele się zmieniło. Dziś także są inwestorzy, jest przychylność nowego rządu, ale brakuje – przynajmniej tak twierdzi Grzegorz Mackiewicz prezes SSSE - determinacji władz Łomży. Wyrazem tego w ocenie Mackiewicza jest choćby opieszałość ratusza w przygotowaniu odpowiedzi na zaproponowany  projekt porozumienia w sprawie utworzenia w Łomży podstrefy SSSE. Projekt porozumienia został przekazany do ratusza w Łomży 29 stycznia.
- Rozumiem, że Kodeks Postępowania Administracyjnego daje miesiąc na odpowiedź, ale chyba nie o to chodzi – mówił pod koniec ubiegłego tygodnia Mackiewicz. - Chcę wiedzieć czy dojdzie do podpisania porozumienia czy nie. Jeśli nie, to przepraszam za kłopot, który jak się okazuje z perspektywy czasu sprawiłem i wychodzę – dodawał.
Porozumienie, to dokument potwierdzający formalnie wolę, chęć i określający zaangażowanie obu stron w tworzenie podstrefy. Przed kilkoma tygodniami taki dokument prezes strefy podpisał z prezydentem Białegostoku. W przypadku Łomży, choć rozmowy o podstrefie zaczęły się tu całe miesiące wcześniej, tego porozumienia w dalszym ciągu nie ma.

Determinacja jest, ale
Na napisanie odpowiedzi na propozycje prezesa Mackiewicza urzędnicy z miasta potrzebowali niemal czterech tygodni. Jak zapewniał wczoraj podczas sesji Rady Miasta prezydent Jerzy Brzeziński, list został wysłany tego samego dnia, w którym został opublikowany artykuł krytykujący opieszałość. Zdaniem prezydenta zwłokę spowodował nie brak determinacji, ale bardzo niekorzystne warunki zaproponowane miastu przez zarząd SSSE. Z wyjaśnień prezydenta wynika, że suwalska strefa na utworzeniu w Łomży podstrefy chciałaby zarobić ponad 1,2 mln zł. Zarobek, to prowizja w wysokości 15% + Vat od sprzedanych inwestorom gruntów, które miasto przeznaczyło pod podstrefę, i połowa z 20% wadium, jakie musieliby wpłacić przedsiębiorcy zainteresowani inwestycją w podstrefie. Zdaniem prezydenta to za dużo.
- Na te działki mamy inwestorów, którzy chcą tu inwestować nawet bez strefy – mówił radnym prezydent Brzeziński, podkreślając, że sama podstrefa nie jest już tak intratnym rozwiązaniem jak była przed laty.
Grzegorz Mackiewicz, do którego odpowiedź z ratusza dotarła we wtorek (czyli dzień wcześniej niż prezydent tłumaczył się radnym) podkreślał, że w jego ocenie utworzenie podstrefy jest korzystne dla wszystkich stron. Mówi także, że dwie z trzech uwag prezydenta zawarte w liście, są do załatwienia natychmiast, a o trzeciej trzeba porozmawiać. Mackiewicz dodaje także, że wniosek o utworzenie w Łomży podstrefy chciałby zawieść do ministerstwa gospodarki wraz z wnioskiem o utworzenie takiej podstrefy w Białymstoku.

Winnego nie ma
Prezes zarządu SSSE podkreślał, że nie chciał krytykować działań władz Łomży. Przyznawał, że po drodze w ciągu minionego roku trafiło się kilka przyczyn, które mogły spowolnić działania. Jednym z nich były choćby wybory... Przyczyną opóźnień, mimo szczerych – jak zapewniają wszyscy - chęci utworzenia podstrefy niewątpliwie był (a może bardziej pasuje „jest”) brak w Łomży działek do zagospodarowania. Tu, o oryginalne wytłumaczenie pokusił się wiceprezydent Marcin Sroczyński. Podczas grudniowego posiedzenia Komisji Rozwoju, Przedsiębiorczości i Zagospodarowania Przestrzennego stwierdził, że winny jest prezes SSSE. „Publiczne ogłoszenie przez prezesa, że (w Łomży – dop. red) ma powstać strefa ekonomiczna jeszcze w tym roku (2007 – dop. red.), spowodowało, że właściciele nieruchomości podnieśli cenę 1 m2. W wyniku wzrostu wartości nieruchomości, miasto straciło możliwość kupna terenu pod strefę.”


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę