Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 27 grudnia 2024 napisz DONOS@

poniedziałek 10.04.2006

Gazeta Współczesna - Łatwa fucha w urzędzie Gazeta Współczesna - Nie bądź obcy światu Gazeta Współczesna - 120 dolarów za Czeczeńca Kurier Poranny - Lekarze: Teraz się zacznie Gazeta Wyborcza - Bez uprawnień nauczyciele nie będą mogli uczyć

Gazeta Współczesna - Łatwa fucha w urzędzie
Urzędnicy wydziału geodezji w wysokomazowiec-kim starostwie prowadzą prywatne firmy, mimo że zabrania tego ustawa o pracownikach samorządowych.
To nieuczciwe – oceniają geodeci, którzy pracują tylko prywatnie. – Urzędnicy mają przecież nieograniczony dostęp do dokumentów, za które my musimy płacić. Nie wynajmują biura, nie obchodzą ich składki ubezpieczeniowe, bo płaci je starostwo. Ale najgorsze jest to, że jeszcze potrafią podkradać nam klientów.
Przytaczają przykłady pierwsze z brzegu – udostępnienie wyrysu to 100 zł, składka ZUS-owska ok. 700 zł, wynajem pokoiku na pracownię 300-600 zł. Rachunki telefoniczne czy paliwo to kolejne kilkaset złotych. Urzędnik prowadzący firmę może wielu tych kosztów uniknąć.
W Wydziale Geodezji i Kartografii w wysokomazowieckim starostwie prywatne zlecenia wykonuje pięcioro urzędników. Po godzinach, a może – jak twierdzi ich konkurencja – również i w czasie pracy.
– Przy mnie jeden z urzędników zaproponował mojemu klientowi, że taniej i szybciej wykona pracę – żali się jeden z geodetów. – Nie dziwię się, bo przecież ma dostęp do wszystkich potrzebnych danych na miejscu, w sąsiednim pokoju. A kolega z pracy szybko zaopiniuje mu projekt. I kto sprawdzi czy do prywatnej pracy nie wykorzystuje służbowego sprzętu?
Urzędnik wie lepiej
– Takie rzeczy u nas miejsca nie mają – zapewnia Franciszek Wyszyński, naczelnik wydziału geodezji i kartografii w wysokomazowieckim starostwie. – Ewidencjonujemy wszystkie prace, nasi geodeci nie biorą udziału w przetargach i pracach dla starostwa. Sporządzamy też imienny spis robót, który przesyłamy geodecie wojewódzkiemu. Są pewne procedury, które regulują tego rodzaju problemy.
więcej: Gazeta Współczesna - Łatwa fucha w urzędzie

Gazeta Współczesna - Nie bądź obcy światu
Uzdolnioną językowo i ambitną młodzież wesprze finansowo Pfleiderer Grajewo. „Pokaż język” to największy projekt edukacyjny w historii powiatu.
Jak szacuje zarząd, firma zainwestuje rocznie ok. 100 tys. zł w stypendia dla uczniów, którzy osiągają największe postępy w nauce języka angielskiego i niemieckiego. Hasło programu brzmi: „Nie bądź obcy w Europie, ucz się języków”.
– To autorski pomysł firmy Pfleiderer, która chce przekonać młodych ludzi, aby inwestowali w siebie i nie musieli wstydzić się w świecie, że nie potrafią się porozumieć – mówi Jarosław Augustowski, starosta grajewski, który wspólnie z burmistrzem Grajewa uczestniczył w przygotowaniu programu.
– Poprzez motywowanie do nauki języków chcemy zwiększyć szanse życiowe młodzieży z małych miescowości – uzupełnia Maciej Grunt-Mejer z Pfleiderera, koordynator projektu. – W tym celu powołaliśmy fundację, która będzie gromadziła pieniądze na sfinansowanie akcji. Mamy nadzieję, że program wesprą również indywidualni darczyńcy, choćby przekazując 1 proc. swojego podatku dochodowego.
więcej: Gazeta Współczesna - Nie bądź obcy światu

Gazeta Współczesna - 120 dolarów za Czeczeńca
Zambrowski radny miejski Waldemar G., taksówkarz i jego kolega po fachu Mieczysław L. zostali tymczasowo aresztowani na miesiąc za udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Mieli uczestniczyć w nielegalnym przerzucie Czeczeń-ców do Austrii przez Słowację.
Śledztwo prowadzone przez Straż Graniczną nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Łomży. Będzie skarżyć decyzję o miesięcznym areszcie.
– Potrzebujemy więcej czasu na spokojne wykonywanie kolejnych czynności – mówi prokurator Tadeusz Marek, szef wydziału śledczego.
Według dotychczasowych ustaleń, Waldemar G. i Mieczysław L. brali udział w nielegalnym procederze od października do grudnia ub. roku. W tym okresie wykonali po kilka kursów, przewożąc łącznie ok. 60 Czeczeńców z ośrodków dla cudzoziemców w Czerwonym Borze i Łomży pod granicę ze Słowacją. Stamtąd uchodźcy mieli się przedostawać do Austrii. Choć nie wszystkie przerzuty się udawały, taksówkarze inkasowali po 120 dolarów od osoby.
Obaj zostali tymczasowo aresztowani, a prokuratura dokonała także zabezpieczyła cześciowo ich majątek na poczet przyszłych kar. Zarzucane im czyny są zagrożone karami do 8 lat pozbawienia wolności.
więcej: Gazeta Współczesna - 120 dolarów za Czeczeńca

Kurier Poranny - Lekarze: Teraz się zacznie
Piątek był tylko rozgrzewką - mówią lekarze i zapowiadają dalszy ciąg walki o podwyżki. Teraz przyszedł czas na manifestacje, nieposłuszeństwo administracyjne, żądania większych pieniędzy z NFZ, a także - wzorem Podkarpacia - zbiorowe składanie wypowiedzeń z pracy.
Piątek stał się dniem solidarności pracowników służby zdrowia. - Szacujemy, że na Podlasiu do pracy nie przyszło 60-70 procent osób, które mogły to zrobić. Do naszych wyliczeń nie włączamy ordynatorów, czy dyżurnych lekarzy i pielęgniarek - mówi Ryszard Kijak, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. I dodaje: Teraz trochę odpoczniemy, a potem znów ruszymy do działania.
Przez dyrektorów do Funduszu
Teraz czas na dyrektorów szpitali. - Będziemy na nich naciskać, żeby składali w Narodowym Funduszu Zdrowia żądania zwrotu pieniędzy, wydanych na realizację podwyżek o 203 złote. Mogą to zrobić na podstawie wyroku Sądu Najwyższego, który zapadł kilka dni temu. Z tego co wiem, rząd w związku z tym już szuka rezerw na pokrycie tych roszczeń - wyjaśnia Ryszard Kijak. Ale to nie wszystko. Lekarze chcą też, żeby wszyscy dyrektorzy szpitali wypowiedzieli tegoroczne umowy z NFZ i zażądali ich zwiększenia, tak aby umożliwiło to wypłacenie podwyżek.
więcej: Kurier Poranny - Lekarze: Teraz się zacznie

Gazeta Wyborcza - Bez uprawnień nauczyciele nie będą mogli uczyć
Nauczyciele i dyrektorzy szkół drżą. Wielu nie wie, jak poradzić z przepisem, który mówi, że ci nauczyciele, którzy nie mają odpowiednich uprawnień, od września nie będą mogli uczyć.
Ilu nauczycieli to dotknie, nie wiadomo, bo nie potrafi tego oszacować ani Kuratorium Oświaty, ani same szkoły.
Zamieszanie wprowadziła ustawa z 2000 r., zgodnie z którą zajęcia w szkołach prowadzić mogą tylko nauczyciele z pełnym wykształceniem kierunkowym. Tym, którzy go nie mają, wraz z końcem sierpnia wygaśnie umowa o pracę. Nauczyciele boją się fali zwolnień, szkoły luk w kadrach.
Najbardziej zagrożone są małe szkoły podstawowe, zwłaszcza na wsi, gdzie jeden nauczyciel uczy kilku przedmiotów, np. biolog prowadzi też lekcje techniki.
więcej: Gazeta Wyborcza - Bez uprawnień nauczyciele nie będą mogli uczyć

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę