Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 26 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 238

Atak histerii

W środę rano doszło we Wrocławiu do napadu na bank. Precedensowego napadu. Wychodząc napastnicy zapomnieli bowiem zabrać ze sobą pieniądze. To najprawdziwsza prawda ale istnieje kilka wersji tych wydarzeń i opisów jak do tego doszło. Po pierwsze, napastnicy to ludzie wierzący. Ponoć uwierzyli kasjerce, że w banku nie ma pieniędzy. Zaufanie jest bardzo ważne w zachowaniu prawidłowych więzi społecznych. Okazali się więc wysoce humanitarnymi jednostkami, wprawdzie na urlopie od zachowywania zasad, ale swój honor i sumienie mają. Być może nie mieli też szczęścia.

Losowania lotto mogą doprowadzić do chronicznej frustracji. Postanowili więc spróbować szczęścia gdzie indziej. Trudno. Nie wyszło. Inna wersja mówi, że to byli przebierańcy. Broń nie nabita, koń nie podkuty. Takie strachy na Lachy. Jeszcze inni twierdzą, że to byli ludzie o znacznym dorobku naukowym. Chemię wykładali. W Biedronce wprawdzie, ale zawsze. Zakupili więc nasi chemicy oprócz czegoś w rodzaju atrapy broni, gaz łzawiący. Musiał być jednak chiński czy jakiś, bo najwyraźniej nie zapoznali się z instrukcją obsługi. Zaszkodził również inicjatorom całego zajścia. Jaki z tego morał? Ano chcieli sobie chłopaki zrobić dobrze, a wyszło jak zwykle. Uogólniając. Zdarza nam  się tak coraz częściej.
Jarosław Kaczyński był wspomniał w jednym z mało znaczących wywiadów, że nie zgadza się, by wybory w Polsce odbywały się za pośrednictwem internetu. Internauci jego zdaniem to ludzie, którzy wieczorami pociągają z gąsiorka i oglądają niecenzuralne filmiki. Opinia ta, mimo, że teoretycznie niewiele znacząca wywołała burzę. Oburzali się mali i duzi. Ci, którzy z internetu korzystają na co dzień i ci, którzy piszą go jeszcze z wielkiej litery. Nawet Ludwiku Dornu się przyznał, że popija przy pececie. Kaczyński zapewne za to beknie i to być może sądownie. Podobnie jak Szczygło, były minister wojny, który bandą durniów nazwał komandosów podejrzanych o stworzenie białej plamy w chlubnej historii oręża polskiego. Będą więc procesy.  Nikt już jednak nie zwraca w relacjach uwagi na to, że w pierwszym przypadku wystarczy spojrzeć na pierwsze lepsze statystyki odwiedzanych stron internetowych, a w drugim fakt, że strzelano. Temida zajmować się więc będzie słowami, a nie stanem faktycznym. Żeby było jasne. Ględzenie to nie tylko przypadłość PiSu. Nikt już nie zastanawia się czy miał rację Wałęsa, Widacki, Oleksy, Łyżwiński czy Niesiołowski, od czasu do czasu dowiadujemy się tylko co powiedzieli. Wymiar sprawiedliwości miał zawsze z politykami problem, a teraz dostaje od nich czkawki. Ja tam ich nie bronię, ale chyba można państwo zająć bardziej pilnymi do rozwiązania problemami. W innym razie, każdy będzie chciał zakończyć głupią sprawę w dogodny dla siebie sposób i wyjdzie jak zwykle. Istnieje jeszcze inne zagrożenie.  Przykład idzie z góry i tylko czekać kiedy pojawią się procesy za to, że ktoś na kogoś zatrąbił, albo drzwi nie przytrzymał w przejściu. Zwyczajowo takie przypadki rozwiązywało się na miejscu zdarzenia wymyślając od różnych i po sprawie. Już niebawem wraz z budową społeczeństwa obywatelskiego, rosnącą świadomością społeczną i asertywnością mieszkańców, może nam grozić fala pozwów. Nawet dziś niewielu, by się zdziwiło słysząc relację, że im tam podczas tego napadu nie chodziło wcale o kasę, ale to był taki happening promujący odprowadzanie procenta podatku na organizacje pożytku publicznego. A tak w ogóle to wcale nie był napad.

Mariusz Rytel

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę