poniedziałek 21.05.2007 - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

Gazeta wyborcza - W poniedziałek strajk lekarzy
300 szpitali w Polsce rozpoczyna w poniedziałek bezterminowy strajk. Na Podlasiu nie będą pracowały trzy
To szpitale wojewódzkie w Łomży, Suwałkach i Białymstoku. Szpital w Łapach do odwołania wstrzymał zabiegi i operacje. Część lekarzy weźmie w poniedziałek urlop na żądanie, pozostali będą reagować tylko w przypadkach zagrożenia życia i zdrowia pacjentów.
Premier nie ustąpił
Lekarze liczyli, że po rozmowach z premierem i ministrem zdrowia uda się zapobiec fali protestów w Polsce. Negocjacje zakończyły się fiaskiem.
- Nie usłyszeliśmy żadnych konkretów - podsumował szef Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy, Krzysztof Bukiel.
- Uważam, że narażanie zdrowia, a być może także życia chorych, po to by zwrócić uwagę, to jest działanie w najwyższym stopniu zastanawiające i nieodpowiedzialne - powiedział premier Jarosław Kaczyński, komentując strajk lekarzy. Minister zdrowia Zbigniew Religia twierdzi, że ubiegłoroczna podwyżka powinna wszystkich zadowolić i będzie ona obowiązywać w kolejnych latach.
- Takie stwierdzenia są dla nas przykre, krzywdzące i upokarzające - mówi Lilianna Cebulko ze szpitala wojewódzkiego w Białymstoku. - Żaden z lekarzy w naszym szpitalu nie otrzymał 30 procentowej podwyżki. Wmawianie ludziom, że zarabiamy po sześć, siedem tysięcy jest kpiną.
Lilianna Cebulko jest zastępcą ordynatora na neurologii dziecięcej w szpitalu wojewódzkim. Ma 33-letni staż. Zarabia niewiele ponad dwa tysiące złotych. Tak jak inni lekarze dorabia dyżurami.
Pacjencie! Prosimy o cierpliwość.
5 tys. zł brutto pensji dla lekarzy bez specjalizacji, 7,5 tys. zł ze specjalizacją, 14 dni płatnego urlopu szkoleniowego i większych nakładów na leczenie - takie warunki stawiają lekarze ministerstwu. W szpitalach, które zadeklarowały chęć protestu, strajkować będzie od 95 do 100 proc. lekarzy.
- Nie jesteśmy przeciw pacjentom. Prosimy ich o wyrozumiałość i wsparcie. Walczymy o swoje i tym razem nie ustąpimy - mówią lekarze z Podlasia.
więcej: Gazeta wyborcza - W poniedziałek strajk lekarzy

Gazeta Współczesna - To kpina z Białegostoku!
Region. Może przenieść stolicę województwa do Suwałk, skoro mają one dostać tyle pieniędzy w ramach realizacji Regionalnego Programu Operacyjnego - pytają ironicznie samorządowcy z Białostocczyzny.
Zbulwersowani są tym, że inwestycje wskazane w orientacyjnym wykazie projektów kluczowych w dużej mierze związane są z Suwałkami. Listę tę stworzył poprzedni zarząd województwa, którego przewodniczący - Janusz Krzyżewski i członek - Jan Kamiński byli związani z Suwałkami. Także komisarz Jarosław Schabieński, zarządzający województwem do wczorajszych wyborów, nie miał do tej listy zastrzeżeń. On również pochodzi z Suwałk.
Metropolia w Suwałkach
Trzynaście projektów, które będą dofinansowywane w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podlaskiego 2007-2013, zostało zaprezentowanych samorządowcom podczas konsultacji. Ci nie kryli oburzenia.
- Wydaje się, że stolicę województwa trzeba przenieść do Suwałk. Najpierw mówi się o rozwoju Białegostoku jako metropolii, a później faworyzuje się Suwałki. Po co w Suwałkach takie lotnisko? Czy nie mamy innych potrzeb? Ja rozumiem, że taka lista powstała, bo poprzedni zarząd był z Suwałk. Tak się złożyło, że pan Schabieński też jest z Suwałk, więc wiadomo, dlaczego nie protestuje - mówił Wiktor Grygiencz, burmistrz Supraśla podczas konsultacji.
Suchej nitki nie zostawił też burmistrz Zambrowa:
- Gdzie jest metropolia? W Białymstoku czy Suwałkach? To wszystko jest zbiorem partykularnych interesów, o których wszyscy wiemy - mówił Kazimierz Dąbrowski.
więcej: Gazeta Współczesna - To kpina z Białegostoku!

Gazeta Współczesna - Motocykle są jak konie
Na co dzień wykonują różne zawody. Gdy jednak wsiadają na motocykle, stają się członkami subkultury, której członkowie pomagają sobie nawzajem na drodze.
Skoro umówiliśmy się, że inauguracja sezonu motocyklowego odbędzie się w maju, to słowa trzeba było dotrzymać - mówi Adam Mrozek z Łomży (jeździ Hondą CBR 900), który z kolegą Krzysztofem Suproniem (Yamaha YZS 600) po raz czwarty zorganizował spotkanie motocyklistów z województwa podlaskiego. Zjawiło się blisko 300 miłośników motocykli.
Czerń skóry i błysk stali
Punkt zbiorczy uczestnicy motocyklowej fety wyznaczyli sobie na stacji paliwowej przy al. Piłsudskiego. Jej zaplecze zapełnia się maszynami. Dzieciaki z szeroko otwartymi oczami podziwiają najbardziej okazałe egzemplarze, jak trójkołowiec ozdobiony biało-czerwonymi flagami czy motor ze skomplikowaną deską rozdzielczą niczym z kabiny odrzutowca.
Mariusz Dąbrowski, łomżyniak mieszkający w Warszawie, wybrał się na spotkania, bo też kocha motocykle. I to niekoniecznie te najbardziej błyszczące chromem. Jego yamaha nie jest już pierwszej młodości, choć w żółtych barwach wygląda efektownie.
Podśmiewa się ze szpanerów, ale jak niemal wszyscy "rajderzy" nosi czarną, skórzaną kurtkę.
Wiara w Miłosierdzie Boże
Zbigniew Białowąs z Łomży przyjechał z małżonką i synem na spotkanie samochodem. Kierowała żona, bo miłośnik motocykli ma jeszcze lewą rękę w gipsie.
- W Boże Ciało 15 czerwca rok temu była piękna pogoda jak dziś - wspomina zapaleniec. - Jechałem na zjazd do Augustowa. Pięć kilometrów za Kisielnicą wyprzedzałem jakiś samochód, ale nagle jadąca przed nim łada skręciła w lewo i uderzyłem w nią z boku.
Przeleciał 15 metrów i stracił przytomność. Rozpędzona łada przejechałaby po nim, gdyby nie to, że znalazł się między kołami.
- Mąż miał obie ręce połamane i prawą nogę powykręcaną w stawach - wzdycha pani Beata. - Ponad 15 lat jeździł bez wypadku i mandatu na 14 motocyklach.
więcej: Gazeta Współczesna - Motocykle są jak konie

Kurier Poranny - Sejmik dla trzech partii?
Wczoraj wybieraliśmy radnych do sejmiku województwa. Z nieoficjalnych danych wynika, że większość Podlasian głosowało na Prawo i Sprawiedliwość.
Druga była Platforma Obywatelska. Do sejmiku weszliby także przedstawiciele Lewicy i Demokratów.
Prawo i Sprawiedliwość największym poparciem cieszyło się w małych miejscowościach. Platforma Obywatelska zmobilizowała swój elektorat raczej w dużych miastach. Dużą niespodzianką jest natomiast bardzo dobry wynik Lewicy i Demokratów. Pięcioprocentowy próg wyborczy przekroczyła także Samoobrona oraz PSL. Jednak prawdopodobnie po przeliczeniu głosów na mandaty w poszczególnych okręgach, partie te nie dostaną ani jednego miejsca w sejmiku. Wszystko przez niską frekwencję.
Znów pat?
Z pierwszych danych szacunkowych wynika, że w sejmiku może się powtórzyć sytuacja z poprzednich wyborów. PiS bowiem może liczyć na piętnaście mandatów. Platforma oraz Lewica i Demokraci będą mieć tyle samo. Tym razem jednak liderzy partii zapowiadają, że nie dojdzie do ponownych wyborów.
- Jesteśmy gotowi do rozmów. Zainicjować powinien je wygrany, a nie jak poprzednio, ten który wybierze marszałka-elekta - mówi Krzysztof Putra, lider podlaskiego PiS. - Jesteśmy gotowi do rozmów z PO i do szerokiej koalicji, ale pod warunkiem, że Platforma zrezygnuje ze współpracy z SLD.
więcej: Kurier Poranny - Sejmik dla trzech partii?