Trzy punkty ŁKS-u - ::4lomza.pl:: Regionalny Portal

W dwóch pierwszych kolejkach łomżanie doznali dwóch wysokich porażek ulegając na wyjazdach Zniczowi Biała Piska 0:3 i Legionovii Legionowo 1:5. Po tych meczach trener Ogrodziński mówił, że jego zespół znalazł się w psychicznym dołku. Jednocześnie podkreślał, że i on i piłkarze nie dadzą za wygraną i w starciu z mocną ekipą Świtu powalczą o punkty. Szkoleniowiec ŁKS-u desygnował do gry wszystkich najbardziej doświadczonych zawodników, których miał do dyspozycji. W pierwszym składzie w końcu zagrali Damian Gałązka i Konrad Kamienowski, którzy w poprzednim sezonie stanowili o sile zespołu. Jedynym nieobecnym piłkarzem był Rafał Maćkowski, który tuż przed spotkaniem zgłosił problemy zdrowotne. To niewątpliwe osłabienie nie przeszkodziło jednak ełkaesiakom od początku ruszyć na ekipę z Nowego Dworu. W pierwszych siedmiu minutach gospodarze przeprowadzili aż cztery bardzo groźne ataki. Po jednym z nich, w 4. minucie podanie Cezarego Demianiuka wykorzystał młody Kuba Wardzyński wyprowadzając zespół ŁKS-u na prowadzenie. Po okresie przewagi miejscowi oddali pole gry rywalom, ale ci zupełnie nie mieli pomysłu na przedarcie się przez ich szyki obronne. Dość powiedzieć, że do przerwy zawodnicy Świtu oddali na bramkę Krystiana Kalinowskiego zaledwie dwa niecelne strzały. Łomżanie natomiast stworzyli sobie jeszcze dwie świetne okazje do zmiany wyniku. W 33. minucie bardzo aktywny tego dnia Demianiuk wyszedł sam na sam z bramkarzem gości, Mateuszem Prusem, ale przegrał ten pojedynek. Chwilę później na indywidualną akcję zdecydował się młody Michał Tarnowski. Wychowanek ŁKS-u w pięknym stylu minął trzech rywali i mając przed sobą tylko golkipera rywali oddał mocny strzał. Niestety mający za sobą grę w holenderskiej Ekstraklasie w barwach Rody Kerkrade Prus z trudem zdołał odbić futbolówkę.

W drugiej połowie obraz gry niewiele uległ zmianie. zdecydowanie częściej przy piłce byli goście, ale niewiele z tego wynikało. Konkretniejsi byli łomżanie, których niemal każda wizyta pod bramką Prusa "pachniała" bramką. Niestety mimo kilku szans po dobrze rozegranych akcjach zespołowych graczom ofensywnym gospodarzy brakowało skuteczności. W końcówce spotkania wyręczyli ich obrońcy. W 79. minucie po dośrodkowaniu w rzutu rożnego Gałązki gola głową zdobył Kamienowski. Już w doliczonym czasie gry wrzutkę z rzutu wolnego Eryka Rakowskiego wykorzystał kapitan ŁKS-u, Paweł Wasiulewski ustalając wynik meczu na 3:0.

- Po tym co stało się w Białej Piskiej i Legionowie dzisiaj chcieliśmy zdobyć jakiekolwiek punkty. Cieszę się, że to się udało i to w sposób bardzo przekonujący. Teraz na pewno będziemy mogli odpocząć psychicznie i dobrze przygotować się do następnego meczu - powiedział po spotkaniu trener Ogrodziński - W starciu ze Świtem widać było, że wracający do składu Kamienowski i Gałązka dali dużo jakości temu zespołowi. Mamy dużo młodych zawodników, ale oni muszą się jeszcze dużo uczyć, przede wszystkim odpowiedzialności i spokoju.

Dzięki tej wygranej ełkaesiacy awansowali z ostatniej, 18. pozycji na 12. miejsce. W następnym spotkaniu, które odbędzie się w sobotę, 25 sierpnia o godz. 17.00 zmierzą się na wyjeździe z Huraganem Morąg.

is