Jubileuszowa wystawa Cepelii w Łomży
70-lecie Cepelii podsumowano okolicznościową wystawą w Muzeum Północno-Mazowieckim. „Artyści z kręgu Cepelii” to prezentacja jedynych w swoim rodzaju prac twórców ludowych i artystów profesjonalnych, czerpiących natchnienie z folkloru. – Nasza współpraca z łomżyńskim muzeum i Galerią Sztuki Współczesnej trwa już od wielu lat, dlatego to Łomża gości naszą wystawę jubileuszową – mówi prezes zarządu Fundacji Cepelia Jan Włostowski. – 70 lat to sporo, tym bardziej, że czasy się zmieniają, a my jesteśmy, będąc największą pozarządową organizacją, która zajmuje się sztuką ludową i rękodziełem. W uznaniu dotychczasowej współpracy z Cepelią Muzeum Północno-Mazowieckie i jego dyrektora Jerzego Jastrzębskiego uhonorowano medalami „Zasłużony dla Cepelii”, a wystawie towarzyszyła kurpiowska muzyka kapeli Miód na Serce.
Starsi mieszkańcy Łomży pamiętają doskonale sklep Cepelii pod Arkadami na Starym Rynku, w którym można było kupić artystyczne rękodzieło i prace twórców ludowych. W roku 1990 Centrala Przemysłu Ludowego i Artystycznego została zlikwidowana, a po jej licznych sklepach i oryginalnych wyrobach hand made pozostało tylko wspomnienie. Cepelia jednak przetrwała i działa nieprzerwanie jako Fundacja Cepelia Polska Sztuka i Rękodzieło, kontynuując dawne tradycje.
– To wielopokoleniowy przekaz pewnych umiejętności, tradycji, szukania korzeni i niewstydzenia się ich, co też jest bardzo ważne – mówi komisarz wystawy Anna Filipowicz-Mróz. – Trzeba też ludzi uczyć szanowania tego co mają, dbać o porządek rzeczy. To wcale nie jest łatwe, bo te piękne prace są wielokrotnie bardziej dostrzegane w świecie niż w Polsce. Cepelia od czasów transformacji ani przez chwilę nie była w jakiś sposób dotowana przez państwo. To także jest ewenement, nawet w skali Europy, ponieważ wystarczy pojechać na Słowację, żeby zobaczyć, że bardzo podobna instytucja jest dotowana dosyć dobrą ręką ministerstwa. My zostaliśmy sami, tak więc fakt, że dzisiaj otwieramy jubileuszową wystawę oznacza, że jakoś się nam udało.
Wystawa „Artyści z kręgu Cepelii” przybliża prace ponad 50. twórców, od pochodzących jeszcze z lat 40. ubiegłego wieku do powstałych w ostatnich latach. Część pierwszą ekspozycji poświęcono tradycyjnej sztuce ludowej, druga to rękodzieło i prace artystów profesjonalnych. Niektórzy z nich, jak choćby wycinankarka z Kadzidła Wiesława Bogdańska czy rzeźbiarz z Białegostoku Dionizy Purta nie są w Łomży postaciami anonimowymi. Część artystów, jak choćby Bronisław Wolanin, projektant ceramiki w Spółdzielnii Rękodzieła Artystycznego w Bolesławcu czy rzeźbiarka Marika Benke-Gajda, miała wcześniej wystawy w muzeum i w Galeria Sztuki Współczesnej. Również tam w ostatnich latach odbywały się zbiorowe wystawy Cepelii, „Tkanina wraca” oraz „Pamiątka z Polski”. Z kolei na wystawie jubileuszowej można oglądać pełne spektrum zasobów Cepelii: wycinanki, papierowe ozdoby, tkaniny, w tym gobeliny, makaty i kilimy, lalki w strojach ludowych, ceramikę, rzeźby, obrazy, grafiki i wiele innych obiektów. Zwiedzający nie kryli zachwytu, oglądając chociażby efektowne tkaniny. – To ewenement i niezwykle ciekawe zjawisko, że dzięki Cepelii miała miejsce współpraca projektanta-artysty z tkaczką, która te jego marzenia musiała później wytkać! – podkreślała Anna Filipowicz-Mróz, dodając, że na wystawie znajduje się wiele innych perełek, mogących być prawdziwą ozdobą najpoważniejszych zbiorów muzealnych.
Wystawa przybliża też dawne techniki i wzory rękodzielnicze, nierzadko nader odmienne w różnych regionach kraju, co widać na przykładach wycinanek kurpiowskich i łowickich, poszukiwania nowych rozwiazań artystycznych, a do tego ukazuje przenikanie się sztuki ludowej z tzw. profesjonalną, co nie jest zresztą zjawiskiem nowym, gdyż jego tradycje sięgają w Polsce jeszcze końca XIX wieku. – Dające się współcześnie zauważyć zainteresowanie rękodziełem, odkrywanie przez kolejne pokolenia starych technik to dobry czas świętowania jubileuszu – podsumowuje Anna Filipowicz-Mróz. – Mamy poczucie, że Cepelia utrwaliła w świadomości społecznej potrzebę obecności tego, co rodzime i piękne. Staramy się, by znak firmowy – stylizowany kogucik – nadal oznaczał wyroby wysokiej jakości.
Wojciech Chamryk