Nowy dyrektor szpitala dostał „szeroką autonomię” pod nadzorem
Krzysztof Bałata objął funkcję dyrektora szpitala wojewódzkiego w Łomży. W środę przed południem w towarzystwie członków zarządu województwa Jacka Piorunka (z Łomży) i Karola Pileckiego (odpowiedzialnego za służbę zdrowia) spotkał się z ordynatorami szpitala, a chwilę później z dziennikarzami. - Moją partią jest szpital - mówi Bałata podkreślając, że jego interes musi być na pierwszym miejscu. - Nie mam obiekcji aby osoby pracowały na umowy cywilno-prawne (dziś tak pracuje większość lekarzy łomżyńskiego szpitala – dop.red.) ale nie może być to na niekorzyść działalności publicznej. Zarówno nowy dyrektor jak i przedstawiciel samorządowych władz w województwa mówią o konieczności dalszej restrukturyzacji szpitala. Dziś ze szpitalem zawodowo związanych jest około 1100 osób, dług placówki sięga 42 mln zł, z czego 15 mln to zobowiązania wymagalne.
Krzysztof Bałata wygrała konkurs jakie na fotel dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Łomży ogłosił zarząd województwa po rezygnacji pod koniec ubiegłego roku dotychczasowego dyrektora Mariana Jaszewskiego. Kierował on szpitalem przez 11 lat. Zrezygnował gdy zarząd województwa zakazał dyrektorom podległych szpitali, którzy tak jak Jaszewski byli także lekarzami, wykonywania zawodu lekarza w podległych sobie placówkach.
- Cztery szpitale wojewódzkie podległe zarządowi maja w sumie 250 mln zł zadłużenia. Zależy nam na tym, aby kierownictwo szpitali zajmowało się zarządzeniem, a nie leczeniem – tłumaczył Jacek Piorunek.
Bałata w konkursie na fotel dyrektora łomżyńskiego szpitala pokonał m.in. dotychczasowego wicedyrektora szpitala Jana Bajno. Jego wypowiedzi wskazywały, że nie zamierza – przynajmniej w najbliższym czasie – dokonywać zmian personalnych w kierownictwie szpitala. Zapowiedział za to szybkie spotkanie z kierownikami jednostek szpitala na którym poprosi o przygotowanie materiałów, „tak jak ja chcę” na temat sytuacji w szpitalu. Nie mówił o planach na przyszłość szpitala, ale wskazywał trzy sfery na które zwróci uwagę. Pierwsze to zarządzanie kosztami i wyeliminowanie niepotrzebnych wydatków.
- Bezpiecznym wskaźnikiem kosztów pracy do przychodów jest 60%, a dziś w szpitalu jest to w graniach 65% więc trzeba albo ściąć koszty, albo zwiększyć przychody – mówił Bałata.
Drugą sferą ma być analiza działalności podstawowej i określenie co jest rentowne, a co nierentowne i dlaczego. Trzecią – priorytetową - ma być rozwój, czy jak to określił dyrektor „zorganizowanie pracowników i przesunięcie ich na nowe usługi”. Jakie to miałyby być usługi tego „ze względu na konkurencję” nie ujawnił.
- Pozostawiamy dyrektorowi szeroką autonomię działania – mówił Karola Pilecki z zarządu województwa podlaskiego dodając, że dyrektor został powołany do na okres do 14 maja 2019 roku. - To nie oznacza, że nie będziemy mogli odwołać go wcześniej, gdy zajście taka potrzeba – mówił, wskazując, że zarząd będzie sprawował nadzór nad działalnością dyrektora, ale przede wszystkim w sferze finansowej.
- Nie wyobrażam sobie, że będę dzwonił do marszałka Pileckiego i pytał czy mogę zwolnić panią X. Będziemy konsultować, ale decyzje kluczowe – dodawał dyrektor Bałata.
Krzysztof Bałata jest absolwentem Akademii Górniczo – Hutniczej w Krakowie, ukończył również studia podyplomowe. Jak mówi ze szpitalami i służbą zdrowia związany jest od 2001 roku. Przygotowywał dla nich programy restrukturyzacji, analizy finansowe i opinie prawne, a przez blisko trzy ostatnie lata był dyrektorem naczelnym Centrum Opieki Medycznej w Jarosławiu. Bałata mówi, że szpital ten udało mu się zrestrukturyzować. Gdy przychodził zadłużenie sięgało 12 mln zł, w tym 4 mln to był dług wymagalny. Już po roku kierowania szpitalem miał on wypracować zysk.
