Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 27 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 127

Skuło lodem

Krany bez wody, porozrywane instalacje wodne, zerwane przewody linii energetycz-nych, unierucho-mione samo-chody... niemal puste ulice... To nie scenariusz katastroficznego filmu, ale zima w Łomży. Temperatury rzędu minus 26 st. Celsjusza paraliżowały życie w całym kraju. Zgodnie z zapowiedziami mróz chwycił już w czwartek po południu. Później z każda godziną było zimniej. Rano w piątek termometry wskazywały nawet -26 st.C. Zbliżona temperatura utrzymywała się do wtorku, a odczucie chłodu skutecznie potęgował jeszcze dość silny wiatr wiejący ze wschodu i północnego-wschodu. Zdaniem specjalistów, ci którzy w te dni musieli wyjść z domu odczuwali temperaturę sięgającą nawet do minus 40 st. C. Tak zimno ostatni raz było przed niemal dziesięciu laty...


Zamarzło... nie ruszysz
Jako pierwsi skutki ataku mrozu odczuli kierowcy. W piątek wiele samochodów nie odjechało z parkingów. Nie pomogło nawet zabranie akumulatorów na noc do domów... Szczególnie ciężko było odpalić diesle... Okazało się, że w większości z nich paliwo przyjęło postać mazi z kaszą... Ruch był za to na taksówkach. Wielu kierowców, rezygnując z podróży własnym pojazdem, dzwoniło po taksówkę. Korporacje notowały nawet kilkukrotny wzrost zgłoszeń. Tym bardziej, że często wzywano je, by pomogli odpalić inne samochody... Metody są dwie... na krótko – podczepiając specjalnymi kablami akumulator unieruchomionego samochodu do tego z taksówki lub, gdy pierwszy nie poskutkuje, zaczepiając linkę holowniczą - ciągnąć... do skutku. Taka usługa kosztuje przeciętnie 10 złotych.
Mróz zachwiał także komunikacją zorganizowaną. I choć na dzień przed atakiem syberyjskich mrozów dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji, Bogusław Szczech zapewniał, że paliwo w autobusach nie zamarznie... zamarzł płyn w chłodnicach. Rankiem kilka autobusów nie wyjechało na trasy, a i później kilka „czerwoniaków” rozkraczyło się na ulicach miasta. Kłopoty z paliwem i płynem w chłodnicach były także w PKS-ach i wielu prywatnych firmach transportowych... a w efekcie w piątek ulice Łomży były niemal puste.

W kranach sucho
Utrzymujące się mrozy sprawiły także znaczne straty w kanalizacjach wodociągowych. Zamarzająca woda wysadzała przede wszystkim liczniki wodociągowe w domach jednorodzinnych. Jak podkreśla Gilbert Okulicz Kozaryn, wiceprezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji „codziennie było po co najmniej kilka takich awarii”. Były także jednak i poważniejsze uszkodzenia. W nocy z niedzieli na poniedziałek mróz sprawił, że pękła rura doprowadzająca wodę do bloku przy ulicy Niemcewicza 2. Bez wody przez kilka godzin było niemal sto mieszkań.
Problemy z wodą pojawiły się także w mieszkaniach kilku bloków komunalnych, w których nie ma centralnego ogrzewania, a ogrzewanie piecowe. Kilku lokatorów z mieszkań na parterze wyjechało na zimę... pozostawiając nieogrzewane pomieszczenia. Po kilku dniach mrozów temperatury wewnątrz nich spadły grubo poniżej zera, a co się z tym wiąże zamarzła woda w pionach kanalizacyjnych doprowadzających wodę na wyższe kondygnacje. Marek Olbryś zastępca dyrektora Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej podkreśla, że takich przypadków było „ze trzydzieści”. Problem w tym, że służby miejskie nawet w obecności policji bez zgody właściciela nie mogą wejść do pustego lokalu, w którym zamarzła woda, a gdy już taką zgodę otrzymają, wejdą i rozmrożą ruchy... na drugi dzień całą operację trzeba powtarzać.

Bez prądu
Ponad dwudziestostopniowego mrozu nie wytrzymały także linie energetyczne. Napięte przewody po prostu pękały – mówią energetycy. Bez prądu przez co najmniej kilka godzin było niemal 1,5 tys. odbiorców. W tej grupie była także m.in. część mieszkańców Łomży, gmin: Stawiski, Piątnica i Wizna. Usuwanie awarii utrudniały mróz, wiatr i śnieg. Ekipy naprawcze miały problemy z dojechaniem do miejsc, w których nastąpiło uszkodzenie... Dodatkowo, pracującym w takich warunkach energetykom cierpły ręce...

Ludzie przeżyli
Na szczęście siarczyste mrozy nie doprowadziły do śmierci żadnego z łomżan. Policjanci przeszukiwali miejsca, w których mogły zatrzymać się osoby bezdomne, które nie chciały schronić się w noclegowni Caritas. Zazwyczaj są to osoby pod wpływem alkoholu, które przewożono do uruchomionej niedawno ogrzewalni w Elżbiecinie. Dodajmy, że w Polsce tej zimy zamarzło już ponad 160 osób. W województwie podlaskim 16, a w Łomży i na terenie powiatu łomżyńskiego na szczęście jak do tej pory nie zanotowano takich przypadków.

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę