Rajby, „Herody”, diabły i aniołki
Czarnoskóry Mamadou Bandaogo (lat 27) wystąpił jako oryginalny król z Burkina Faso i zaraz potem pojechał na mecz. Pomocnik Wissy Szczuczyn wystąpił w wesołych jasełkach grupy Szczuczyniacy jako jeden z trzech króli podczas Przeglądu Teatrów Wiejskich i Obrzędowych Województwa Podlaskiego Łomża 2010.
Przez cały miniony piątek i w sobotę do wieczora w Regionalnym Ośrodku Kultury o uznanie jurorów rywalizowało około 500 wykonawców z 31 zespołów. Mimo dużej liczby uczestników, dekoracji i rekwizytów, przegląd odbywał się sprawnie i punktualnie, a po kolejnych występach gospodarze częstowali gości pysznym bigosem. - Posok, dobre niejsce, dobry charakter i posana u ludzi to warunki udanego zamążpójścia panny i ożenku kawalera – twierdzi wybitna folklorystka Teresa Pardo, która prowadzi od 18 lat zespoły śpiewacze dorosłych ze Zbójnej. Wystawione przez nie „Rajby”, czyli kurpiowskie zrękowiny, zajęły pierwsze miejsce w kategorii teatrów zgodnych z tradycją.
W miejscowości Wyszonki-Błonie tradycja wystawiania „Herodów” liczy przeszło pół wieku, bazując na tekstach mających ok. 200 lat. Opiekę nad 11-osobową grupą Podlasie z Wyszonek sprawuje Leszek Koliński, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Klukowie.
- Najmłodszy uczestnik ma 12, a najstarszy 86 lat – mówi opiekun. - Wszyscy grają z wielka pasją i sercem, ponadto w naszym spektaklu używane są nawet dwa miecze jeszcze z XIX wieku!
Grupa Podlasie za „Herody” i „Kolędników z kozą” również zdobyła pierwsze miejsce, podobnie jak zespół Gimtine z Puńska za „Dożynki we dworze w Krasnogrodzie” i zespół Malinki z Malinnik za „Odwietki”.
Stanisław Danowski (lat 47) na co dzień jest miłośnikem piłki nożnej i strażakiem ochotnikiem, lecz dał się namówić na występ koledze z OSP w Szczuczynie Witoldowi Dylewskiemu, grającemu marszałka w „Herodach” i króla w „Jasełkach”. Debiutant ma dodatkową satysfakcję, że jego synowie także kultywują tradycję: Mateusz (lat 16) wystąpił w roli żołnierza, Patryk (14) – anioła.
- Mądry anioł w „Herodach” poucza nas, abyśmy nie byli okrutni jak król Herod – wyjaśnia z kolei Izabella Jankowska, 12-letni „skrzydlaty” doradca w spektaklu 10-osobowej grupy Kolędnicy z Nowych Piekut. - Poucza, abyśmy szanowali rodzinę, byli dobrzy i kochali się nawzajem.
Jej rówieśniczka Katarzyna Pruszyńska zagrała diabełka, który nie jest straszny, tylko zabawny. Dziewczynka biegała z widełkami po scenie i wśród publiczności, przeszkadzając aktorom i widzom, czyli robiąc wszystko „na diabła”. Dzieci, głównie z klas piątych Szkoły Podstawowej w Nowych Piekutach, do występu od października ub.r. przygotowała polonistka Anna Żochowska. Unowocześniła teksty, aby rozumiała je młodsza widownia, i zadbała starannie o ozdobne stroje. Jednak pierwszą nagrodę zdobyli uczniowie Szkoły Podstawowej w Nowogrodzie za spektakl „Na tratwach”.
Natomiast Teatr Sporadyczny z Białegostoku od 1997 r. prowadzi instruktorka Wojewódzkiego Ośrodka Animacji Kultury Ewa Jakubaszek. Teatr to pięć uczennic szkół średnich i gimnazjalista, którzy zdobyli pierwsze miejsce w kategorii grup, wykorzystujących elementy tradycji. Stworzyli jasełka współczesne pt. „Przedstawienie na Boże Narodzenie”, oparte na tekście organisty z Białegostoku Karola Konrada Masztalerza.
- Król Herod w moim wykonaniu jest sfiksowany, ma na swoim punkcie fioła – zapewnia Sebastian Misiuk. - Sztuka jest raczej zabawna, bo śmieszą kłótnie pasterzy z królami, których grały laleczki, o to, kto pierwszy przybył pokłonić się Jezuskowi.
Wśród wykonawców dziecięcych triumfowało Przedszkole Samorządowe nr 43 z Białegostoku ze spektaklem „Jak to dawniej na wsi bywało, czyli rzecz o świętach Bożego Narodzenia”.
Dzieci, młodzież i dorosłych oceniało jury w składzie: prof. Piotr Dahlig, kierownik Katedry Etnomuzykologii Uniwersytetu Warszawskiego, Józef Zyśk z WOAK w Białymstoku i Małgorzata Sawicka-Kujawa, polonistka logopeda z Łomży. Komisja wyraziła „wielkie uznanie za wysoki poziom przedstawień, staranność przygotowań, bogatą oprawę scenograficzną, kostiumową i muzyczną”. Jurorzy podkreślili, że „ruch teatrów wiejskich i obrzędowych w Polsce stanowi unikatowy wkład Polski do kultury całego kontynentu europejskiego”.
- Ważne jest, że się spotykamy, że możemy przekazywać tradycję, która żyje wieleset lat, młodszym ludziom z naszego narodu – mówiła na zakończenie Małgorzata Sawicka-Kujawa. - Słuchaliśmy występów z pokorą i z szacunkiem skłaniamy się wszystkim tym, którzy nad tymi przedstawieniami pracowali.
Przegląd odbywa się od 1981 r. Fundatorami nagród w edycji 2010 były: Urząd Marszałkowski, WOAK i Kuratorium Oświaty w Białymstoku oraz Łomżyńskie Towarzystwo Naukowe i starostwo łomżyńskie.
Relacja: Mirosław R. Derewońko