Jedynka walczy mimo przeciwności losu
Nadal bez punktu w nowym sezonie II ligi pozostaje zespół UKS-u Jedynki PWSIP Łomża. W 3. kolejce nasze zawodniczki przegrały we własnej hali Victorią Lubliniec 1:3 (12:25, 25:20, 18:25, 21:25).
Można było przypuszczać, że w starciu z beniaminkiem łomżanki w końcu pokuszą się o zdobycz punktową. Do składu wróciła bowiem pauzująca ostatnio z powodu urazu podstawowa rozgrywająca, Patrycja Karpińska. Niestety w tygodniu poprzedzającym to spotkanie kontuzji kolana nabawiła się libero, Rita Łapacz, co było kolejnym w tym sezonie poważnym ciosem w drużynę Jedynki. Przypomnijmy, że z gry zrezygnowały zgłoszone do rozgrywek Milena Skowrońska i Agnieszka Chomutnik, a problemy z certyfikatem spowodowały, że z zespołem nie trenuje też Litwinka, Elwira Bogdanowicz.
Mimo tak dużych problemów zespół prowadzony przez trenera Mirosława Skawskiego stara się nie poddawać i walczyć o jak najlepsze wyniki. Starcie z Victorią nie rozpoczęło się jednak zbyt dobrze dla łomżanek. Zawodniczki z Lublińca szybko wypracowały sobie wysoką, sięgającą nawet dziewięciu punktów przewagę. Na domiar złego przy stanie 9:18 z grymasem bólu na twarzy parkiet musiała opuścić Karpińska, której zaczęło ponownie doskwierać kontuzjowane przed dwoma tygodniami kolano. Podobnie jak w dwóch poprzednich meczach zastąpiła ją młoda Adrianna Perka. Siatkarki gości wykorzystały osłabienie rywalek i błyskawicznie zakończyły pierwszą partię wygrywając do 12.
Wydawało się, że bez doświadczonej rozgrywającej miejscowe szybkim krokiem zmierzają do porażki. Jednak o dziwo na drugiego seta Karpińska wyszła na boisko czym zaskoczyła niemal wszystkich obecnych na sali kibiców. I co bardzo istotne, mimo nie najlepszej formy fizycznej, wystawiała piłkę bardzo dobrze. Efektem tego była bardzo wyrównana walka praktycznie przez całą drugą partię. Dopiero w końcówce, głównie dzięki wspaniałej postawie w polu zagrywki Oleny Bondar łomżanki od wyniku 19:20 wygrały kolejne sześć punktów i nieoczekiwanie zwyciężyły 25:21.
Niestety trzeci set bardzo przypominał pierwsze starcie. Przyjezdne szybko złapały wiatr w żagle i w ciągu niespełna kwadransa rozbiły łomżyński zespół do 15.
Po zmianie stron nastąpiła ponowna metamorfoza gospodyń, które zaczęły grać zdecydowanie lepiej w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. To zaowocowało bardzo wyrównanym pojedynkiem, w którym jednak prawie cały czas minimalne lepsze były zawodniczki z Lublińca. Wchodząc w decydującą fazę czwartego seta przyjezdne prowadziły 20:19 i później 22:21. Od tego czasu nerwowo zaczęły grać łomżanki popełniając kilka prostych błędów w defensywie. To bardzo szybko wykorzystały rywalki wygrywając trzy kolejne akcji i cały mecz 3:1.
- Przykro nam, że na razie rozczarowujemy kibiców siatkówki w Łomży, bo to trzecia nasza porażka. Dzisiaj przy tych kłopotach zdrowotnych mogliśmy tylko tyle ugrać. I tak jestem pełen podziwu dla dziewczyn, że tak dzielnie walczyły - powiedział po meczu trener Skawski - Drugi i czwarty set pokazały, że w tym zespole jest duży potencjał. Myślę, że jak tylko do zdrowia wróci Rita Łapacz i do końca wyleczy się Karpińska, to będziemy w stanie skuteczniej rywalizować o ligowe punkty.
Po trzech porażkach łomżanki zajmują ósme, przedostatnie miejsce w trzeciej grupie II ligi. Kolejnym rywalem będzie drużyna NOSiR-u Nowy Dwór Mazowiecki, a spotkanie rozegrane zostanie w hali im. Olimpijczyków Polskich w sobotę, 19 października o godz. 16.00.
is