Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 01 marca 2025 napisz DONOS@

Udany weekend łomżyńskich drużyn

Główne zdjęcie
Robert Cychol (nr 9) zdobywa drugą bramkę dla ŁKS-u

Po meczach ostatniej kolejki ligowej kibice Łomżyńskiego Klubu Sportowego w końcu mają powody do zadowolenia. Seniorzy przełamali passę sześciu meczów bez zwycięstwa ogrywając wyżej notowany Znicz Biała Piska 2:1, a juniorzy starsi po "szalonym" spotkaniu zremisowali z Jagiellonią Białystok 3:3.

Daniel Kraska
Daniel Kraska

Od pierwszych minut mecz wyglądał jak wiele wcześniejszych w tym sezonie. Łomżanie prowadzili grę, a rywale schowani za "podwójną gardą" czekali na błędy defensywy ŁKS-u. I już w pierwszym kwadransie dwie takie pomyłki mogły zakończyć się golami. Na szczęście dobrze w bramce gospodarzy radził sobie tego dnia Krzysztof Myśliński i zarówno Danielowi Świderskiemu jak i Karolowi Janikowi nie udało się go pokonać. Z każdą kolejną minutą coraz goręcej robiło się pod bramką Znicza, jednak mimo ciekawych i efektownych akcji brakowało ostatniego podania bądź ze strzałami zawodników ŁKS-u radziło sobie Przemysław Masłowski. Tuż przed przerwą duży błąd popełnił jeden z obrońców gości. Piłkę na 11 metrze przejął daniel Lemański i mając przed sobą tylko golkipera Znicza przeniósł piłkę nad spojeniem słupka i poprzeczki.

Drugą połowę lepiej zaczęli goście z Białej Piskiej. W 48. minucie sam na sam z Myślińskim wyszedł najlepszy strzelec Znicza, Konrad Radzikowski, ale piłka po jego strzale trafiła w słupek. Ta sytuacja podziałała na gospodarzy bardzo mobilizująco i w ciągu następnego kwadransa na boisku rządził tylko ŁKS. Najpierw młodzi ofensywni gracze - Rafał Maćkowski i Marcin Kraska byli o włos od wyprowadzenia swojego zespołu na prowadzenie, ale w obu przypadkach zabrakło precyzji. W 56. minucie ten drugi zawodnik zachował się już zdecydowanie lepiej. Będąc na 16 metrze oddał mocny strzał w kierunku bramki. Piłkę uderzoną przez Kraskę ręką zatrzymał jeden z obrońców Znicza i sędzia podyktował rzut karny. Do piłki podszedł Robert Speichler i technicznym uderzeniem w środek bramki pokonał Masłowskiego. Cztery minuty później ten sam zawodnik popisał się znakomitym dośrodkowaniem z rzutu wolnego. W polu karnym najwyżej wyskoczył Robert Cychol i strzałem głową podwyższył na 2:0.

Mimo dwubramkowego prowadzenia łomżyńscy kibice do końca drżeli o wynik. A to za sprawą niedoświadczonej obrony ŁKS-u, która w kilku poprzednich meczach właśnie w końcówce popełniała błędu kosztujące stratę punktów. Tym razem taki błąd przydarzył się tylko jeden. W 77. minucie Maciej Malinowski powalił we własnym polu karnym napastnika gości, a gola z rzutu karnego zdobył Paweł Adamiec. Jak się później okazało, było to wszystko co tego dnia mogli zdziałać piłkarze Znicza i spotkanie zakończyło się pierwszą wygraną zespołu z Łomży od 6 meczów.

- W końcu przełamaliśmy złą passę, ale to dalej mało. Musimy pójść dalej za ciosem. Na pewno jednak po tym zwycięstwie poprawi się morale zespołu. Wiadomo, że zwycięstwa budują drużynę dlatego myślę, że zawodnicy nabiorą więcej pewności i do tej w większości dobrej gry w tej rundzie w większości meczów dojdą jeszcze korzystne wyniki - podsumował II trener ŁKS-u Marcin Mroczkowski.

Dzięki trzem punktom zdobytym w ostatnim spotkaniu łomżanie awansowali na 15. miejsce w tabeli. Za tydzień, w sobotę, 12 października wyjadą do Tolkmicka, gdzie zmierzą się z miejscowym Barkasem.

***

W meczu 7. kolejki Centralnej Ligi Juniorów łomżanie zmierzyli się z odwiecznym rywalem, białostocką Jagiellonią. Jak na prawdziwe derby przystało, od pierwszej do ostatniej minuty na boisku trwała zażarta walka o każdą piłkę. Pierwsi na prowadzenie wyszli goście, którzy wykorzystali błąd jaki popełnili gracze ŁKS-u przy wyprowadzenia piłki z własnej połowy. Futbolówkę przejął Emil Gajko i pokonując bramkarza gospodarzy. Ci nie zrazili się stratą gola i od razu ruszyli do przodu. W 17. minucie na indywidualną akcję zdecydował się Mariusz Jastrzębski doprowadzając do wyrównania. Kolejny cios zadali ponownie białostoczanie. W 27. minucie po dośrodkowaniu z boku boiska błąd popełnił golkiper drużyny z Łomży, co skrzętnie wykorzystał Karol Buzun  ponownie wyprowadzając swój zespół na prowadzenie. Sześć minut przed przerwą ełkaesiacy odpowiedzieli skuteczną akcją, którą celnym strzałem zakończył Tomasz Świderski ustalając wynik pierwszej połowy na 2:2.

Po zmianie stron kibice mogli w dalszym ciągu oglądać zacięte i emocjonujące spotkanie obfitujące wiele sytuacji podbramkowych. Dopiero jednak w ostatnich minutach wynik uległ zmianie. Najpierw w 82. minucie trzeci raz na prowadzenie wyszli goście po trafieniu z rzutu karnego Buzuna, a trzy minuty później łomżanie po raz trzeci wyrównali. Wynik ustalił przepięknym strzałem z rzutu wolnego Mateusz Walendziewski.

- W tym spotkaniu było wszystko co najważniejsze w piłce. Dramaturgia, walka od pierwszej do ostatniej minuty na każdym metrze boiska i przede wszystkim dużo goli. Myślę, że wszyscy ci, którzy wybrali się w niedzielne południe na stadion wrócili do domów usatysfakcjonowani - podkreśla trener ŁKS-u, Sławomir Stanisławski - Dla mnie jako trenera bardzo ważne było też to, że mimo dużej determinacji i nieustępliwości piłkarze obu drużyn podeszli do siebie z szacunkiem i nie było mowy o złośliwościach.

Po tym meczu łomżanie utrzymali ósme miejsce w tabeli grupy A. Kolejne spotkanie zagrają dopiero za dwa tygodnie. W sobotę, 20 października zmierzą się na wyjeździe z zajmującym trzecią lokatę Stomilem Olsztyn.

is


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę