Porażka na początek
W pierwszym meczu kontrolnym podczas rozpoczętych w miniony poniedziałek przygotowań do sezonu 2012/13 piłkarze ŁKS-u 1926 Łomża ulegli IV-ligowej Ostrowi Ostrów Mazowiecka 1:3. Jedyna bramkę dla łomżan zdobył w 81. minucie Adrian Mleczek. - Z pierwszej połowy tego spotkania możemy być zadowoleni. Jedyne czego brakowało to skuteczność. Trzeba było wykorzystać przynajmniej ze dwie z mnóstwa okazji jakie mieliśmy i byłby święty spokój - mówi trener ŁKS-u, Sławomir Kopczewski. Wtedy to na murawie występował teoretycznie mocniejszy skład biało-czerwonych. Z nowych twarzy od pierwszej minuty zagrali pomocnik Łukasz Grzybowski (ostatnio Olimpia Zambrów) oraz napastnicy Łukasz Truszkowski (Ostrowia Ostrów Mazowiecka) i Przemysław Olesiński (Narew Ostrołęka). I trzeba przyznać, że zaprezentowali się bardzo korzystnie, chociaż momentami brakowało zrozumienia z partnerami.
Po przerwie trener Kopczewski zdecydował się dać szansę zupełnie nowej jedenastce. Na boisku pozostał jedynie Daniel Kacprzyk, który z konieczności musiał zastąpić skarżącego się na kłopoty żołądkowe Artura Urbana. Od 45 minuty zagrała aż czterech testowanych graczy - lewy obrońca Bartosz Sulkowski (Resovia Rzeszów), a także napastnicy Hubert Karwacki, Kamil Kiełczewski i Bartosz Stachelski (wszyscy Orzeł Kolno). Niestety ten skład nie spisywał się tak dobrze jak ich koledzy w pierwszej odsłonie. Po trzech katastrofalnych błędach w defensywie już w 69. minucie łomżanie przegrywali 0:3. Poddenerwowany szkoleniowiec ŁKS-u tuż po stracie trzeciej bramki ponownie wpuścił na boisko Marcina Tadaja, Alberta Rydzewskiego i Łukasza Grzybowskiego - Od tego momentu to my znowu dyktowaliśmy warunki gry i mieliśmy zdecydowaną przewagę. Efektem tego była bramka Adriana Mleczka po bardzo ładnej akcji - ocenia Kopczewski.
- To spotkanie dało nam dużo do myślenia. Nie przywiązujemy żadnej wagi do wyniku, ale na pewno z popełnionych błędów wyciągniemy wnioski - mówi nowy szkoleniowiec ŁKS-u - Jest jeszcze sporo czasu do rozpoczęcia rozgrywek ligowych i na pewno dobrze przygotujemy się do ich startu.
Zanim jednak łomżanie zaczną zmagania o punkty, czeka ich spotkanie w Pucharze Polski. Już w najbliższą środę, 18 lipca, o godz. 19.26 zmierzą się na własnym stadionie z II-ligowym Świtem Nowy Dwór Mazowiecki - Świt to doświadczony II-ligowiec i jest na pewno faworytem, ale my tanio skóry nie sprzedamy i będziemy walczyć o swoje. Bo przecież my jesteśmy klubem, drużyną, która do tej II ligi powoli, małymi kroczkami chce dojść - podkreśla Kopczewski.
is