ŁKS pokonał... ŁKS
W swojej drugiej grze kontrolnej podczas przygotowań do rundy wiosennej piłkarze III-ligowego ŁKS-u 1926 Łomża pokonali po bramkach Patryka Szymańskiego i Mateusza Laskowskiego zespół juniorów młodszych MŁKS-u 2:0. Sparing rozgrywany w formule 3x25 minut odbył się na boisku ze sztuczną nawierzchnią przy ul. Zjazd.
Zespół seniorów łomżyńskiego klubu przystąpił do tego meczu bez kilku podstawowych zawodników. Nie zagrali narzekający na urazy Łukasz Adamski, Karol Drągowski, przeziębiony Artur Urban oraz przebywający na obozie z uczelni Krzysztof Myśliński. Na boisku nie zobaczyliśmy również żadnego z trójki białostoczan - Przemysław Charyło, Michał Hryszko, Tomasz Bernatowicz. Odejście dwóch pierwszych jest już niemal pewne, co do trzeciego ciągle toczą się negocjacje. Z nowych zawodników zagrali natomiast bramkarz Daniel Iwanowski oraz wychowanek ŁKS-u, występujący ostatnio w Ruchu Wysokie Mazowieckie, Paweł Galiński - Na pewno przydałby się u nas taki doświadczony zawodnik jak "Gala". Na razie jednak nie jest jeszcze piłkarzem ŁKS-u, tylko trenuje z nami - powiedział trener Marcin Mroczkowski.
Mimo tylu ubytków w składzie seniorzy nie mieli problemu z pokonaniem zespołu prowadzonego przez Sławomira Stanisławskiego. Trzecioligowcy górowali nad młodszymi kolegami warunkami fizycznymi oraz doświadczeniem. Jednak ci od czasu do czasu próbowali "odgryzać się" szybkimi kontrami - Po tym meczu mam dużo spostrzeżeń i widzę, na co w dalszej pracy muszę zwrócić uwagę, nad czym pracować. Dzisiaj ci młodzi chłopcy zaprezentowali się dobrze. W drugiej i trzeciej tercji było w składzie aż trzech zawodników, którzy nie mają jeszcze 16 lat i jakoś radziliśmy sobie ze starszymi rywalami. Potrafiliśmy utrzymywać się przy piłce i nie straciliśmy dużo bramek.
Doświadczenie zebrane w tym spotkaniu powinno zaprocentować w meczach ligowych - ocenił trener Stanisławski. I jak podkreśla szkoleniowiec, właśnie nadchodząca runda rewanżowa rozgrywek o mistrzostwo województwa będzie niezwykle istotna - Naszym celem jest zajęcie pierwszego miejsca w podlaskim. Jak o tym myślę, to mnie aż ciarki po plecach przechodzą, bo stajemy przed historyczną szansą wygrania tej ligi i zdetronizowania Jagiellonii. Jednak postaramy się tego dokonać - podkreślił
Stanisławski.
Z podstawy swoich podopiecznych zadowolony był również trener Mroczkowski - Przeprowadziliśmy dzisiaj kilka ciekawych akcji. Przez pierwsze dwie tercje nasza gra nieźle wyglądała, dużo było dobrych akcji oskrzydlających, sporo dośrodkowań. Trochę gorzej było w trzeciej. Popełniliśmy zbyt wiele błędów indywidualnych, strat. Jednak jak sami chłopcy podkreślają momentami ich "przytykało", więc tempo meczu było wysokie - tłumaczył opiekun ŁKS-u - Na pewno brakowało też moim zawodnikom dynamiki i szybkości, ale teraz bardzo ciężko trenujemy i te szybkość ma przyjść dopiero w połowie marca.
Teraz piłkarzy ŁKS-u czeka kolejny tydzień ciężkiej pracy, ale na jego koniec przewidziane jest miłe zakończenie. Prawdopodobnie w sobotę, 28 stycznia, łomżanie wybiorą się do Sokółki by tam zmierzyć się z ekstraklasowym zespołem z Białorusi, Niemnem Grodno.
is