ŁKS już bez Dymka i Zinkiewicza
W środę, 2 listopada, ze stanowiska pierwszego trenera drużyny ŁKS 1926 Łomża zwolniony został Mirosław Dymek. Wraz z nim z zespołem rozstał się również trener przygotowania fizycznego, Piotr Zinkiewicz. Do końca rozgrywek w tym roku (trzy mecze) prowadzenie zespołu powierzono opiekunowi juniorów ŁKS-u, Marcinowi Mroczkowskiemu oraz jego asystentowi, Jackowi Lisowi.
Po poprzednim, fantastycznym sezonie, w którym ŁKS wygrał IV ligę oraz wywalczył Okręgowy Puchar Polski, apetyty na kolejne sukcesy zostały bardzo podsycone. Mimo niewielkich wzmocnień (powrót z wypożyczenia Artura Urbana, Adriana Mleczka i Marcina Konopki) w klubie liczono na walkę o najwyższe cele. Niestety trzecioligowa rzeczywistość okazała się brutalna. ŁKS grał dobrze i zdobywał punkty praktycznie tylko na swoim boisku, na wyjazdach prezentując się zdecydowanie poniżej oczekiwań. Z meczu na mecz zarówno gra zespołu jak i wyniki były słabe - Dwie ostatnie porażki, a szczególnie ta z MKS-em Korsze, przelała czarę goryczy - mówi trener Dymek – W dniu dzisiejszym Zarząd klubu przekazał nam informację o rozwiązaniu kontraktu. Doszliśmy do porozumienia i wraz z Piotrem Zinkiewiczem nie pracujemy już w ŁKS-ie – dodaje.
Już trochę na chłodno, były szkoleniowiec łomżyńskiej drużyny zastanawia się nad przyczynami kryzysu, jaki dotknął jego zespół - Nie należymy do trenerów, którzy jak zespół przegrywa, chowają głowy w piasek i czekają aż ich zwolnią. Na bieżąco staraliśmy się reagować na to co się działo. Zmienialiśmy mikrocykle treningowe, urozmaicaliśmy zajęcia i rozmawialiśmy z poszczególnymi zawodnikami. Teraz można gdybać, że to czy tamto można było zrobić inaczej. Ale wtedy wydawało nam się, że były to dobre rozwiązania - tłumaczy Dymek. - Zdajemy sobie sprawę, że porażki są wkalkulowane w sport. Ale wiedzieliśmy też, że z każdego kryzysu da się wyjść. Niestety nam nie było już dane dokonanie tego z tym zespołem.
- Teraz jesteśmy wolnymi trenerami i szukamy pracy - śmieje się młody szkoleniowiec. - Wiemy, że tak jak porażki, tak i zwolnienia trenerów są normalną rzeczą w tym sporcie. Dlatego cały czas mamy z trenerem Zinkiewiczem dużo zapału i chęci do pracy. Stale dokształcamy się i rozwijamy. Ja odbywam staże u doświadczonych trenerów w klubach w wyższych ligach, a Piotrek doskonali swój warsztat kończąc kolejne kursy przygotowania motorycznego. Chcemy pracować profesjonalnie i każdy kształci się jednym kierunku. Uważamy bowiem, że teraz już w wielu polskich klubach nadszedł czas, zespół prowadziła grupa szkoleniowców, każdy o wąskiej specjalizacji - kończy Dymek.
Niestety nie udało nam się porozmawiać z prezesem ŁKS-u na temat tej sytuacji. Najlepszym komentarzem i oceną pracy duetu trenerskiego niech zatem będzie część komunikatu, jaki na oficjalnej stronie wydał klub: "Mirosław Dymek i Piotr Zinkiewicz prowadzili ŁKS 1926 od 7 lipca 2010 r. Przez niemal 16 miesięcy w 39 z 51 oficjalnych spotkań (44 ligowe i 7 pucharowych) odnieśli zwycięstwa z drużyną Łomżyńskiego Klubu Sportowego 1926. W ubiegłym sezonie szkoleniowcy wywalczyli awans do III ligi, jak również Puchar Polski na szczeblu województwa podlaskiego. Za te wszystkie sukcesy obu trenerom serdecznie dziękujemy".