Przejdź do treści Przejdź do menu
poniedziałek, 30 grudnia 2024 napisz DONOS@

Niepokój w Pogotowiu

- Dla nas 350 zł nagrody na Dzień Ratownictwa Medycznego jest jak jałmużna, dlatego zwracamy pieniądze z dopiskiem "kwesta dla dyrektora" - mówi wzburzony ratownik Kazimierz Borkowski, przewodniczący związku NSZZ Solidarność w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Łomży. - Ratownicy z Pogotowia Ratunkowego w Białymstoku i Suwałkach dostali 1000 zł brutto. To nie jedyne zastrzeżenie pracowników WSPR pod adresem Sławomira Szajdy, od roku dyrektora w WSPR w Łomży. Jak mówi Pan Borkowski, podwładni nie otrzymują dodatku, tzw. covidowego.

Przewodniczący NSZZ "S" w WSPR Łomża tłumaczy, że "ratownicy ciężko pracują od 7 miesięcy na pierwszej linii frontu w walce z pandemią koronawirusa".
- Ratownicy ze stacji w Suwałkach co miesiąc dostają do pensji dodatek covidowy w wysokości 250 zł, w Białymstoku 350 zł, a w Łomży ani grosza - denerwuje się Kazimierz Borkowski. Podobnie gorzej, niż ratownicy z Suwalszczyzny i Podlasia, ratownicy z Mazowsza zostali potraktowani na święto - Dzień Ratownictwa Medycznego, gdyż otrzymali ok.  500 zł brutto, zaś ich koledzy z północy i ze wschodu województwa po 1000 zł brutto.
Trzecia bulwersująca to środowisko kwestia dotyczy losów dyspozytorów, którzy - według związkowca - "musieli podpisywać zgodę na przejście do centralnej dyspozytorni w Białymstoku, która ma podlegać wojewodzie podlaskiemu". Mieli zadecydować, czy chcą pracy w Białymstoku, albowiem ich stanowiska w Pogotowiu w Łomży mają być zlikwidowane do końca roku.
Czwarty rodzaj zastrzeżeń dotyczy potraktowania dyspozytorów przez dyrektora Sławomira Szajdę w WSPR w Łomży. Oto przykład: na 8 miesięcy przed emeryturą nie przedstawił propozycji zatrudnienia na innym stanowisku. Drugi przykład dotyczy kobiety w ciąży na zwolnieniu lekarskim, która również musi dojeżdżać do pracy w Białymstoku. Trzeci przykład: dyspozytor po wypadku w karetce, kiedy był ratownikiem, straciłby jeszcze więcej zdrowia na dojazdach.
- Dyrektor Szajda tłumaczy, że to z powodu oszczędności, nie wiadomo, jak rozwinie się sytuacja z pandemią - irytuje się związkowiec.

Ryzykowny spór
Poprosiliśmy marszałka podlaskiego Artura Kosickiego i departament zdrowia za pośrednictwem rzecznik Izabeli Smacznej-Jórczykowskiej oraz dyrektora WSPR z Łomży o wyjaśnienie sprawy. Szczegółowe pytania o losy łomżyniaków otrzymał także wojewoda podlaski Bohdan Paszkowski. NSZZ "Solidarność" i pracownicy ok. 170-osobowej załogi - tylu jest etatowców, zdaniem Związku - ostrzegają najwyższe władze województwa podlaskiego przed ryzykiem wejścia w spór zbiorowy.

Mirosław R. Derewońko   

mm
cz, 15 października 2020 08:39
Data ostatniej edycji: cz, 15 października 2020 15:48:18

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę