Przejdź do treści Przejdź do menu
piątek, 27 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 300

Kto w Łomży przyjmie przedszkolaka

W połowie maja zakończył się nabór na nowy rok szkolny do łomżyńskich przedszkoli. Wszystko wskazuje na to, że ponad kilkaset dzieci nie znajdzie w nich miejsca. Mimo wyrażanego głośno optymizmu władz oświatowych Łomży sprzed kilku tygodni, sytuacja przedszkolaków rysuje się niewesoło. I to przynajmniej z trzech powodów: niemal żaden z rodziców nie skorzystał z możliwości posłania sześciolatka rok wcześniej do podstawówki, istniejące przedszkola nie mają możliwości przyjęcia większej liczby dzieci, zaś o możliwości stworzenia potrzebnej w Łomży nowej placówki można tylko pomarzyć.

- Codziennie odsyłam kogoś z kwitkiem – mówi Bogusława Cymek, dyrektorka przedszkola Wesołe Słoneczko, prowadzonego przez  stowarzyszenie Edukator. - Przyjęliśmy 160 dzieci, z których 54 to sześciolatki, a na liście rezerwowej mam jeszcze 45 osób.
W takiej sytuacji są niemal wszystkie przedszkola  w Łomży. Ponieważ nie otrzymaliśmy informacji z biura prasowego ratusza, poprosiliśmy o nie bezpośrednio panie dyrektor. Problemu na razie nie ma tylko w Przedszkolu Publicznym nr 8 przy ul. Wojska Polskiego na Bawełnie, które przyjęło 110 dzieci, w tym 31 sześciolatków, i ma jeszcze 15 wolnych miejsc, oraz w Przedszkolu Publicznym nr 1 przy ul. Wyzwolenia, które przyjęło 120 dzieci, z czego około 20 sześciolatków, i ma na liście rezerwowej zaledwie kilkoro dzieci. Potem liczby nieprzyjętych dzieci rosną lawinowo: PP nr 5 przy ul. Sikorskiego – 100 przyjętych (38 sześciolatków) i 15 na liście rezerwowej, PP nr 4 przy ul. Spółdzielczej – 150 (40), gdzie w ogóle nie stworzono list rezerwowych, a dyrekcja ma nadzieję, że ok. 30 z już zapisanych dzieci odejdzie do innych przedszkoli, PP nr 14 przy ul. Kołłątaja – 175 (50) i 58 nieprzyjętych, zaś PP nr 10 przy ul. Księżnej Anny – 125 (40) i aż 70 rodziców odesłanych z kwitkiem. Już te liczby pokazują, że dla ponad 200 dzieci nie ma miejsc w przedszkolach, choć nie uwzględniliśmy sytuacji z powodu nieobecności pań dyrektor w przedszkolach „miejskich”: nr 2 przy ul. Polowej, nr 9 przy ul. Prusa i nr 15 przy ul. Kołłątaja. Do tego trzeba dodać kolejną niewesołą nowinę, że największe przedszkole w Łomży Mały Artysta przyjęło 250 dzieci i więcej miejsc nie ma. Na liście rezerwowej tego przedszkola, szczęśliwie uratowanego przez Edukator przed likwidacją przez obecne władze miasta w 2003 r., pozostaje aż setka dzieci!    
- Jest mi przykro, że nie przyjęłam tylu trzy-, cztero- i pięciolatków, ale miałam cichą nadzieję, że część sześciolatków przejdzie do klas pierwszych szkół podstawowych – wyjawia Grażyna Kowalewska, dyrektor „14-tki”. - Jednak żaden z rodziców nie wyraził zgody na to, aby dziecko rok wcześniej poszło do klasy pierwszej.
- A pan by swoje oddał?! - pyta retorycznie dyrektorka „4-ki” Jolanta Mieczkowska. - Wyobraża pan sobie sześciolatka na boisku z 16-latkiem, bo część szkół podstawowych sąsiaduje z gimnazjami?! Na pewno u nas dzieciom jest lepiej i bezpieczniej.
Wszystkie panie dyrektor łomżyńskich przedszkoli poznały identyczne opinie setek rozmawiających z nimi o tym rodziców, że szkoły podstawowe nie są jeszcze przygotowane na przyjęcie sześciolatków: nie ma sal z mebelkami i dywanem, odpowiednio dopasowanych toalet i możliwości wydawania trzech posiłków dziennie.
Miejsc w przedszkolach brakuje nie tylko z powodu likwidacji placówek kilka lat temu i przychodzenia na świat dzieci z wyżu demograficznego.
- Być może, rodzice są bardziej uświadomieni, że zabawa, nauka i wychowanie w przedszkolu sprzyjają wszechstronnemu rozwojowi dziecka – dodaje Aleutyna Kołos, prezes łomżyńskiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego. - Trudnej sytuacji w przedszkolach można by uniknąć, gdyby w mieście z wielkim wyprzedzeniem analizowano liczbę rodzących się dzieci. 
Łukasz Czech z biura prasowego ratusza poinformował, że odpowiedzialny za oświatę w Łomży wiceprezydent Krzysztof Choiński nie będzie komentował zaistniałej sytuacji, którą wkrótce wyjaśni naczelnik wydziału oświaty Andrzej Piechociński (do chwili publikacji nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytania, m.in., dla ilu dzieci zabrakło miejsc w przedszkolach i jak miasto planuje rozwiązać problem).
- Jesteśmy świeżo po spotkaniu z dyrektorami przedszkoli i na etapie zatwierdzania projektów organizacji pracy w podległych nam placówkach -  wyjaśnia kierownik wydziału Danuta Taurogińska. -  Z naszej perspektywy, jesteśmy w trakcie naboru i lada chwila sytuacja się wyjaśni, na pewno do końca maja.


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę