Mecze po ciemku - w Pniewie oszczędzają na Orliku
Zarządcy boiska Orlik oszczędzają nie włączając pełnego oświetlenia i zakręcając wodę w szatniach. Tak działanie boiska w Pniewie, w gminie Łomża opisują nasi słuchacze. "Włączona jest tylko część lamp, często nie ma wody pod prysznicami, a nawet w toaletach. A ludzie, którzy tam pracują pytani dlaczego tak się dzieje mówią, że mają takie wytyczne". Według nich takie postępowanie utrudnia komfortowe korzystanie z boisk, których zaletą miało być właśnie profesjonalne wyposażenie.
Dyrektor Zarządu Ekonomicznego Szkół Gminy Łomża, Tomasz Tyszka twierdzi, że pewne ograniczenia są konieczne ze względu na wysokie koszty utrzymania boiska. Ale nie zgadza się z takim opisem pracy Orlika w Pniewie.
"Staramy się, żeby łazienki były otwarte i ogólnodostępne. Dlatego nie mogło być mowy, że woda była zakręcona. A wszystkich lamp nie włączamy ze względu na wysokie koszty oświetlenia." - wyjaśnia.
Mimo wysokich kosztów utrzymania gmina nie może pobierać żadnych opłat od osób, które korzystają z Orlików. Uniemożliwiają na podstawie których ich budowa była dofinansowana.