Drogowa sól na wagę złota
Coraz trudniej kupić sól do posypywania dróg - mówią przedstawiciele firm, które dbają o nasze drogi i ulice. ''Jeżeli firma nie ma zapasów albo kontraktu, który gwarantuje dostawy - praktycznie nie może kupić soli'' - mówi dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Łomży, Arkadiusz Kułaga. ''W zeszłym roku nie było najmniejszych problemów z zakupami i dowożeniem soli właściwie na każde żądanie. Natomiast w tym roku firma, która produkuje sól w Polsce, odmówiła nam przywiezienia jej poza przetargiem'' - mówi.
Nawet te firmy, które mają kontrakt, dostają mniejsze dostawy niż powinny. Dlatego coraz częściej próbują kupować dużo droższą sól - np na Białorusi, bo w polskich kopalniach jest to niemożliwe. ''Importerzy robią, co mogą, my pracujemy w soboty i w niedziele. Niestety mamy opóźnienia w realizacji zamówień, w związku tym musimy dbać o kontrakty'' - mówi Arkadiusz Kułaga. ''W tym roku do białoruskiej kopalni zwróciła się praktycznie cała Europa Zachodnia. A zamożność krajów takich jak, Niemcy, Francja może pozwolić im na płacenie za sól dwu- lub trzykrotnie więcej w porównaniu do cen w Polsce'' - tłumaczy.
Przez ostatni tydzień ceny białoruskiej soli drogowej wzrosły o ponad 30 procent.