Przejdź do treści Przejdź do menu
środa, 25 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 845

Szpital się chwieje

Szpital Wojewódzki w Łomży to największy pracodawca w mieście i regionie. Pracuje tu – na umowy o prace i kontrakty - ponad 1300 osób. Roczny budżet placówki wynosi około 150 milionów złotych, czyli ponad 1/3 budżetu całego miasta Łomża. Mimo to pieniędzy jest za mało. Wyniki finansowe szpitala są coraz gorsze, „a środki finansowe, którymi dysponuje jednostka, ograniczają możliwości motywowania płacą”. To sprawia, że szpital ma już permanentne braki kadrowe, zwłaszcza wśród lekarzy, i coraz większe niezadowolenie wśród innych pracowników z głodowych pensji i niezrealizowanych obietnic płacowych.

Szpital Wojewódzki im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Łomży  zapewnia specjalistyczną opiekę medyczną mieszkańcom Łomży, powiatu łomżyńskiego oraz wszystkich powiatów zachodniej części województwa podlaskiego. To także największy zakład pracy w mieście. Zatrudnia ponad 1120 osób na umowy o pracę i ponad 200 osób – głównie lekarzy - na umowy cywilno-prawne. Szpital jeszcze w 2017 roku wypracował zysk przekraczający 10 i pół miliona złotych. Za to został „Laureatem Diamentów Forbesa” jako jedno z najbardziej dynamicznie rozwijających się przedsiębiorstw w naszym kraju. Niestety, sytuacja szybko się odwróciła i koszty zaczęły przewyższać przychody. W ubiegłym roku zamiast zysku była strata przekraczająca 3 mln zł. Za pierwsze półrocze tego roku strata wyniosła już 6 mln zł. Wynikiem pogarszającej się sytuacji finansowej szpitala są rosnące zobowiązania i szybko spadające środki pieniężne na koncie. Na koniec pierwszego półrocza zobowiązania wzrosły w porównaniu z tymi sprzed roku z 29,5 mln do niemal 34,5 mln zł, a środki pieniężne spadły z ponad 17 mln zł do 11,6 mln zł. Póki co, nie widać symptomów wskazujących, że finanse miałyby się zacząć poprawiać. Szpitalne przychody w ogromnej większości pochodzą z Narodowego Funduszu Zdrowia, a rządzący nie kwapią się do większych zmian w finansowaniu służby zdrowia. 

Załatwi dyrektor albo załatwią dyrektora
Zgodnie z zatwierdzonym planem finansowym na koniec roku strata łomżyńskiego szpitala miałaby wynieść ponad 13 mln zł. To właśnie przede wszystkim za taki plan, i zapisanie w nim obowiązku pokrycia części tej straty - niemal 5 mln zł przez właściciela, czyli samorząd województwa, w trybie natychmiastowym zwolniono poprzedniego dyrektora Romana Nojszewskiego. Nowy dyrektor Mariusz Obrycki został powołany w kwietniu i ewidentnie nie chce podzielić jego losu. Lawiruje pomiędzy pracownikami, którzy coraz głośniej domagają się godziwych, a nie głodowych pensji, i władzami województwa, które do tego nie chcą dokładać i żądają wyników w oszczędzaniu. Dało się to słyszeć podczas ostatniego spotkania dyrektora z pracownikami laboratorium, rentgena i mikrobiologii. Dyrektor Obrycki poinformował, że „musi wycofać się z ugody”, dotyczącej podwyżek płac, którą w październiku zawarł z reprezentującymi ich związkami zawodowymi techników laboratoryjnych i techników elektroradiologii. Dotyczyła ona 400 zł podwyżki zarobków od września 2019 dla wszystkich pracowników 3 zakładów oraz 200 zł podwyżki płac od kwietnia 2020 r. Obrycki przekonywał, że to „sytuacja bardzo trudna”, „musimy zadbać o finanse”, ażeby „naruszenie dyscypliny finansów publicznych” nie odbiło się „niekorzystnie dla niego i szpitala”. Potwierdził także „ewentualność i możliwość wyprowadzenia diagnostyki poza szpital”. Jego zdaniem, „firma zewnętrzna może zaproponować na swoich warunkach pracę” pracownikom 3 zakładów szpitala, mających w sumie około 50 osób, bez których lekarze nie mają wyników badań krwi czy zdjęcia RTG do diagnozy lub operacji. - Ten sam zakres świadczeń należy kupić taniej – podsumował, powołując się na „szpitale podobne do naszego” (nie wskazując, które). 
„Pana przyjście to oznacza dla nas koniec”, „Próbuje nas pan zastraszyć” i „Celowo zamierzone oszustwo” - oto najłagodniejsze sformułowania, jakich nie szczędziły mu wzburzone pracownice, gdy usłyszały „propozycję oszczędności” ich kosztem.
Związki chcą iść do Sądu Pracy oraz ogłosić referendum o strajku wśród wszystkich  pracowników szpitala.

Dość czekania na obiecane podwyżki płac mają także szpitalne pielęgniarki i położne. Reprezentujące je związki zawodowe zarzucają dyrekcji szpitala także niewłaściwą interpretację rozporządzenia ministra zdrowia o tzw.  zembalowym i pochodnych od pochodnych. Dwa tygodnie temu przedstawiły pismo z 12-oma postulatami, grożąc, że jeśli nie zostaną spełnione – dziś (7 listopada 2019 r.) wejdą w spór zbiorowy z pracodawcą. Do związku zawodowego należy około 330 z około 450 pielęgniarek i położnych szpitala w Łomży.  

 


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę