Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 21 grudnia 2024 napisz DONOS@

Mędrca szkiełko

Mały Płock zgromadził odpowiednią sumę i zamierza kupić fotoradar. Samorządowcy chcą w ten sposób dyscyplinować kierowców-tranzytowców. Przeszkadzają oni normalnie funkcjonować lokalnej społeczności i trzeba coś z tym zrobić. Wykorzystanie fotoradaru, w krótkiej historii tego urządzenia, jest już mocno osadzone w narodu gospodarczo – politycznych realiach. Począwszy od wieszcza “szkiełka i oka” przez przegląd motoryzacyjny całej Europy rejestrowany cyfrowo po wejściu do Unii Europejskiej.

Na policyjnych zdjęciach możemy bowiem obserwować wszystko to co kiedyś jeszcze poruszało się po drogach ojców założycieli Wspólnoty. Nie należy zapomnieć również o aspektach ekonomicznych fotoradaru. Niejeden z użytkowników dróg, mijając charakterystyczny słup, z rozrzewnieniem marzy o posiadaniu takiego sprzętu na własność. Można by w końcu rodzinę ze Stanów ściągnąć. Przecież nie będą do końca życia sprzątać Afroamerykanom. Wszystko byłoby pięknie, ale i tak fotoradarów ci u nas za mało. Takiej treści refleksja ogarnęła mnie, kiedy usłyszałem relacje znajomego z wizyty u miejskich strażników. Chłop poszedł do urzędu wykłócać się, jak człowiek o wystawiony mandat. Wcześniej trenował na żonie, jak to zrobić, by w biurowym zamęcie zwrócić na siebie uwagę stróżów porządku. A tu cisza jak makiem zasiał. Melex w garażu. Jeden funkcjonariusz oparty o framugę przy wejściu, niczym Johon Wayne pilnował saloonu. Drugi popijał kawę i czytał Fakt. Nie wiemy jakie pismo czytał ten trzeci. Podobno dało się jednak zauważyć tytuł artykułu: Awantura o penisa! Równie dobrze mógł to być program telewizyjny kanału przyrodniczego, ale nie był. Mniejsza o to czy była tam wtedy awantura czy nie. Ważniejsze chyba, że nie było tam fotoradaru. A jakby tak w urzędach zainstalować urządzenie. Zwykłe kamery to już przeżytek, w ogóle nie dopingują pracowników. Co innego rejestrujące prędkość aparaty. Wtedy na przykład premia mogłaby być uzależniona od tego czy i ile razy pracownik został zarejestrowany. Byłoby to pozytywne odwrócenie ról aparatu, który powoli staje się synonimem kary. A jaki miły widok czekałby petentów. Wyrażenie “już biegnę” byłoby realizowane w całej okazałości. Pracodawca, który nie chciałby być oskarżony o mobbing mógłby ograniczyć prędkość w niewielkich pomieszczeniach. Niech będzie jak w strefie zamieszkania – 20km/h. Propagatorzy akcji umieszczania fotoradarów w miejscach pracy mogliby na poparcie postulować zwiększanie miejsc pracy. Trzeba by było bowiem utworzyć w administracji państwowej stanowisko pełnomocnika do spraw równego statusu astmatyków i dyslektyków. Praktycznie sam rozwiązałby się problem: ujawniać czy nie ujawniać teczki SB. Partyjna sztafeta 4 x stąd do IPN-u. Kto się załapie na fotkę, temu ujawnić! A i zdjęcie przyda się do założenia nowej teczki delikwentom. A propos teczek i strażników, kończąc już te dywagacje. Nie chciałeś nosić teczki, teraz noś woreczki – mawia stare przysłowie. Chyba, że zamienimy “woreczki” na “fotoradar”.
Mariusz Rytel

 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę