Filcowe cudeńka kobiet z pasją
– Poznałam filc i techniki filcowania w czasie studiów artterapeutycznych – wyjaśnia Ewa Gąsiorowska. – Bardzo mi przypasowały i zaczęłam je rozwijać, ponieważ jest to niekończąca się historia. Zawsze można coś dołożyć, zmienić czy uzupełnić. Poza tym, każda kobieta chce się wyróżnić z tłumu i być oryginalna – doświadczyłam tego, kiedy zrobiłam sobie płaszcz. Wyszłam na ulicę i poczułam: „Tak, to właśnie o to chodzi!” – kiedy ma się coś innego, oryginalnego i w pełni akceptowanego przez środowisko. Wystawę efektownego rękodzieła artystycznego z filcu, autorstwa Ewy Gąsiorowskiej i Alicji Jolanty Wejroch, otwarto w Galerii N Klubu Jednostki Wojskowej 1511 w Łomży.
– Ja interesowałam się wcześniej innymi dziedzinami plastycznymi – dodaje Alicja Jolanta Wejroch. – Zainteresowanie filcem pojawiło się przypadkowo. Oglądałam kiedyś biżuterię z filcu. Bardzo mi się spodobała, ale odstraszyła mnie jej cena, która była bardzo wysoka. Wtedy postanowiłam spróbować własnych sił. Za każdym razem wychodzą rzeczy wyjątkowe i niepowtarzalne. Poza tym każda z nas lubi być niepowtarzalna, lubi mieć oryginalne ozdoby i to jest właśnie to!
Efektem twórczych eksperymentów obu łomżyńskich artystek są jedyne w swoim rodzaju, niepowtarzalne i urzekające pięknem przedmioty. Pomimo tego, że formalnie należą do rękodzieła, bliżej im do wysmakowanych, artystycznych dzieł sztuki, niż kojarzących się z konfekcją wyrobów i dodatków. Wyobraźnia, smak i wyczucie piękna obu pań sprawiają, że wykonane przez nie klipsy, kolczyki, kwiaty, korale, kolie przyciągały wzrok nie tylko obecnych na wernisażu licznych kobiet. Równie ciekawe okazały się większe formy: nakrycia głowy, finezyjne torby i torebki oraz ozdobiona różnokolorowymi wzorami odzież. Tym większe zdziwienie zwiedzających wzbudziła informacja, że zrobienie tych wymyślnych drobiazgów wcale nie jest takie trudne.
– Trzeba mieć trochę umiejętności manualnych, ale do filcowania naprawdę nie potrzeba jakiegoś szczególnego talentu – mówi Ewa Gąsiorowska. – Już 5 – 6-letnie dziecko może zrobić coś fajnego, co mama z chęcią założy. Poza tym każdy jest artystą, każdy ma coś w sobie, tylko nie każdy to wykorzystuje. Dlatego zapraszamy na warsztaty z filcowania – warto spróbować! Naszym celem i marzeniem jest to, żeby nadal się rozwijać. Myślimy też o otworzeniu małego sklepiku lub galerii z naszymi wyrobami – może kiedyś to marzenie się spełni!
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka - Chamryk