Ludowa szopka w łomżyńskim Teatrze
„Ludowa szopka polska”, jedno z najpopularniejszych przedstawień w historii Teatru Lalki i Aktora, wróciło na scenę . Barwne widowisko, wykorzystujące tradycyjne ludowe przekazy i kolędy, cieszy się nadal wielkim powodzeniem. Od jego premiery minęło już ponad 18 lat, dlatego aktorzy TLiA pokusili się o nową interpretację klasycznego spektaklu.
„Ludowa szopka polska” została wyreżyserowana przez Stanisława Ochmańskiego, cenionego reżysera, wieloletniego dyrektora Teatru Arlekin w Łodzi. Scenariusz spektaklu powstał na podstawie ludowych przekazów i opowieści, zebranych przez profesora Henryka Jurkowskiego, wybitnego autora i teoretyka teatru. Integralną częścią przedstawienia są także kolędy i pieśni, przygotowane przez Bogumiła Pasternaka oraz scenografia autorstwa Rajmunda Strzeleckiego.
Zamysłem twórców było wskrzeszenie właściwie już zapomnianego, dawnego obyczaju, kiedy w okresie Świąt Bożego Narodzenia kolędnicy i szopkarze wędrowali po wsiach z wesołymi przedstawieniami. Opowiadały one o narodzinach Jezusa w Betlejem, pokłonie Trzech Króli i okrutnym królu Herodzie. Nie brakowało także - podanych w ludowej, tradycyjnej formie – opowieści o odwiecznej walce dobra i zła. Stąd obecność w spektaklu Anioła, Diabła i Śmierci. Nie brakuje też innych postaci: Turonia, Bociana, Niedźwiedzia i kolędnika z gwiazdą. Przedstawienie łączy tradycje grupy kolędniczej i szopki z kukiełkami.
- Kultywujemy tradycję kolędowania – podkreśla aktorka Beata Antoniuk. - Ta tradycja niestety zanika – nie widzimy już kolędników, nie pukają do naszych domów.
W spektaklu nie brakuje też scen żartobliwych i śmiesznych. Najbardziej młodą publiczność rozbawił Niedźwiedź z treserem Cyganem.
- Kiedy widzę tą małą szparką roześmiane buźki dzieci mobilizuje mnie to jeszcze bardziej, by pokazać im coś śmiesznego – mówi grająca rolę Niedźwiedzia Marzanna Gawrych. Wielkim atutem przedstawienia jest też to, że nie jest to stylizacja, lecz autentyczny, ludowy tekst. W dodatku aktorom udało się z powodzeniem uniknąć rutyny – spektakl zmienia się przez lata, ewoluuje, wciąż zachwycając formą i treścią.
- Te teksty mają ponad dwieście lat i są bardzo wartościowe – wyjaśnia Antoniuk. - Są to teksty ludowe, zbierane, przekazywane z pokolenia na pokolenie. Tak, jak kiedyś kolędowali nasi pradziadowie, dziadowie i ojcowie – pokazujemy tutaj te zwyczaje. Do tego piękne kolędy i humor, też obecny w spektaklu.
- Przedstawienie jest za każdym razem inne – ocenia aktorka Bogumiła Wierzchowska – Gosk. - Pojawiają się nowi aktorzy, a spektakl nigdy nie jest taki sam po wprowadzeniu nowych osób. Poza tym sztuka teatralna jest na tyle żywa, że nigdy nie ma dwóch takich samych spektakli i dwóch takich samych publiczności. Chcemy, by przy okazji prezentacji „Ludowej szopki polskiej” widzowie, szczególnie młodzi, odczuwali żywą sztukę, a nie włączyli film czy kasetę z kolędami – bo to jest coś zupełnie innego. Tutaj jest współtworzenie tego, co się dzieje na scenie i widowni – i właśnie o to nam chodzi.