Stare Dobre Małżeństwo ponownie w Łomży
Jedna z najbardziej znanych grup wykonujących poezję śpiewaną, Stare Dobre Małżeństwo po raz kolejny zagrała w Łomży. Zespół przedstawił licznie zgromadzonej publiczności swe największe przeboje i najnowsze utwory z płyt wydanych ostatnimi czasy. Nie zabrakło też kompozycji z ponadczasowymi tekstami Edwarda Stachury i Bogdana Loebla.
Stare Dobre Małżeństwo jest swoistym fenomenem – zespół, praktycznie nieobecny w mediach, rzadko goszczący w programach radiowych i telewizyjnych, od lat sprzedaje imponujące ilości płyt i przyciąga na koncerty tłumy słuchaczy. Podobnie było w Łomży.
Pomimo przenikliwego chłodu panującego na sali Filharmonii Kameralnej wolnych miejsc praktycznie nie było. Na program dwugodzinnego koncertu złożyły się subtelnie zaaranżowane, głównie na instrumenty akustyczne, utwory z bogatego dorobku fonograficznego grupy. W pierwszej części programu sekstet wykonał utwory nowsze, jak „Srebrny pociąg” i „Maszeruj z chamem”, opatrzone tekstami przez Bogdana Loebla, mroczny, bluesowy „Blues nocy bieszczadzkiej” i wiele innych. Lider grupy, śpiewający gitarzysta Krzysztof Myszkowski każdą z piosenek poprzedzał długą zapowiedzią, z charakterystycznym dla niego poczuciem humoru. Teksty wielu utworów skłaniały do refleksji, zadumy, choćby chwili zastanowienia nad „pędzącym donikąd, ulepionym przez rzeźbiarza bez rąk” światem. Nie zabrakło też gorzkiej ironii, związanej z fascynacją złudnym światem gwiazd i celebrytów.
Pierwszy ze starszych przebojów Starego Dobrego Małżeństwa, „Nie brookliński most” został bardzo ciepło przyjęty, co Myszkowski skomentował życzliwą uwagą na temat reakcji na „zasoby archiwalne” grupy. I koncert rozpoczął się na dobre, bo dla wielu słuchaczy to piosenki z tekstami Edwarda Stachury okazały się tymi ulubionymi – chóralnie śpiewanymi z wokalistą i gorąco oklaskiwanymi. ,,Jak'', ,,Jest już za późno”, ,,Z nim będziesz szczęśliwsza'', „Msza wędrującego”, „Komunia”, „Gloria” – po raz kolejny okazało się, że te traktujące o zagubieniu i samotności człowieka we współczesnym świecie utwory chyba nigdy nie przestaną być aktualne. Jednak, jak podkreślał ze sceny Krzysztof Myszkowski: „Piosenki i wiersze nie są do zwalczania zła, ale do czynienia dobra”. Muzycy, bardzo zadowoleni z przyjęcia dali się wywołać na bis. Kolejne, klasyczne już utwory: ,,,Bieszczadzkie anioły'”, ,,Czarny blues o czwartej nad ranem”, „Odwet pozorów” i „Piosenka aniołowa” zakończyły ten bardzo udany koncert.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Elżbieta Piasecka Chamryk