Rozrzutność w oddziale GDDKiA
Drogie biurka dla pracowników i dyrektorów, ekskluzywne ekspresy do kawy - takie wyposażenie do nowej części budynku kupił białostocki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wewnętrzna kontrola wykazała, że przy tych zakupach były nieprawidłowości, bo budynek można było wyposażyć taniej i centrala nakazała ukarać dyscyplinarnie osoby odpowiedzialne.
Kontrola prowadzona była w 2012 roku w związku z rozbudową biurowca. Jego oddanie do użytku uniemożliwiała przez pół roku straż pożarna, bo niespełnione były wymogi przeciwpożarowe. Budynek jest od dłuższego czasu w użytkowaniu, co oznacza, że problemy ze strażą zostały pomyślnie rozwiązane.
Kontrola wykazała, że oddział kupił m.in. za drogie biurka. Te dla pracowników kosztowały ponad 4,5 tysiąca za jedno, a dla dyrektorów - ponad 9 tysięcy. Rzecznik białostockiego oddziału GDDKiA Rafał Malinowski tłumaczy, że meble były kupione w drodze przetargu i została wybrana najtańsza oferta. Nie chodzi tylko o to, by oferta była najtańsza, ale też o to, by publiczne pieniądze wydawać oszczędnie - podkreśla Krzysztof Nalewajko z biura prasowego GDDKiA w Warszawie.
Centrala nakazała ukarać dyscyplinarnie osoby odpowiedzialne - dyrektor oddziału upomniał zastępcę dyrektora do spraw ekonomiczno-finansowych oraz naczelnika jednego z wydziałów.