Stażyści i mianowani dostaną wyrównanie
Ponad 272 nauczycieli łomżyńskich szkół ma otrzymać dodatkowe pieniądze. Będzie to tzw. dopłata do średnich wynagrodzeń. Z przeprowadzonej w ratuszu analizy wyszło bowiem, że w dwóch grupach awansu zawodowego: nauczycieli stażystów i nauczycieli mianowanych miasto wypłaciło zbyt mało. - Średnia obowiązywała wcześniej, ale nikt jej nie kontrolował, bo nie było przepisów, a teraz są ku temu mechanizmy – mówi Aleutyna Kołos, prezes łomżyńskiego ZNP, dodając że warto może zastanowić się jak podnieść składniki nauczycielskich pensji, aby za rok też nie trzeba było dopłacać.
Zgodnie z ubiegłoroczną nowelizacją ustawy Karta Nauczyciela samorządy, jako organy prowadzące szkoły, mają czas do 20 stycznia każdego roku na przeprowadzenie analizy poniesionych w poprzednim roku kalendarzowym wydatków na wynagrodzenia nauczycieli. Jeżeli z analizy wyniknie, że dany samorząd wypłacił mniej niż wynika ze średnich wynagrodzeń określonych w Karcie, to musi wypłacić nauczycielom do końca stycznia wyrównania w postaci tzw. dodatku uzupełniającego.
- Analiza nauczycielskich wynagrodzeń za ubiegły rok została zakończona wczoraj – informuje Łukasz Czech z biura prasowego ratusza. - Po jej przeprowadzeniu okazało się, że dopłat do wynagrodzenia należy dokonać w dwóch grupach awansu zawodowego: nauczycieli stażystów i nauczycieli mianowanych.
W sumie w podległych miastu szkołach pracuje 272 nauczycieli stażystów i nauczycieli mianowanych. Z wyliczeń ratusza wynika, że na dopłaty dla nich trzeba będzie przeznaczyć 108 tys 283 zł.
- Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Edukacji, dopłaty powinny być zrealizowane do końca stycznia i w przyszłym tygodniu rozpocznie się ich wypłacanie – podaje Łukasz Czech dodając, że w pozostałych grupach (nauczyciele kontraktowi i dyplomowani) wydatki na wynagrodzenie roczne znacznie przekroczyły minimalne wydatki określone Kartą Nauczyciela.
Aleutyna Kołos z ZNP podkreśla, że zgodnie z przepisami każdy z nauczycieli z grupy, w której średnie wynagrodzenie było niższe, otrzyma po tyle samo.
- Może nie jest to sprawiedliwe, bo szczególnie wśród nauczycieli mianowanych wielu na pewno zarabiało powyżej średniej, bo więcej pracowało biorąc choćby zajęcia ponadwymiarowe – tłumaczy Kołos.
Prezes oddziału ZNP podsuwa także pomysł by już teraz podnieść składniki nauczycielskich pensji, aby za rok też nie trzeba było dopłacać.
- Można przecież podnieść dodatek za wychowawstwo, które w łomżyńskich szkołach jest najniższe w całym powiecie – mówi Kołos.
Ten składnik nauczycielskiej pensji zazwyczaj nie dotyczy jednak nauczycieli stażystów. W tym wypadku – w ocenie Aleutyny Kołos – można podnieść płacę zasadniczą, bo - jak podkreśla - minimalna, wcale nie oznacza że taka ma być wypłacana i śmiało można płacić więcej.
Łukasz Czech z biura prasowego ratusza prostuje wypowiedź jakoby „każdy z nauczycieli z grupy, w której średnie wynagrodzenie było niższe, otrzyma po tyle samo”.
- Kwota różnicy wynagrodzenia wypłacana jest w formie jednorazowego dodatku uzupełniającego, ustalanego proporcjonalnie do okresu zatrudnienia oraz osobistej stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela – podkreśla. - Zapewnia to osiągnięcie średnich wynagrodzeń na poszczególnych stopniach awansu zawodowego, w danej jednostce samorządu terytorialnego, w roku dla którego wyliczono kwotę różnicy. Nie oznacza to zatem, że każdy nauczyciel „otrzyma po tyle samo”. Kwestię tę reguluje art. 30a, pkt. 3 ustawy „Karta Nauczyciela”.
