Magistrala kłopotów
Władze miasta nigdy nie zapomniały o rurze głównej magistrali (ciepłowniczej)? Samorząd nigdy nie sprzedał gruntu z rurą, bo nigdy nie był jego właścicielem i nie mógł tego zrobić? Miasto nigdy nie sprzedało nawet 1m2 gruntu bez zgody radnych? Niestety odpowiedzi na te pytanie nie są tak oczywiste jak chciałby tego prezydent Łomży. Z dokumentów do których dotarliśmy wynika, że prezydent wymienił działkę przez którą przebiegają rury magistrali ciepłowniczej dostarczającej ciepło do mieszkań w Łomży z właścicielami firmy Gemark, która na Bawełnie chce wybudować wielką galerię handlową. Działek, które wymieniał prezydent z tą firmą było więcej, a o jednej z transakcji radni „debatowali” tego samego dnia w którym prezydent podpisał zarządzenie o wymianie. Sęk w tym, że przed podpisaniem zarządzenia prezydent musiał zasięgnąć opinii radnych, tymczasem Komisja Gospodarki Komunalnej podczas której przyjęto prezydencką „informację o przyjęciu propozycji zamiany nieruchomości” (a nie opinię do wniosku) obradowała po godzinie 17., czyli gdy Urząd Miejski formalnie już nie pracował. Teraz biznesmeni z którymi prezydent przed trzema laty wymieniał działki na Bawełnie chcą żeby Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej na swój koszt przełożyło pod ziemię biegnące dziś na powierzchni ziemi rury magistrali.
Koszt inwestycji szacowany jest na ok. 1,5 mln zł, a sama inwestycja została zaakceptowana już przez prezydenta i MPEC. Ratusz tłumaczy, że „nowy właściciel zobowiązał się nie pobierać żadnych opłat jak sieć zostanie przebudowana”, a Ryszard Fiedorowicz, wiceprezes MEPC, podkreśla że ta magistrala jest niezbędna, aby ciepło z kotłów ciepłowni miejskiej mogło płynąć do mieszkańców Łomży.
Warto dodać, że łącznie prezydent z właścicielami firmy Gemark wymienił ponad dwa hektary miejskich gruntów w tej części Łomży. Przynajmniej część z nich była niezbędna pod planowaną galerię handlową. Przyjmowana podczas wymian wycena miejskich gruntów wyniosła jedynie 38,5 złotego za metr kwadratowy, co oznacza, że miasto „oddało” je za ok. 835 tys zł, czyli niewiele ponad połowę kwoty, którą teraz będziemy musieli zapłacić za schowanie raptem pół kilometra rur ciepłowniczych biegnących przez działki biznesmenów.
O pierwszej wymianie działek pomiędzy prezydentem Łomży a firmą Gemark pisaliśmy już w czerwcu 2007 roku (zobacz: „Wymienił prezydent działki na...” Gazeta Bezcenna nr 201). W skrócie, prezydent w zamian za to co pozostało po torowisku prowadzącym na „Bawełnę” (plus 6700 zł dopłaty wynikającej z różnicy wycen) oddał biznesmenom niemal 1,7 ha działek na Bawełnie. Wśród oddawanych działek była także ta nr 30627/208 – to m.in. przez nią przebiega magistrala ciepłownicza, którą teraz miasto będzie musiało na własny koszt przekładać. Na dokonanie tej transakcji zgodę wyrazili radni z Komisji Gospodarki Komunalnej, którzy podczas posiedzenia komisji 27 marca 2007 r. jednomyślnie pozytywnie zaopiniowali prezydencki wniosek „o zajęcie stanowiska do propozycji zamiany nieruchomości”. Warto dodać, że wówczas o magistrali ciepłowniczej nikt nic nie mówił.
Kolejna wymiana działek pomiędzy prezydentem i tymi samymi biznesmenami odbyła się jesienią 2007 roku. W Biuletynie Informacji Publicznej UM Łomża znajduje się „Zarządzenie Nr 233/07
z dnia: 25 września 2007 roku w sprawie: pozyskania prawa użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowych Skarbu Państwa, do zasobu nieruchomości, w drodze zamiany nieruchomości”. Tym razem miasto pozyskuje od biznesmenów prawo użytkowania wieczystego działek Skarbu Państwa „z podziemną siecią przesyłową c.o.” i „z komorą ciepłowniczą” o powierzchni łącznej 2309 m2 i łącznej wartości 61 257,77 zł. W zamian miasto przenosiło na biznesmenów prawo własności trzech działek o łącznej powierzchni 4833m2 o wartości netto 186 215,49 zł. Biznesmeni musieli też wpłacić niemal 125 tys zł „z tytułu różnicy wartości i wielkości zamienianych nieruchomości” plus podatek VAT.
Zgodnie z obowiązującą wówczas uchwałą Rady Miasta nr 336/LIII/05, na którą w zarządzeniach o zamianach powołuje się prezydent, przed dokonaniem zamiany winien on uzyskać opinię właściwej komisji Rady Miejskiej czyli Komisji Gospodarki Komunalnej. I komisja ta sprawą się zajmowała 25 września 2007 r. (tę samą datę nosi zarządzenie prezydenta), ale punkt w którym odbyła się „debata” nosił tytuł „Informacja o przyjęciu propozycji zamiany nieruchomości.” Debata była krótka, więc prezentujemy ją w całości, tak jak jest to w protokole: „Przewodniczący Komisji przedstawił informację o przyjęciu propozycji zamiany nieruchomości (w załączeniu). Poprosił o uwagi i wnioski do przedstawionej informacji.
Pan Paweł Borkowski zwrócił się z zapytanie czy skończą się „te zamiany Pana Wierzbowskiego”. Jest to czwarta czy piąta zmiana. Pan Marcin Sroczyński – Z-ca Prezydenta Miasta wyjaśnił, że ta zamiana była kiedyś omawiana w trakcie posiedzenia Komisji. Powiedział wtedy, że poinformuje Komisje o dokonanej zamianie i teraz wywiązuje się z tego, co powiedział. Wg jego wiedzy jest to ostatnia zamiana. Innych uwag nie zgłoszono. Komisja w wyniku głosowania 11 za – jednogłośnie przyjęła powyższą informację.”
W protokołach z posiedzeń Komisji nie ma wzmianek o wspominanym przez Sroczyńskiego „omawianiu” sprawy zamiany.
Wiesław Grzymała Przewodniczący Rady Miasta Łomża, z którym przeglądaliśmy protokoły był zszokowany.
- To nie jest wniosek o wyrażenie zgody na dokonanie zamiany – mówił Grzymała. - Z protokołu wynika, że KGK potraktowała to jako informację, a nie wniosek – dodawał.
Warto dodać, że podczas tego samego posiedzenia radni z komisji Gospodarki opiniowali kilka innych wniosków prezydenta „o zajęcie stanowiska do propozycji zbycia gruntów, zbycia w drodze zamiany”.
Na pytania wysyłane do ratusza: kiedy prezydent Łomży uzyskał zgodę komisji Rady Miasta i której na dokonanie drugiej wymiany działek, oraz czy Prezydent Łomży Jerzy Brzeziński, przed dokonaniem pierwszej wymiany działek wiedział, że przez jedną z nich przebiega magistrala ciepłownicza, nie uzyskaliśmy odpowiedzi.
Łukasz Czech napisał nam natomiast, że informacja z załączonym wnioskiem z propozycją drugiej zamiany nieruchomości „została przekazana Komisji Gospodarki Komunalnej RM w połowie września 2007 roku”, oraz przesłał obszerne wyjaśnienia opisując obie zamiany. Z wyjaśnień tych wynika, że drugiej zamiany działek prezydent dokonał „w listopadzie 2007 roku, w ramach zamiany uzupełniającej do wcześniej wykonanej zamiany”. Czech napisał, że pozyskany wówczas teren „z przechodzącą przez nie podziemną główną przesyłową siecią ciepłowniczą z ciepłowni do miasta oraz z rozdzielczą komorą ciepłowniczą w/w sieci miejskiej(...) jest dla Łomży strategiczny i został specjalnie dla miasta wykupiony przez spółkę od osób prywatnych za cenę wyższą niż była później wzięta do zamiany.” Pisze też, „że całość kosztów notarialnych, skarbowych i sądowych, związanych ze sporządzeniem notarialnej umowy zamiany nieruchomości i jej ujawnieniem w księgach wieczystych, zapłaciła spółka Gemark”.
Łukasz Czech przyznaje, że „przez działkę o numerze podanym w pytaniu, na długości 15 metrów, przebiega sieć” magistrali ciepłowniczej. Jednocześnie przekonuje „że jest inaczej niż niektórzy sugerują, i że Miasto zabezpieczyło swój interes”. Argumentuje, że inwestor na własny koszt ma opracować projekt przebudowy sieci (około pół kilometra napowietrznej sieci na terenach należących do Galerii Narew), „ponadto na tym terenie ma wybudować m.in. drogę będącą przedłużeniem ul. Ciepłej do ul. Poznańskiej, którą po wybudowaniu, zgodnie z zawartym porozumieniem pomiędzy Miastem a inwestorem, przekaże na rzecz Miasta Łomża.”.
Odmiennego zdania niż urzędnicy z ratusza jest natomiast radny Maciej Głaz. On otwarcie mówi, że miasto dokonując transakcji wymiany działek na Bawełnie nie zabezpieczyło swego interesu.
- Gdyby prezydent chciał zabezpieczyć interes miasta, to grunty pod magistralą byłyby wówczas wydzielone i miasto by je przejęło. Prezydent powinien nawet dopłacić aby tak się stało - mówi Głaz, zwracając uwagę, że o to do prezydenta powinien wystąpić prezes MPEC, który „chyba wie którędy przebiega główna magistrala ciepłownicza”.
Głaz przypomina także, że rok wcześniej (przed wymianami) zwracał się do prezydenta Brzezińskiego, aby miasto kupiło od syndyka grunty po dawnych zakładach bawełnianych, ale – jak mówi - „prezydent nie chciał”.
Zamiast komentarza
Spółka Gemark w 2007 roku otrzymała od władz Łomży pomoc publiczną w wysokości 627738 zł. w postaci zwolnienia w podatku od nieruchomości.