Przejdź do treści Przejdź do menu
czwartek, 19 grudnia 2024 napisz DONOS@
Gazeta Bezcenna nr 341

Spór o sześciolatki w szkole! Ratusz ustępuje?... czy to tylko fortel?

- Wobec licznych protestów rodziców, uznając ich prawo do decydowania o karierze szkolnej własnych dzieci, dyrektorzy przedszkoli otrzymali na powrót prawo do organizacji oddziałów sześciolatków – mówił Andrzej Piechociński, naczelnik Wydziału Oświaty Urzędu Miejskiego w Łomży. - W czwartek podczas specjalnej konferencji prasowej władze miasta przedstawiły „nowy” pomysł na edukację sześciolatków. Ich rodzice będą mogli wybrać, czy od września będą one uczęszczały do klasy pierwszej szkoły podstawowej, szkolnej „zerówki” czy też obowiązkowe przygotowanie przedszkolne będą przechodziły w przedszkolu. Niestety – okazuje się, że tu będą mogły trafić tylko sześciolatki na 10 godzin dziennie. Te, których rodzice chcieliby posłać na 5-godzinne zajęcia, muszą wybrać szkołę. Rodzice maluchów są zdezorientowani i podkreślają, że to oni powinni decydować o przyszłości dzieci, a nie urzędnicy z ratusza.

Z przekazanych dziennikarzom informacji wynika, że to, czy dzieci pójdą do „zerówki”  (klasa, w której sześciolatki przechodzą obowiązkowe przygotowanie przedszkolne), będzie zależało przede wszystkim od woli ich rodziców. To oni mają zdecydować... choć jak przekonywali wiceprezydent  Łomży Krzysztof Choiński i Andrzej Piechociński - lepiej dla miasta byłoby, gdyby rodzice zdecydowali się posłać sześciolatki do klasy pierwszej szkoły podstawowej.    
- Jeśli dziecko pójdzie do klasy pierwszej, miasto pozyska subwencję z ministerstwa, w szkołach wzrośnie zatrudnienie – argumentował Choiński.
- W przedszkolach zrobi się też więcej miejsca dla dzieci młodszych – dodawał  Piechociński.
Obaj urzędnicy już od ósmego marca mają osobiście przekonywać rodziców dzieci sześcioletnich, aby od 1 września 2010 roku posłali swoje pociechy do szkoły.
- Szkoły podstawowe przygotowują sale specjalnie dostosowane do potrzeb dzieci sześcioletnich, wyposażone w odpowiednie pomoce dydaktyczne i meble z kącikiem do zabawy oraz zapleczem sanitarnym. W ubiegłym roku na ten cel każda placówka szkolna otrzymała po 30 tysięcy złotych – mówi Choiński.
Wiceprezydent zapowiadał też, że w każdej szkole dzieci będą mogły bawić się również na świeżym powietrzu, na ogrodzonych i zabezpieczonych placach. Te mają powstać za pieniądze z Ministerstwa Edukacji Narodowej, do którego wnioski mają złożyć dyrektorzy wszystkich miejskich szkół.       
Rodzice dzieci sześcioletnich powinni zgłosić się do szkoły podstawowej, w obwodzie której mieszka dziecko i zarejestrować je w systemie elektronicznego naboru. To coś na wzór działającego już od kilku lat w mieście systemu elektronicznego naboru do szkół ponadpodstawowych. Ma on ruszyć od połowy marca. Każdy rodzic będzie tam wskazywał, gdzie chce posłać swoje sześcioletnie dziecko – czy do klasy pierwszej szkoły podstawowej (nie musi to być szkoła, w obwodzie której zamieszkują), szkolnej „zerówki” czy też do przedszkola. Systemem na pewno będą objęte miejskie przedszkola, ale według zapowiedzi do niego – za odpowiednią opłatą – mogą przyłączyć się także przedszkola niepubliczne. Dzięki tym deklaracjom, władze miasta mają szybko wiedzieć, jakie są preferencje rodziców dzieci sześciolatków i gdzie naszykować dla nich miejsca.

Sześciolatki w przedszkolu (tylko?) na 10 godziny
Podczas spotkania wiceprezydent i naczelnik wydziału oświaty mówili o tym, że rodzice dzieci sześcioletnich będą mogli wybrać czy dziecko pójdzie do szkoły czy do przedszkola. Tymczasem w przekazanej dziennikarzom pisemnej informacji o nowych pomysłach na edukację sześciolatków w Łomży od 1 września 2010 roku znajduje się fragment mówiący o tym, że w przedszkolach dla sześciolatków będą miejsca tylko w oddziałach 10-godzinnych i że pierwszeństwo przyjęcia do przedszkola będą miały dzieci młodsze (?).

Mamy prawo decydować!

Jest początek marca, a rodzice sześciolatków z Łomży wciąż nie wiedzą, jaki los czeka ich pociechy. Najchętniej zostawiliby dzieci w przedszkolnej zerówce, ale informacje o tym, czy mogą to zrobić, póki co do nich nie dotarły...
- Nic nie wiemy, każą nam czekać do marca, a tu już marzec – mówią zapytani przez nas rodzice 5-latków z Łomży.
- Dzieci są za małe, żeby być w tak dużej szkole – mówi Magdalena Kondej, mama Wiktora. - Szkoły nie są przygotowane na przyjęcie naszych dzieci – dodaje Joanna Kondracka-Boć, mama Damiana.
Rodzice obecnych 5-latków są zdeterminowani, głośno mówią o tym, że ich dzieci od nowego roku szkolnego powinny zostać w przedszkolach. Mama Oli, Marta Chmielewska podkreśla, że kiedyś miało nie być dzwonków w szkole, mówiło się o luźniejszych, niekoniecznie 45-minutowych lekcjach, na których dzieci nie musiałyby siedzieć w ławkach. A szkoła jest za bardzo rygorystyczna dla maluchów...
- Na razie krzyczy się dużo, że będą zrobione klasy, place zabaw, ale my tego nie widzimy i długo nie zobaczymy, bo ani szkoły, ani prezydent nie wiedzą, jak to ma wyglądać – mówią rodzice.
Niestety, także dyrektorzy przedszkoli na razie dokładnych wytycznych nie mają i czekają na przeszkolenie „jak prowadzić nabór”. Po raz pierwszy elektroniczną rekrutację sześciolatków  mają monitorować szkoły i to przez internetową deklarację  rodzice mają wskazać, czy chcą, aby ich dziecko poszło do przedszkolnej lub szkolnej zerówki czy też od razu do pierwszej klasy. Rodzice twierdzą tymczasem, że szkoły powinny przygotować najpierw odpowiednie sale, świetlice i place zabaw, a prezydent Łomży dni otwarte dla rodziców i zapytać ich, czy chcą takich zmian.
- To my jesteśmy najważniejsi przy podejmowaniu decyzji, mamy takie prawo, ale nikt z nami nie rozmawia – mówią rodzice.
Twierdzą,  że miasto chce wcześniej wypchnąć dzieci do szkoły, a przy okazji zwolnić miejsca w przedszkolach dla maluchów. Mówią, że nie może to odbywać się kosztem ich dzieci.
- Może za kilka lat, gdy wszystkie dzieci sześcioletnie pójdą do pierwszej klasy, szkoły będą gotowe, na razie jest to niemożliwe – mówią rodzice i dodają:  „Nasze dzieci potrzebują jeszcze trochę dzieciństwa i powinny zostać w przedszkolu, a do szkoły pójdą, kiedy my zdecydujemy”...


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę