Przejdź do treści Przejdź do menu
sobota, 21 grudnia 2024 napisz DONOS@

wtorek 27.03.2007

Gazeta Współczesna - Policja zatrudni kogo sie da! Gazeta Współczesna - Gry mogą zaszkodzić Gazeta Współczesna - Targowe plany Kurier Poranny - Listy dzielą Gazeta Wyborcza - PKS dostał więcej czasu

Gazeta Współczesna - Policja zatrudni kogo sie da!
Sytuacja w podlaskiej policji wygląda tragicznie, coraz więcej funkcjonariuszy rezygnuje ze służby. Liczba wakatów wynosi obecnie 183, a już za dwa tygodnie kolejna duża grupa mundurowych podziękuje komendantom za współpracę. Nie lepiej jest w innych województwach, dlatego zmienione zostaną zasady naboru do policji. Będzie łatwiej się dostać.
Radzą sobie, bo więcej pracują
Komendanci twierdzą, że zbyt wielkiego problemu nie ma:
- Procent wakatów w naszej komendzie wynosi 3,5. To nie jest zbyt wiele, bo problem tak naprawdę rozpoczyna się przy 10 proc. wakatów. Funkcjonariusze na pewno są przez to bardziej obciążeni, ale radzimy sobie - mówi insp. Jarosław Stankiewicz, szef Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Innego zdania są związkowcy:
- Pracujemy i dłużej, i więcej - twierdzi Krzysztof Wierzbicki, przewodniczący Zarządu NSZZ Policjantów woj. podlaskiego. - Skoro jest tak dużo nieobsadzonych miejsc, wiadomo, że ci, co pracują, mają więcej obowiązków. Najwięcej pracy mają na pewno funkcjonariusze z drogówki i służb patrolowych, bo tam jest największy problem z obsadą wolnych miejsc.
Aby ich odciążyć i przyjąć więcej osób do służby, już za cztery miesiące Komenda Główna Policji ma zamiar zmienić zasady przyjęć do pracy. W związku z tym o wiele łatwiej będzie zdobyć pracę u mundurowych.
więcej: Gazeta Współczesna - Policja zatrudni kogo sie da!

Gazeta Współczesna - Gry mogą zaszkodzić
Rodzice nie zdają sobie sprawy, jak brutalne i pełne przemocy są gry komputerowe, w które grają ich dzieci.
Pokoleniowa przepaść między rodzicami, którzy komputerów i Internetu używają okazjonalnie, a ich dziećmi, które alfabetu uczą się z klawiatury, sprawia, że dorośli nie mają praktycznie żadnego nadzoru nad tym, czym ich pociechy zajmują się przed monitorem.
Wirtualna przemoc
Gry komputerowe, podobnie jak filmy i programy w telewizji przeznaczone dla dorosłych, obfitują w krwawe sceny przemocy, nagość i niecenzuralny język. O ile jednak zielone kółka, czy czerwone kwadraty wyraźnie sygnalizują, do jakiej widowni skierowany jest dany program telewizyjny, w przypadku gier oznaczenia są inne i prawie w ogóle nie znane klientom. Tymczasem większość hitów na rynku gier to właśnie tytuły przeznaczone dla graczy powyżej osiemnastu lat. Według badań, ponad 90 proc. gier zawiera agresywne treści.
Chronić najmłodszych
- Problem przemocy w grach dotyczy szczególnie najmłodszych - mówi Barbara Witkowska, psycholog z Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej nr 2 w Łomży, autorka artykułów o agresji w mediach. - Małe dziecko ma ograniczony dystans do tego, co jest fikcją. Może przenosić agresywne zachowania ze świata gier do świata realnego. Poczucie rozróżniania dobra i zła ulega u niego zachwianiu - tłumaczy pani psycholog.
Jeśli relacje w rodzinie dziecka są normalne, taki wpływ jest drugorzędny, ale częste pozostawianie pociech samym sobie przed ekranem monitora może prowadzić do groźnych następstw.
A zdarza się, że rodzice kupują latorośli "fajną grę", z pierwszego miejsca na liście hitów, nie zauważając nawet symbolu "18+" na opakowaniu. Celem większości gier jest pokonanie przeciwnika, zwycięstwo za wszelką cenę. Wywołuje to olbrzymie emocje, nierzadko negatywne. 
więcej: Gazeta Współczesna - Gry mogą zaszkodzić

Gazeta Współczesna - Targowe plany
Zambrów. Nadszedł czas na uporządkowanie miejskiego targowiska
Zadaszone stoiska handlowe, dostęp do bieżącej wody, obszerne parkingi - tak ma wyglądać miejski bazar. Są już opracowane plany, teraz czas na szczegóły.
Targowisko od wielu lat mieści się na stadionie klubu piłkarskiego Olimpia przy ul. Wyszyńskiego. Handel odbywa się tu codziennie, a w piątki zjeżdżają kupujący i sprzedający z całego regionu. W pasażu stoi kilkanaście budek, ale większość kupców rozkłada swoje towary na trybunach i w sąsiedztwie głównej płyty boiska. Zastawione szczelnie są też alejki dojazdowe. W targowe dni przez "Olimpię" przewijają się tysiące handlujących.
Modernizacji wymaga zarówno targowisko, jak też stadion. Dlatego samorząd postanowił rozdzielić funkcję sportową od handlowej i przenieść bazar w inne miejsce. Najlepsza wydała się nieruchomość w pobliżu ciepłowni miejskiej, kilkaset metrów od obecnej.
- Dokumentacja jest już opracowana, nanieśliśmy poprawki, bo naszym zdaniem było za mało miejsc do handlowania - mówi Kazimierz Dąbrowski, burmistrz Zambrowa. 
więcej: Gazeta Współczesna - Targowe plany

Kurier Poranny - Listy dzielą
Listy wyborcze do sejmiku podzieliły lewicę. Czy to koniec Lewicy i Demokratów na Podlasiu? Niespodziewanie pojawiła się też informacja, że twórca PSL "Piast” wystartuje z list PiS, a nie swojej partii.
Kampania wyborcza ruszyła na dobre. Na razie jednak więcej w niej insynuacji i niedomówień, niż konkretnych informacji, zarówno po lewej, jak i prawej stronie.
LiD pod znakiem zapytania
Ciężkie chwile z powodu list wyborczych przeżywa Lewica iDemokraci.
- Podlaski SLD nie przestrzega zasad fair play przy tworzeniu list - mówi Wojciech Filemonowicz, sekretarz generalny SdPl. - Z mediów dowiedzieliśmy się o naszych wspólnych listach wyborczych. Zarówno my, jak i przedstawiciele Unii Pracy i Partii Demokratycznej, które także tworzą LiD.
Wojciech Filemonowicz, który specjalnie z powodu list przyjechał do Białegostoku, przestrzega SLD przed dalszym takim postępowaniem. I zapowiada, że nie zgodzi się na większość liderów proponowanych przez SLD. - Zgadzamy się, że w Białymstoku numerem jeden powinien być Jarosław Matwiejuk, ale w okręgu podbiałostockim najlepszym kandydatem na pierwsze miejsce byłaby Barbara Ciruk - dodaje Filemonowicz.
W pozostałych okręgach SdPl również proponuje zmiany i zapowiada rozmowy na ten temat z władzami ogólnopolskimi SLD. Nie tylko chce konsultować pierwsze miejsce Jana Syczewskiego, ale także, w innych okręgach pierwsze miejsca: Mieczysława Czerniawskiego, nawet Janusza Krzyżewskiego. 
więcej: Kurier Poranny - Listy dzielą

Gazeta Wyborcza - PKS dostał więcej czasu
Formalnie załoga łomżyńskiego PKS-u ma czas do końca tygodnia, by powołać spółkę pracowniczą. Ale wczoraj wojewoda - właściciel przedsiębiorstwa - zapowiedział przedłużenie terminu o kolejne miesiące.
W firmie PKS zatrudnionych jest 250 osób. Aby mogła powstać pracownicza spółka, 51 proc. załogi musi poprzeć jej powstanie i zadeklarować wpłacenie w sumie 1320 tys. zł (20 proc. kapitału przedsiębiorstwa). Do wczoraj za przystąpieniem było 121 osób. Chętni zobowiązali się wyłożyć 870 tys. zł.
Do spełnienia formalnego wymogu powstania spółki brakuje kilku osób.
- Jestem przekonany, że zdecydują się do nas przyłączyć - mówi dyrektor Wojciech Zalewski.
Tymczasem dla części załogi, należących głównie do związku kierowców i "Solidarności '80", nie jest to już takie oczywiste.
Konflikt między nimi a szefostwem PKS narastał od kilku miesięcy.
Opozycyjni związkowcy wolą, by zakład trafił w ręce zewnętrznego inwestora, który będzie w stanie dofinansować przedsiębiorstwo.
Ireneusza Łaszcza z "Solidarności '80" niepokoi, skąd pracownicy wezmą pieniądze na rozwój zakładu.
Pracownicy wiele razy sygnalizowali "Gazecie", że część osób zmusza się do przystąpienia do pracowniczej spółki. Jak informowaliśmy, czterech pracowników najgłośniej sprzeciwiających się jej powołaniu zwolniono z pracy (sprawy są w sądzie pracy). Innym zarząd wytoczył proces o pomówienie. Dlatego wczoraj pracownicy w ogóle nie chcieli się wypowiadać.
- Mogę powiedzieć tylko tyle, że nic się nie zmieniło. Atmosfera w zakładzie jest w dalszym ciągu zła. Ale będzie lepiej, jeśli do czasu ogłoszenia wyroku będę trzymał język za zębami - stwierdził Bogusław Łukaszewski ze Związku Kierowców. 
więcej: Gazeta Wyborcza - PKS dostał więcej czasu


 
 

W celu świadczenia przez nas usług oraz ulepszania i analizy ich, posiłkujemy się usługami i narzędziami innych podmiotów. Realizują one określone przez nas cele, przy czym, w pewnych przypadkach, mogą także przy pomocy danych uzyskanych w naszych Serwisach realizować swoje własne cele i cele ich podmiotów współpracujących.

W szczególności współpracujemy z partnerami w zakresie:
  1. Analityki ruchu na naszych serwisach
  2. Analityki w celach reklamowych i dopasowania treści
  3. Personalizowania reklam
  4. Korzystania z wtyczek społecznościowych

Zgoda oznacza, że n/w podmioty mogą używać Twoich danych osobowych, w postaci udostępnionej przez Ciebie historii przeglądania stron i aplikacji internetowych w celach marketingowych dla dostosowania reklam oraz umieszczenia znaczników internetowych (cookies).

W ustawieniach swojej przeglądarki możesz ograniczyć lub wyłączyć obsługę plików Cookies.

Lista Zaufanych Partnerów

Wyrażam zgodę