Sensacyjna płyta Filharmonii Kameralnej
Wybitni fleciści Agata Kielar-Długosz i Łukasz Długosz wydali kolejną płytę z orkiestrą Filharmonii Kameralnej im. Witolda Lutosławskiego pod batutą Jana Miłosza Zarzyckiego. „Flute Essentials” zawiera utwory od baroku do współczesności, wszystkie w opracowaniach na dwa flety i orkiestrę smyczkową. Ciekawostką w programie są przebojowe utwory mistrza argentyńskiego tanga Astora Piazzolli, a Koncert na dwa flety wybitnego kompozytora Marcina Błażewicza jest dedykowany solistom. Płyta została zarejestrowana w Łomży, a dzięki wytwórni Dux będzie dostępna na całym świecie.
W roku 2014 cieszący się międzynarodową popularnością fleciści Agata Kielar-Długosz i Łukasz Długosz nagrali pierwszą płytę z łomżyńską orkiestrą. Niezwykle udana pod względem artystycznym „Flute Reflections” zebrała świetne recenzje w kraju i w świecie, a na jej program składały się cztery koncerty fletowe: współczesny Janusza Bieleckiego i trzy Antonio Vivaldiego oraz krótszy utwór Hectora Berlioza.
– Decyzja o tym, żeby nagrywać drugą płytę z tą samą obsadą solistów zapadła pod wpływem ciepłego przyjęcia płyty „Flute Reflections” oraz sukcesu który odniosła, nominacji do prestiżowej nagrody International Classical Music Awards – mówi Jan Miłosz Zarzycki, dyrektor naczelny i artystyczny FKWL. – To naprawdę wielka sprawa, kiedy więc Łukasz Długosz przedstawił pomysł nagrania kolejnej płyty, ale z odmienną koncepcją repertuaru, uznałem, że warto spróbować.
Nagrany w listopadzie 2018 roku przez Andrzeja Brzoskę w sali Centrum Kultury przy Szkołach Katolickich album rzeczywiście zaskakuje doborem, porywająco zresztą wykonanego, repertuaru: od Koncertu d-moll BWV 1060R najsłynniejszego z Bachów do powstałego niedawno Koncertu Marcina Błażewicza, które dopełniają Nokturn op. 19 Franza Dopplera oraz słynne „Oblivion” i „Libertango” Astora Piazzolli – wszystkie w efektownych opracowaniach na dwa flety.
– To płyta bardziej eklektyczna programowo – zauważa dyrektor Zarzycki. – Jest tu więc zarówno współczesny kompozytor Marcin Błażewicz, jak i Astor Piazzolla, mistrz argentyńskiego tanga, do tego też Jan Sebastian Bach czy Franz Doppler, czyli dość nietypowy układ repertuarowy. Został on jednak pomyślany tak, żeby każdy znalazł coś dla siebie: zarówno wytrawny słuchacz, jak i ktoś, kto nie nazywa siebie stricte melomanem, miłośnikiem muzyki klasycznej.
Co istotne do bardzo wysokiego poziomu reprezentowanego przez solistów-wirtuozów bez żadnego problemu dostosowuje się też 16-osobowa orkiestra, wraz z grającym gościnnie klawesynistą Markiem Toporowskim. Łomżyńscy filharmonicy są więc równie przekonujący w barokowym czy współczesnym koncercie, również w przebojach Astora Piazzolli pokazują na co ich stać.
Nic więc dziwnego, że „Flute Essentials” to już siódma płyta Filharmonii Kameralnej wydana przez prestiżową firmę Dux, której wydawnictwa są dostępne na całym świecie.
– Dux to wydawnictwo, które ma bardzo duże możliwości, jeśli chodzi o dystrybucję – potwierdza Jan Miłosz Zarzycki. – A nam na tym zależy: oczywiście nie z przyczyn czysto merkantylnych, bardziej w sensie budowania pewnej marki Filharmonii Kameralnej, do czego dochodzi, jeżeli płyta jest dostępna na światowych rynkach, bo wtedy wykonawca staje się bardziej popularny, kojarzony z tą wyższą półką, jeżeli chodzi o świat artystyczny. Cieszy mnie również to, że po Fryderyku i naszej drugiej nominacji do International Classical Music Awards szefowie firmy Dux wiążą już jakieś nadzieje z naszymi nagraniami, że wpłynęło to na ich postrzeganie naszej współpracy, chociaż zawsze byli bardzo otwarci na nasze inicjatywy.
Czternasty album w dyskografii łomżyńskiej orkiestry na pewno nie będzie ostatnim, trwają już bowiem prace nad kolejnymi płytami, a część materiału, choćby Narew Concerto Sławomira Czarneckiego czy Koncert na harmonijkę ustną i orkiestrę smyczkową Krzysztofa Herdzina z udziałem Kacpra Smolińskiego, jest już zarejestrowana.
– Jest już pomysł i nagrana część repertuaru na dwie kolejne płyty – zapowiada Jan Miłosz Zarzycki. – Myślę, że przynajmniej jedną z nich uda się wydać jeszcze w tym roku, bo są co do tego już bardzo konkretne plany. Bardzo też liczymy, po wstępnych rozmowach, na patronat TVP Kultura, która to stacja była obecna na naszym ostatnim warszawskim koncercie w Zamku Królewskim i przygotowała z tego krótki, bardzo sympatyczny felieton.
Wojciech Chamryk